GRUPA AZOTY ZAKSA K-K, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

W Iławie został rozegrany mecz 24. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Indykpol AZS Olsztyn podjął lidera tabeli- Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn- Koźle. Twarda walka na przewagi wywiązała się jedynie w pierwszym secie, gdzie olsztynianie byli o krok od zwycięstwa. Ostatecznie jednak to kędzierzynianie zamknęli mecz w trzech partiach. 

Twarda walka do końca

Pierwszy set toczył się wyrównanie. Co ciekawe- lepsza o punkt była cały czas drużyna gospodarzy. Niemałe problemy rywalom sprawił Karol Butryn, który pojawił się w polu serwisowym. Po zagrywce, której nie zdołali przyjąć gracze z Kędzierzyna było już (12:15). Bez wątpienia olsztynianie byli w bardziej komfortowej sytuacji. Nie robiło to jednak wrażenia na ZAKSIE, która potrafiła wychodzić już z większych opresji. Marcin Janusz podał do Norberta Hubera pod rękę, a środkowy zakończył atak w takim tempie, że rywale nie byli w stanie nawet ustawić się do bloku (16:17). Gospodarze nie oszczędzali Kamila Semeniuka. Tym razem pocelował go zagrywką nie do przyjęcia Torey DeFalco i w rezultacie Indykpol powiększył prowadzenie (20:17). Dobrą robotę w polu serwisowym wykonał także Huber, który odrzucił rywali od siatki. Olsztynianie nie byli w stanie utrzymać piłki na swojej stronie, natomiast ZAKSA skutecznie wykorzystała kontrę doprowadzając do remisu (21:21). Na koniec, po ciężkiej walce, lepiej spisali się goście, którzy zakończyli seta asem serwisowym (30:28).

Przewaga kędzierzynian

Olsztynianie dzielnie walczyli podczas pierwszej partii i prowadzili przez większość czasu. Przegrali jednak w końcówce, co z pewnością mogło przełożyć się na złe myśli z tyłu głowy. Bez wątpienia, by wygrać z rozpędzoną ZAKSĄ, musieli zagrać tak dobrze jak w poprzedniej odsłonie. Początek był udany dla kędzierzynian, którzy zyskali trzy „oczka” prowadzenia (5:2). Olsztynianie zdołali jednak wyrównać wynik (8:8). Mieli nawet szansę wysunąć się na prowadzenie, ale Robbert Andringa dostał czapę od bloku rywali (8:9). Tym razem od początku seta przewaga należała do ZAKSY (17:12). Wydawało się, że podopieczni Javiera Webera nie byli już tak zmotywowani jak w poprzedniej partii, a zdobywanie punktów nie przychodziło im już z taką łatwością. Na koniec wicemistrzowie Polski jedynie powiększyli prowadzenie. Semeniuk trafił w sam narożnik doprowadzając do wyniku 22:16. Seta zakończył Huber kiwką ze środka (25:18).

Trzy sety w Iławie

Początek trzeciego seta okazał się udany tym razem dla gospodarzy. Łukasz Kaczmarek raz uderzył w siatkę, a w następnej akcji nabił się na blok DeFalco. W rezultacie olsztynianie prowadzili już 5:1. Butryn pojawił się na prawym skrzydle kończąc kolejny atak (10:6). Bez wątpienia był jednym z filarów swojej drużyny w dzisiejszym spotkaniu. Po wybloku olsztynianom udało się wyprowadzić kontrę, której nie wykorzystał DeFalco. Prezent jednak podarował rywalom Semeniuk atakując daleko w aut bez bloku (8:11). W drugiej połowie partii kędzierzynianom udało się wyprzedzić zespół gospodarzy (16:15). Bez wątpienia Indykpol był pod ścianą przegrywając już w setach 0:2. Wszystko wskazywało na to, że ZAKSA zakończy spotkanie w trzech setach. Weber wziął jeszcze czas dla drużyny, jednak dał on olsztynianom niewiele. Po wejściu na parkiet Butryn dostał dwie czapy, po których Indykpol tracił już do rywala 6 „oczek” (16:22). Ostatecznie goście zakończyli seta wynikiem 25:20.

Indykpol AZS Olsztyn 0:3 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle
(28:30; 18:25; 20:25)
MVP: Norbert Huber

Indykpol AZS Olsztyn: Torey DeFalco, Karol Butryn, Jan Firlej, Taylor Averill, Jędrzej Gruszczyński (libero), Mateusz Poręba. Robbert Andringa oraz Szymon Jakubiszak, Karol Jankiewicz

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle: Aleksander Śliwka, Marcin Janusz, Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek, Krzysztof Rejno, Kamil Semeniuk, Erik Shoji (libero) oraz Adrian Staszewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!