W czwartej kwarcie pierwszego meczu finałowego Legia goniła Śląsk. Zresztą nie tylko w czwartej. Kosztem pogoni był, a może raczej jest uraz kolejnego podkoszowe stołecznego zespołu.
Grzegorz Kulka bo o nim mowa opuszczał boisko z pomocą kolegów z zespołu. Jest już wykluczone, że skrzydłowy Legii zagra już w tych finałach.
– Jak wygląda sytuacja Grzegorza Kulki? Chyba skręcił nogę – komentował na gorąco podczas pomeczowej konferencji prasowej Kamiński, trener legionistów.
Po dzisiejszych badaniach diagnoza dla Kulki i Legii okazała się fatalna. Skrzydłowy Legii to kolejny zawodnik który wypada z rotacji Wojciecha Kamińskiego.
Przy urazach Kempa i Kulki dwoma opcjami podkoszowymi są Dariusz Wyka (209 cm; 5.9 pkt i 5.1 zbiórki na mecz w 17 minut) oraz Jure Skifić (202 cm; 7.6 pkt i 4.9 zbiórki w niespełna 21 minut). Owszem jest jeszcze Jakub Sadowski, ale on w sezonie spędział na boisku niespełna cztery minuty w piętnastu spotkaniach. W fazie play off zagrał w dwóch łącznie niespełna dwanaście minut (w tym 11 w finale).
Jak się wyklaruje sytuacja w Legii? Będziemy informować.