UROS KOVACEVIĆ, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Weekend z PlusLigą zakończył mecz Aluronu CMC Warty Zawiercie z Treflem Gdańsk. Podopieczni Michała Winiarskiego z pewnością nie mogą tego sezonu, przynajmniej na ten moment, zaliczyć do udanych zajmując 11. miejsce w tabeli. Niekwestionowanym faworytem tego starcia byli zawodnicy z Zawiercia, którzy cały czas znajdują się w czołówce klasyfikacji ogólnej. Gospodarze nie zawiedli i potrzebowali zaledwie trzech setów do zwycięstwa. 

Przewaga od połowy seta

Dodatkowo Trefl Gdańsk musiał grać w osłabieniu, ponieważ w składzie nie było Mariusza Wlazłego. Zawiercianie przywitali gości atakiem ze środka Patryka Niemca (1:0). Lukas Kampa rozegrał szybką piłkę do tyłu, a Kewin Sasak zakończył ją atakując między rękami blokujących (2:3). Set rozpoczął się prowadzeniem Aluronu CMC. Facundo Conte poradził sobie z atakiem z pipe’a i przewaga gospodarzy wzrosła do 3 „oczek” (6:3). Uros Kovacević został zatrzymany na prawym ataku, jednak w następnej akcji Conte utrzymał trzypunktową przewagę (10:7). Trefl miał dobre przyjęcie, dzięki czemu mógł grać różnorodnie w ataku o zniwelował straty do jednego „oczka” (10:11). Mimo iż Aluron CMC był faworytem, to przeciwnicy zakomunikowali, że będą trudnym przeciwnikiem podczas dzisiejszego starcia (12:13). W połowie seta zawiercianie zaczęli powiększać przewagę, a po skutecznym ataku Kovacevicia było już 20:14. Mateusz Mika nie skorzystał z przechodzącej piłki i oddał punkt rywalom w kluczowym momencie (15:21). Seta zakończył Conte z szóstej strefy (25:19).

Historia powtórzona

Bez wątpienia gdańszczanie początek drugiego seta mogli uznać za lepszy niż poprzedni. Bartłomiej Lipiński przedarł się przed podwójny blok i piłka wylądowała tuż obok Michała Żurka (6:5). Zawiercianie znów zaczęli zyskiwać coraz większe prowadzenie, do którego przyczynił się Miłosz Zniszczoł z asem serwisowym oraz Dawid Konarski skutecznym atakiem z piłki sytuacyjnej (9:6). Żurek był blisko obrony piłki po ataku Mateusza Miki, jednak piłka minimalnie umknęła mu i wylądowała w parkiecie (9:12). Pablo Crer posłał na drugą stronę balonika, z którego przyjęciem rywale nie mieli najmniejszego problemu i po którym z łatwością wyprowadzili atak (16:11). Mimo niezłego początku gdańszczan, znów to Warta na koniec powiększała prowadzenie zbliżając się do zwycięstwa także w drugiej odsłonie. Sytuacja z poprzedniej partii powtórzyła się, ponieważ gospodarze doprowadzili do wyniku 20:14. Niewątpliwie przy takiej dyspozycji, jaką prezentowali podopieczni Igora Kolakovicia, nie było szans, by przegrali tę odsłonę. Kovacević pokazał się na lewym skrzydle kończąc seta 25:16.

Najbardziej wyrównana partia

Początek trzeciej partii także należał do tych wyrównanych. Po ataku Lipińskiego na tablicy nadal widniał remis (5:5). Trefl Gdańsk wysunął się nawet na minimalne prowadzenie, jednak wynik wyrównał się po autowej zagrywce Pablo Crera (9:9). Pojedynczy blok Kovacevicia nie był w stanie zatrzymać Bartłomieja Mordyla (10:11). Zawiercianie po raz kolejny już zaczęli oddalać się od przeciwnika, a ich grę napędził serbski przyjmujący, który zakończył efektownie atak z trudnej piłki (13:11). Kewin Sasak pokazał się z lewej strony, jednak w kolejnej akcji Lukas Kampa nie wytrzymał ciśnienia serwując poza końcową linię (14:15). Podopieczni Michała Winiarskiego próbowali się jeszcze pobudzać i cieszyli się z każdego zdobytego punktu (16:17). Lipiński przedarł się przez podwójny blok i z pewnością Trefl miał jeszcze szansę na wygranie tej partii (18:19). Blok gdańszczan na Kovaceviciu pozostawił ich jeszcze w grze (20:21). Mimo wyrównanej walki, Conte zakończył spotkanie obijając blok rywali na lewym skrzydle (25:22).

Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 Trefl Gdańsk
(25:19; 25:16; 25:22)
MVP: Miguel Tavares

Składy drużyn:

Aluron CMC Warta Zawiercie: Miguel Tavares, Dawid Konarski, Miłosz Zniszczoł, Patryk Niemiec, Facundo Conte, Uros Kovacević, Michał Żurek (libero) oraz Mateusz Malinowski, Maximiliano Cavanna

Trefl Gdańsk: Lukas Kampa, Mateusz Mika, Bartłomiej Lipiński, Maciej Olenderek (libero), Bartłomiej Mordyl, Kewin Sasak, Pablo Crer oraz Łukasz Kozub, Patryk Łaba, Moritz Reichert

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!