foto:volleywroclaw.pl

Pierwsze u siebie, a drugie z rzędu zwycięstwo zanotowały siatkarki #VolleyWrocław, które wieczornym meczem z UNI Opole we wrocławskiej Orbicie otwarły 7. kolejkę TAURON Ligi.

Mecz rozpoczął się bardzo wyrównanie z minimalnym wskazaniem na drużynę gości, która utrzymywała dwupunktowe prowadzenie. Przełomowy okazał się moment przy stanie 11:13. #VolleyWrocław wrzucił drugi bieg i raz po raz powiększał swoją przewagę. W końcówce świetna gra w ataku Julii Szczurowskiej oraz konsekwencja całej drużyny doprowadziła do wyniku 24:18. Ostatecznie set zakończył się rezultatem 25:20.

Druga partia rozpoczęła się bardzo podobnie jak pierwsza. Prowadzenie miała to jedna, to druga drużyna. Zespół z Opola w połowie seta zaczął wykorzystywać błędy gospodyń i wyszedł na trzypunktowe prowadzenie, później konsekwentnie je powiększając. Set zakończył się udanym atakiem zza 3 metra zespołu Anastasii Kraiduby i goście z Opola wyrównali stan spotkania. Końcowy wynik to 20:25.

W kolejną odsłonę spotkania lepiej weszły opolanki, które wyszły nawet na prowadzenie 9:6. Jednak potem przebudziły się wrocławianki i najpierw po długiej wymianie punkt atakiem zdobyła Joanna Pacak, a w kolejnej akcji Anna Bączyńska. Te dwie akcje ewidentnie napędziły miejscowe, które w dalszej części seta nie dały szans opolankom. Świetnie w ataku spisywała się Regiane Bidias. Ostatecznie partia padła łupem #VolleyWrocław 25:18.

Czwarty set był zdecydowanie najbardziej wyrównaną partią w tym meczu. Początkowo na minimalnym prowadzeniu było UNI Opole, potem zaczął dochodzić do głosu i prowadzić Wrocław. Ten stan rzeczy utrzymywał się do końcówki seta i goście zdołali wyrównać na 23:23, jednak dwie ostatnie akcje to już pokaz wrocławskiej siły, w której atak Bidias zakończył mecz (25:23) kompletną wygraną opolanek.

– Na początku sezonu mieliśmy naprawdę trudnych rywali, a z takimi zespołami jak Legionowo czy Opole my musimy wygrywać. Dzisiaj byliśmy w trudnej sytuacji po kontuzjach Oli i Melissy i brawa dla zespołu, jestem z niego bardzo dumny. Pokazaliśmy charakter, zrealizowaliśmy założenia, które mieliśmy przed meczem i to zaowocowało wygraną – powiedział po zwycięstwie trener #VolleyWrocław Michal Masek. – Dla nas to dzisiejsze zwycięstwo było niesamowicie ważne, pokazaliśmy nim, że możemy. Zespół był naprawdę bardzo osłabiony, bo Ola i Melissa są skrzydłowymi, a na tej pozycji naprawdę mamy zero pola do manewru. Zespół pokazał charakter i to, jak bardzo chciał wygrać. Nie tylko dla klubu, dla nas, dla punktów, ale również dla tych dwóch kontuzjowanych dziewczyn, których wyraźnie brakuje.

Szkoleniowiec wrocławskiej drużyny podsumował również dotychczasowy bilans swojej ekipy, czyli 5 przegranych i 2 zwycięstwa:

– Cały czas pozostajemy optymistami. Nie spuszczaliśmy głów od początku, grając z Rzeszowem, ŁKS-em, Chemikiem i z tych trzech meczów zdołaliśmy wyrwać jeden punkt. Potem graliśmy z Bielskiem, które jest na równi z nami. To był mecz, który mogliśmy wygrać, ale przegraliśmy. Tego, czego ciągle trochę żałuję to mecz z Radomką, w którym nie mieliśmy nic do powiedzenia. Graliśmy słabo, ale tak naprawdę to był jedyny taki mecz. Podsumowując nasze dotychczasowe występy powiedziałbym, że oczywiście mogło być lepiej, ale dla nowo utworzonego zespołu ostatecznie nasz bilans nie jest najgorszy.

VolleyWrocław – UNI Opole 3:1 (25:20, 20:25, 25:18, 25:23)

MVP: Regiane Bidias

#VolleyWrocław: Szczurowska (16), Witowska (3), Bidias (19), Bączyńska (12), Pacak (14), Muhlsteinova (1), Saad (L) oraz Stancelewska

UNI Opole: Stronias (15), Conceicao (7), Pellegrino (14), Kecher (5), Makarowska-Kulej (2), Kraiduba (20), Adamek (L) oraz Janicka, Sieradzka (2)

Źródło: volleywroclaw.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!