Foto: Twitter @_SkraBelchatow_

W meczu 21. kolejki siatkarskiej PlusLigi Projekt Warszawa podjął u siebie PGE Skrę Bełchatów. Warszawianie mieli szansę na ugranie nieco więcej w tym spotkaniu. Ostatecznie udało im się wygrać 3:2 i urwać dwa punkty. 

Pierwszy set początkowo był bardzo wyrównany. Zarówno Projekt jak i Skra nie miała chęci odpuszczać i później gonić wyniku. Z czasem to jednak warszawianie odskoczyli na niedużą przewagę i trzymali ją praktycznie do końca seta. Bełchatowianie zmarnowali bardzo dużo zagrywek. Dwukrotnie musieli odrabiać trzy punkty straty do gospodarzy. W samej końcówce Skra odrobiła po zagrywce Bieńka, ataku Kłosa i Filippo Lanzy, a nawet wyszła na prowadzenie i zwyciężyła seta 25:22 po ataku środkowego Bieńka.

W drugiej partii to siatkarze Projektu Warszawa szybko oderwali się na trzy punkty od Skry, po dobrej grze w ataku Tillie i Webera, którzy kończyli większość posyłanych do nich piłek przez Firleja. Warszawianie utrzymywali tę przewagę do stanu 16:13. Później dwa punkty z rzędu zdobyli goście dzięki Lukasowi Vasinie, który najpierw skutecznie zaatakował, a później zablokował. Zaczęło się robić nerwowo. Szybko zareagował na ten stan trener Projekty prosząc o czas. To jednak na niewiele się zdało, bo Skra doprowadziła do wyrównania 18:18 i od tego moment gra toczyła się punkt za punkt. W końcowej fazie więcej cierpliwości wykazali warszawianie, którzy poczekali na błąd Skry. Te pojawiły się hurtowo najpierw dwa razy piłki nie skończył Bieniek, a później pomylił się Lanza. Siatkarze Projektu Warszawa wygrali seta 25:22.

W trzecim secie szybko zrehabilitował się Bieniek zdobywając dla Skry kolejne punkty, które wyprowadziły ją na prowadzenie. Gościom wróciła też dobra skuteczność w ataku przez co odskoczyli wynikiem na kilka punktów. Za połową seta wydawało się, że Projekt Warszawa ruszy do odrabiania strat i faktycznie tak się stało. Gospodarze jednak nie byli w stanie zniwelować całej straty i musieli pogodzić się z porażką 22:25 po czternastym punkcie w meczu Filippo Lanzy.

Czwarta partia rozpoczęła się pod dyktando gospodarzy, którzy szybko wyszli na prowadzenie 5:1. Było to możliwe dzięki dużej skuteczności Tillie, Webera i Nowakowskiego. Skra natomiast męczyła się w ataku nie wykorzystując piłek od Łomacza. W końcówce koszmary Projektu z pierwsze seta wróciły. Gospodarze znów roztrwonili sporą przewagę i grali punkt za punkt, a Skra zwietrzyła w tym swoją szansę i robiła wszystko by zakończyć to spotkanie w czterech setach. To się im jednak nie udało. Piotr Nowakowski posłał flota i ustrzelił nim w przyjęciu Łomacza kończąc partię 25:21.

O zwycięstwie w spotkaniu musiał zdecydować tie-break. W nim na 7:3 odskoczyła Skra po atakach Lanzy i Kłosa. Projekt Warszawa odrobił część strat i doprowadził do wyrównania 8:8. Zaczęło robić się bardzo ciekawie. Do końca nie było wiadomo, który klub przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie zrobił to Projekt Warszawa po długiej grze na przewagi – 27:25. Całe spotkanie zakończyło się zwycięstwem 3:2 warszawian.

Po wygranej Projekt Warszawa plasuje się na szóstej pozycji w PlusLidze, a Skra na dziesiątej.

Projekt Warszawa – PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25,25:22,22:25,25:21,27:25)

MVP: Damian Wojtaszek

Projekt Warszawa: Kowalczyk, Firlej, Tillie, Semeniuk, Nowakowski, Szalpuk, Grobelny, Pawlun, Wojtaszek, Weber.

PGE Skra Bełchatów: Musiał, Kłos, Vasina, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Lanza, Mitić, Rybicki, Gruszczyński.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!