Foto: Twitter @_1liga_

W kończącym 27. kolejkę Fortuny I Ligi spotkaniu, Sandecja Nowy Sącz zagrała z Puszczą Niepołomice. Przyjezdni nie przestraszyli się gry na cudzym stadionie i wygrali 3:2. 

Emocje w pierwszej połowie, w Niepołomicach były nie do ugaszenia. Strzelanie rozpoczęło się już w drugiej minucie spotkania. Gol samobójczy przytrafił się pomocnikowi Sandecji Elhadjiowi Maissa Fallowi, po długim wyrzucie z autu. Początkowo wydawało się, że bramka będzie przypisana Lucjanowi Klisiewiczowi, ale okazało się, że to Senegalczyk dotykał ją jako ostatni przed wpadnięciem do siatki. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Po siedmiu minutach ręką w polu karnym zagrał jeden z piłkarzy Puszczy Niepołomice. Sędzia nie wahał się zbyt długo i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Jakub Wróbel i zamienił ją na gola. Nie minęły dwie minuty i ”wapno” mieli piłkarze Puszczy. Golkiper niepołomiczan wykazał się dużym refleksem i wybronił uderzenie Lucjana Klisiewicza. Przy powtórce w wykonaniu Roka Kidrica nie miał już szans i to znów Puszcza była na prowadzeniu. W dalszej części spotkania nadal jedni i drudzy próbowali strzelić kolejną bramkę. Po stronie Sandecji uderzał Martin Kostal oraz Jakub Wróbel, a w przypadku Puszczy Klisiewicz i Kidrić. Pod koniec pierwszej połowy wynik na 3:1 dla niepołomiczan podwyższył Adam Kramarz. Przez chwilę jego trafienie nie było uznane z powodu pozycji spalonej, ale później sędzia zreflektował się i zatwierdził jego gola.

Chęci do atakowania nie zmieniły się w drugiej połowie spotkania. Już w pierwszych piętnastu minutach na bramkę strzelali Krzysztof Toporkiewicz, Jakub Wróbel, Marcin Kostal czy Lucjan Klisiewicz. Ich próby były jednak albo zbyt słabe albo niecelne. W 69. minucie okazję na drugiego gola miała Sandecja Nowy Sącz, kiedy Emilie Thiakane przymierzył w okienko bramki swoich rywali. Świetnie jednak zachował się golkiper Puszczy – Komar. Trzy minuty później bliski zmieszczenia futbolówki w bramce był Wróbel, ale trafił tylko w boczną siatkę. Nieźle zapowiadało się też dośrodkowanie z rzutu rożnego Jeremiego Manzorro. Tomasz Boczek jednak główkował niecelnie. W końcu Sandecja znalazła receptę na pokonanie Komara. W 86. minucie Dariusz Pawłowski dośrodkowywał, a wszystko to zamykał Krzysztof Toporkiewicz, który się nie pomylił i dał kontakt gospodarzom. Na więcej zabrakło już czasu, bo sędzia spotkania po czterech doliczonych minutach zagwizdał po raz ostatni.

Puszcza Niepołomice zajmuje piąte miejsce w tabeli Fortuny I Ligi z dorobkiem czterdziestu sześciu punktów, co daje im spokojne miejsce w fazie play off. Niepołomiczanie mogą nawet pokusić się o gonienie drugiej Wisły Kraków, do której mają tylko dwa oczka straty. Sandecja Nowy Sącz znajduje się na przedostatniej, spadkowej lokacie. Strata do bezpiecznej pozycji po przegranym spotkaniu z Puszczą powiększyła się do sześciu punktów.

Sandecja Nowy Sącz – Puszcza Niepołomice 2:3 (1:3)

2′ 0:1 Elhadji Maissa Fall (gol samobójczy)

9′ 1:1 Jakub Wróbel (rzut karny)

15′ 1:2 Rok Kidric (rzut karny)

44′ 1:3 Adam Kramarz

86′ 2:3 Krzysztof Toporkiewicz

Sandecja Nowy Sącz: Nomm – Boczek, Pawłowski, Piter-Bucko, Słaby – Chmiel (65′ Manzorro), Kostal (65′ Kirss), Maisa Fall (46′ Lusiusz), Potoma (71′ Nawotka) – Toporkiewicz, Wróbel (82′ Mas).

Puszcza Niepołomice: Komar – Solowiej, Yakuba, Pięczek – Frelek (71′ Stec), Kramarz, Serafin, Stępień – Boguski (21′ Thiakane), Kidric (71′ Zapolnik), Klisiewicz (71′ Siemaszko).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!