foto: Anna Kmiotek

W wielkim finale PlusLigi w drugim meczu do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim decydowały detale, niemniej ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapisując decydującego seta po swojej stronie drugi raz pokonała Jastrzębski Węgiel i jest o krok od powrotu na mistrzowski tron.

Jastrzębianie w tym sezonie wygrali z Grupą Azoty ZAKSĄ w Superpucharze Polski, później jednak przegrali walkę o TAURON Puchar Polski, dwa mecze ligowe, dwa półfinałowe starcia w Lidze Mistrzów i pierwszy mecz wielkiego finału! Trudno się było dziwić, że gospodarze sobotniego spotkania mogli mówić o wyjątkowo niewygodnym rywalu w postaci ZAKSY.

Obaj trenerzy nie dokonali zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do pierwszego finałowego meczu i ta konsekwencja na początku spotkania bardziej opłaciła się gospodarzom. Jastrzębianie grali skutecznie w pierwszej akcji, stwarzali sobie okazje w kontratakach i osiągnęli wyraźną przewagę. Bardzo dobry mecz rozgrywał lider mistrzów Polski – Tomasz Fornal, blok gubił Benjamin Toniutti i jastrzębianie wygrali pewnie, do 20.
W drugim secie ZAKSA się przebudziła i mimo całkiem przyzwoitej gry jastrzębian, zaczęła dominować. Świetnie dysponowany byli skrzydłowi a kapitalną robotę wykonywał David Smith. Kędzierzynianie wygrali do 16 i wydawało się, że przejmą kontrolę nad spotkaniem.

Gospodarze mają jednak w swoim składzie kilku znakomitych rezerwowych. Sytuację odwrócił Trevor Clevenot, który zmienił Rafała Szymurę – wcześniej Jana Hadravę zastąpił Stephen Boyer. Francuzi pomogli swojej drużynie w wygranej z ZAKSĄ w trzeciej, najciekawszej odsłonie. Walka trwała do końca, ostatecznie Jastrzębski Węgiel utrzymał do końca kilka punktów przewagi i wyszedł na prowadzenie w spotkaniu 2-1. To, co stało się w kolejnym secie było trudne do zrozumienia – na początku kilku ataków nie skończył Boyer, a ZAKSA poszła za ciosem i dosłownie zmiotła rywala z boiska, wygrywając do 12! O wszystkim miał zdecydować tie-break.

W piątej partii było kilka zwrotów akcji, jednak minimalną przewagę mieli przez cały czas przyjezdni. W ekipie z Jastrzębia-Zdroju nie zawodził lider – Fornal zdobył w sumie 23 punkty (20 na 32 w ataku), ale w ZAKSIE atak rozłożył się na kilku graczy – kapitalnego Łukasza Kaczmarka, Kamila Semeniuka. W samej końcówce, walce na przewagi kluczowa była akcja Norberta Hubera, który zatrzymał Hadravę i dał swojej drużynie drugie zwycięstwo w wielkim finale PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25;20, 16:25, 25:22, 12:25, 16:18)

MVP: David Smith

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Strzymszok, Toniutti, Baroti, Boyer, Wiśniewski, Czerny, Gladyr, Tervaportti, Cedzyński, Clevenot, Szwed, Fornal, Rakowski, Szymura, Styrnol, Macyra, Popiwczak, Granieczny, Biniek

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle:  Kłęk, Kaczmarek, Kosian, Rejno, Janusz, Staszewski, Kluth, Kaciczak, Śliwka, Semeniuk, Smith, Kalembka, Kozłowski, Żaliński, Huber

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!