foto: krawczyk-photo (SKK Polonia Warszawa)

Veronika Liubinets to koszykarka klubu Enea AZS Politechnika Poznań, jedyna zawodniczka z Ukrainy grająca aktualnie w Energa Basket Lidze Kobiet.

Przed niedanym (6 marca 2022 roku) ekstraklasowym meczem pomiędzy SKK Polonią Warszawa a Eneą AZS Politechniką Poznań z 21-letnią silną skrzydłową rozmawiali redaktorzy strony PoloniaWarszawa.com.
Veronika, przyjmij proszę od społeczności SKK Polonia Warszawa najszczersze wyrazy współczucia, wsparcia i solidarności. Jesteśmy wstrząśnięci ogromem zła, jakie spotyka Ukrainę i jej obywateli.
Dziękuję Wam bardzo za to, że mnie wspieracie.
Pochodzisz z Iwano-Frankowska. Czy ktoś Twojej rodziny i przyjaciół pozostał w tym mieście? Czy masz z nimi kontakt? 
Rzeczywiście, pochodzę z Iwano-Frankowska w zachodniej Ukrainie. To piękne miasto na przedgórzu Karpat. Moi bliscy wciąż przebywają we Frankiwsku, na razie jest tam spokojnie. Jestem z nimi w stałym kontakcie. W tej chwili jestem o nich względnie spokojna (rozmawialiśmy we wtorek 1 marca wieczorem – przyp. red.).

Czy ktoś z Twojej rodziny lub przyjaciół jest razem z Tobą w Poznaniu?
Nie, na razie jestem tu sama. Wszystkie ważne dla mnie osoby są w Iwano-Frankiwsku. Ale możliwe, że niedługo spotkamy się w Poznaniu.
Na facebooku Enea AZS Politechnika Poznań przeczytaliśmy, że w pomoc dla Ukrainy zaangażowały się Twoje klubowe koleżanki.
Zrobiły i robią bardzo dużo dobrego. Wsparciem kieruje kapitan naszej drużyny, Daria Marciniak oraz nasza menedżerka, Karolina Dratwa. Zebrały dużo potrzebnych rzeczy, by przekazać je uchodźcom z Ukrainy przebywającym w Poznaniu. Daria koordynowała zbiórki i ich transport, by trafiły do konkretnych potrzebujących rodzin.
A jak to wygląda w Twoim przypadku?
Robię co mogę, by pomagać swoim krewnym i znajomym. Wspieram też finansowo armię ukraińską.
W jaki najskuteczniejszy sposób my, jako mieszkańcy Polski, możemy być pomocni dla Twoich rodaków, którzy zostali w Ukrainie w czasie bestialskiej inwazji Rosji?
Uważam, że w tej chwili Polska robi wszystko co potrzebne, by pomóc Ukrainie. Na granicy Ukraińcy witani są z otwartymi ramionami, pomoc dla uchodźców organizowana jest w bardzo wielu miejscach w Polsce. Ukrainę wspiera także polski prezydent. Nie przychodzi mi do głowy, co więcej mogłoby być jeszcze być zrobione.
Początkową fazę sezonu 2021/22 spędziłaś w klubie BC Prometey, eksportowej ukraińskiej drużynie z miasta Kamieńskie. Prometey zakończyło właśnie walkę w EuroCup Women, docierając do ćwierćfinału tych rozgrywek. Czy masz kontakt z zawodniczkami tej drużyny?
Ostatnio się z nimi nie kontaktowałam. Pilniejsze były kontakty z rodziną i najbliższymi przyjaciółmi. Ale wiem, że są bezpieczne, zagrały dwa mecze Pucharu Europy z bardzo silną turecką drużyną Mersin, w roli gospodyń wystąpiły w bułgarskim Płowdiw. Wiem, że obecnie jest im wszystkim bardzo ciężko trenować. W pierwszym meczu wyszły z flagami Ukrainy, płakały, było im bardzo ciężko. Ale grały, zuch dziewczyny, i robią wszystko, by przygotować się do dalszych gier.
A jak to jest w Twoim przypadku, czy w obecnej – niezwykle trudnej i bolesnej sytuacji – jesteś się w stanie skupić na koszykówce? A może jest ona swoistym remedium na ciężkie chwile?
Tak, staram się nie myśleć cały czas o sytuacji w Ukrainie, tylko skupiać się na trenowaniu. Oczywiście na początku było to bardzo trudne, ale dostałam duże wsparcie od koleżanek z drużyny i od trenera. Jestem im za to bardzo wdzięczna. Dzięki temu wsparciu poczułam się lepiej. Nie mówię, że czuję się dobrze, ale trzeba żyć dalej i starać się wspierać rodzinę. Bardzo pomaga mi, gdy dzwonię do nich i słyszę, że są wciąż bezpieczni.
Trafiłaś do Poznania w grudniu. Mecz z Polonią jest dla Ciebie dwunastym występem w lidze. Jak oceniasz poziom Energa Basket Ligi Kobiet na tle kobiecej ekstraklasy Ukrainy?
Sądzę, że zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie, mistrzostwa są na wysokim poziomie. W poprzednich sezonach liga ukraińska była słabsza. Teraz jej poziom się podniósł. W większości drużyn pojawiły się Amerykanki. Ale pomimo to liga polska wydaje się nadal silniejsza. Wiąże się to z tym, że rokrocznie 2-4 polskie kluby grają w europejskich pucharach. Gra przeciw nim jest bardzo interesująca. Poziom drużyn ekstraklasy jest oczywiście zróżnicowany, ale te występujące na arenie międzynarodowej są naprawdę silne i dzięki nim poziom ligi jest wysoki.
W którym kraju żeński basket jest popularniejszy wśród kibiców?
Nie mam wątpliwości, że żeńska koszykówka jest bardziej popularna w Polsce. W Ukrainie na mecze żeńskiego basketu chodzi naprawdę niewielu kibiców, rzadko kto się tym interesuje. Widzowie to w większości krewni i znajomi zawodniczek.
Dla Enea AZS Politechnika Poznań mecz z SKK Polonia kończy sezon. Jakie są Twoje dalsze plany?
Tak, niestety sezon kończy się już za moment. Żałuję tego. Na razie nie mam żadnych planów na przyszłość. W obecnej sytuacji mało kto wie, co robić dalej. Jeśli klub mi pomoże, to zostanę w Poznaniu do czasu, kiedy z Ukrainy zaczną napływać lepsze wiadomości. A później? Zobaczymy co się wydarzy.
Co chciałabyś powiedzieć na koniec? Agresorom z Rosji i rodakom, którzy zostali w Ukrainie?
Przede wszystkich chcę podziękować Polsce za wsparcie dla Ukrainy. Chcę też raz jeszcze gorąco podziękować prezesowi klubu, koleżankom z drużyny i sztabowi za udzielane mi wsparcie. To bardzo ważne byśmy się teraz nawzajem wspierali. Jeśli chodzi o Rosję, to nie mam do powiedzenia nic, co byłoby cenzuralne. Ukrainie życzę jeszcze większej siły. Wierzę w Ukrainę i wierzę w ludzi, którzy tam walczą.
Wypowiedzi Veroniki Liubinets zebrano w języku ukraińskim. Tłumaczenie: Paweł Swianiewicz.

Źródło: www.poloniawarszawa.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!