W ramach 8. kolejki siatkarskiej ekstraklasy Projekt Warszawa podejmował Trefl Gdańsk. Miejscowi co prawda triumfowali 3:0, ale nie było to dla nich łatwe spotkanie. 

Podopieczni Andrei Anastasiego podeszli do spotkania niesamowicie skupieni i już na samym początku wypracowali dosyć znaczącą przewagę (6:1). O czas od razu poprosił trener Winiarski, ale przerwa nie dała za wiele. Warszawianie nie dali wyprowadzić się z równowagi. Asem serwisowym popisał się Piotr Nowakowski i tablica wskazywała już 8:3. Niedługo potem, po jednej z wyczerpujących akcji o zmianę poprosił Maciej Olenderek, który widocznie cierpiał z powodu bólu kolana. Gdańszczanie wzięli się też za odrabianie strat. projekt nieco ich w tym wspomagał, po autowym ataki Igora Groblenego Trefl miał już tylko dwa oczka straty (11:9). Przyjezdni jednak nie wykorzystali swojej szansy i pozwolili miejscowym ponownie odskoczyć (15:10). Do tego w drużynie ze stolicy funkcjonować zaczął blok. Gra gości nie układała się po ich myśli i trener Winiarski zmuszony był ponownie poprosić o przerwę. gdy krótka pauza nie pomogła sięgnął po podwójną zmianę. Na boisku pojawili się Kewin Sasak i Łukasz Kozub (18:13). Rozgrywający niemal od razu przywitał rywali asem serwisowym. Przewaga Projektu zmalała znacznie, z pięciu punktów zapasu zrobiły się dwa. Gdy set wchodził w decydująca odsłonę trener Anastasi również zdecydował się sięgnąć do kwadratu rezerwowych. Swoją szansę dostali Jay Blankenau i Michał Superlak. Na zagrywce Andrzej Wrona ustrzelił Dawida Pruszkowskiego, w następnej akcji blokiem zapunktował Grobleny i wynik wskazywał 22:18. Za linią dziewiątego metra pojawił się zadaniowo Patryk Łaba i przy jego serwie przyjezdni znowu doskoczyli na dwa punkty (22:20). Było to jednak za mało, żeby zatrzymać rozpędzonych warszawian. Kropkę nad „i” postawił Bartosz Kwolek, wybijając piłkę w aut (25:21).

Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, warszawianie zdecydowanie lepiej rozpoczęli seta (3:0). Gdańszczanie jednak szybciej zebrali się do walki i po sprytnym zbiciu w wykonaniu Mariusza Wlazłego wynik wyrównał się (3:3). Po chwili walki punkt za punkt i błędzie Kwolka w ataku gdańszczanom udało się, po raz pierwszy w tym spotkaniu, wyjść na prowadzenie (6:7). Projekt jednak nie pozwolił rywalom na wiele więcej. Warszawianie szybko odzyskali kontrolę nad grą i z prowadzenia Trefla nie został nawet ślad (11:9). Gra miejscowych nakręcała się z każdą akcją. Trener Winiarski kolejny raz sięgnął do kwadratu dla rezerwowych, na boisku pojawił się Mateusz Mika. Gospodarze jednak bez zmian pozostawali na prowadzeniu (17:13). Set wchodził w końcową fazę, przyjezdni w dalszym ciągu nie byli w stanie zatrzymać dobrze dysponowanego Projektu. Popełniali za dużo błędów, aby być w stanie odwrócić los partii na swoją korzyść. Warszawianie za to mieli dobrą passę, Wykorzystywali każdą okazję i dzięki temu to oni byli o krok od wygranej (23:16). W ostatniej chwili Trefl zapunktował blokiem, jednak w kontrze nie do zatrzymania był Grobleny. Jego atak z pipe’a dał Projektowi pierwszą piłę setową. Przyjezdni jeszcze trochę pomęczyli rywali ale w końcu ostatnie słowo należało do Andrzeja Wrony (25:20).

Już na początku trzeciej odsłony gdańszczanie pokazali, że nie zamierzają się tak łatwo poddawać. Wystarczyło kilka skutecznych ataków w wykonaniu Kewina Sasaka i Trefl prowadził 4:1. Zabrakło im jednak sił na utrzymanie dystansu. Po fantastycznej zagrywce Kwolka na tablicy wyników pojawił się remis 6:6. Sekundę później Mika posłał piłkę przechodzącą w aut i Warszawa zyskała skromne, jednopunktowe prowadzenie (7:6). Przez jakiś czas zespoły walczyły punkt za punkt (10:10, 13:13). Rozgrywka była bardzo wyrównana, obydwa zespoły grały ofiarnie. Dopiero przy błędzie w przyjęciu po stronie Projektu Trefl odzyskał dwa oczka przewagi (13:15). Jeżeli podopieczni trenera Winiarskiego chcieli coś jeszcze w tym spotkaniu zdziałać, nie mogli sobie pozwolić na stratę zbudowanego dystansu. Gospodarze za to popełniali coraz więcej banalnych błędów, co tylko nakręcał grę gdańszczan. Chyba chcieli za szybko zakończyć tego seta, bo wkrótce i po ich stronie zaczęły pojawiać się pomyłki. To doprowadziło do wyrównania 17:17. Warszawianie nie mogli przepuścić takiej okazji. Zablokowali atak Bartłomieja Lipińskiego i tym samym przejęli kontrolę (19:17). W samej końcówce na boisku ponownie pojawił się Łaba ale przyjezdnym nie udało się zapunktować przy jego serwisie. Trener Winiarski chwytał się każdej możliwej opcji, przy stanie 22:20 poprosił jeszcze o czas dla swoich zawodników. Warszawianie nie pozwolili sobie wyrwać wygranej. mecz zakończył as serwisowy Kwolka (25:20).

Projekt Warszawa – Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:20, 25:20)

MVP: Igor Grobleny

Projekt Warszawa: Kwolek, Trinidad, Wrona, Nowakowski, Petković, Grobelny, Wojtaszek (libero), Blankenau, Superlak, Petković, Kowalczyk, Gałązka, Janikowski, Fornal, Jaglarski (libero)

Trefl Gdańsk: Lipiński, Wlazły, Reichert, Kampa, Urbanowicz, Crer, Olenderek (libero), Pruszkowski (libero), Sasak, Kozub, Mika, Mordyl, Zaleszczyk

Z Warszawy, Aleksandra Kabała

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!