Zagłębie Lubin w premierze 26. kolejki PKO Ekstraklasy zostało rozbite na swoim stadionie przez Wartę Poznań. Wynik i przebieg meczu ustaliły trzy gole poznaniaków z pierwszej połowy w odstępie 16. minut. Potem lubinianie nie mieli już pomysłu ani wiary na odwrócenie losów meczu.

Zagłębie Lubin i Warta Poznań to ekipy drugiej części tabeli, które będą zapewne długo walczyć o ligowy byt. W pierwszym kwadransie gra była wyrównana, a raz jedna, raz druga strona przejawiały chęć do skonstruowania groźnej pozycji. Potem duzo groźniej było pod bramką gospodarzy, którą najbardziej absorbował  Adam Zreľák. Słowacki napastnik hasał bezkarnie w lubińskim polu karnym i już w 18. minucie doszedł do strzału głową, który przeniósł ponad bramką. W kolejnej akcji ten zawodnik po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców, w dość kuriozalnej sytuacji zresztą. Rzut rożny egzekwował Trałka, Kiełb złożył się do strzału lecz w taki sposób skiksował, że wyszła z tego idealna centra do Zreľáka, któty uderzeniem głową z kilku metrów dał gościom prowadzenie. Nie minęły 4 minuty, jak w wyniku „bilarda” w polu karnym piłka wpadła pod nogi Luisa, a ten strzałem z ostrego kąta w krótki róg zaskoczył Bieszczada i Zagłębie przegrywało już 0-2. To nie był koniec fatalnych wydarzeń dla miejscowych. W 33. minucie udało się im uniknąć straty trzeciej bramki, gdyż świetnie uruchomiony przez Castendę Zreľák trafił sam na sam prosto w bramkarza. Jednak kilkadziesiąt sekund później nie było alibi dla miedziowych graczy. Po kolejnym kornerze Trałki i wrzutce w pole karne Luisa ponownie zaspali defensorzy Zagłębia, a Zreľák posłał piłkę nad bramkarzem z Lubina i na świetlnej tablicy było już 0-3.

Koncert Zreľáka mógł być kontynuowany w drugiej części. Zagłębie usiłowało podejść wyżej i pachniało kontrami Warty, PO jednej z nich, w 64. minucie Grzesik dograł piłkę na czystą pozycję Słowakowi, a ten pomylił się z kilku metrów. Minutę później kolejnej klasycznej kontry gości na gola nie zamienił Casteneda. Jednak na niego w tym meczu również przyszedł czas. Kolumbijczyk wykorzystał w 82. minucie błąd Żubrowskiego, odebrał mu piłkę, po czym w sytuacji sam na sam z Bieszczadem nie dał szans golkiperowi Zagłębia, aplikując lubinianom czwartego gola. W końcówce spotkania miejscowi liczyli już tylko na honorowe trafienie, ale i z tego wyszły przysłowiowe nici. Po uderzeniu Poręby z linii bramkowej wyekspediował futbolówkę Trałka i eksplozja radości poznaniaków po końcowym gwizdku była już tylko formalnością.

Zagłębie Lubin – Warta Poznań 0:4 (0:3)

Zreľák 19 i 34.,  Luis 23., Casteneda 82.

Zagłębie Lubin: Bieszczad – Chodyna (75. Daniel), Chancellor, Kopacz, Balić (46. Żubrowski) – Šćekić, Łakomy (46. Starzyński) – Szysz, Hinokio (46. Poręba), Dieng (46. Podliński) – Doležal.
Warta Poznań: Grobelny – Grzesik, Trałka, Szymonowicz, Ivanov, Kiełb (80. Matuszewski) – Castañeda (83. Corryn), Kupczak, Maenpaa (67. Papeau), Luis (67. Szczepański) – Zreľák (67. Kopczyński).

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!