Stomil Olsztyn to pierwszy drugoligowy zespół, który zapewnił sobie miejsce w finale baraży o awans do Fortuna I Ligi. Olsztynianie przed własną publicznością okazali się skuteczniejsi od Wisły Puławy, którą pokonali 3-1. Późnym wieczorem znany będzie rywal drużyny ze stolicy Warmii.

W spotkaniu czwartego w tabeli ligowej Stomilu i piątej Wisły Puławy trudno było w pierwszym meczu barażowym o Fortuna I Ligę doszukiwać  się faworyta. Z uwagi na bardzo dobrą rundę wiosenną oraz atut własnego boiska niewielki handicap mogli odczuwać olsztynianie. Lepsze wrażenie początkowo sprawiali puławianie. Już w 15. sekundzie dobrze wypuszczony na lewej stronie Klichowicz mógł otworzyć spotkanie, lecz jego płaski, zaskakujący strzał tylko prześliznął się po bocznej siatce. W pierwszym kwadransie trwała wymiana ciosów, ale goście mieli lepsze sytuacje do zdobycia gola. W dogodnych przestrzeniach w pobliżu bramki Stomilu zawiódł Paluchowski, a także Skałecki, którego strzał głową został wybity z linii bramkowej przez Mądrzyka. Niewykorzystane okazje zemściły się na Wiśle. W 17. minucie dalekie, aczkolwiek bardzo dokładne dośrodkowanie z prawej strony Spychały trafiło na głowę Karola Żwira, który precyzyjnym uderzeniem po raz pierwszy pokonał Zielińskiego.

Przyjezdni starali się odkuć, głównie poprzez akcje lewą stroną siejącego zagrożenie Klichowicza, lecz 9 minut później po stałym fragmencie gry było już 2:0 dla Stomilu. Gra w powietrzu nie była atutem puławian, co wykorzystał Marcin Stromecki, pakując głową po centrze z rzutu rożnego futbolówkę do bramki. Potem częściej przy piłce byli gracze z Puław, lecz do końca pierwszej części już nic z tego nie wynikło.

Po przerwie goście chwilowo sprawiali wrażenie przytłumionych rezultatem, lecz odżyli w obiecującym jeszcze momencie. W 56. minucie wrzutka z głębi pola zakleszczyła się w rękach Kubana, a wobec nieprzepisowego zagrania w obrębie szesnastki arbiter zmuszony został do podyktowania rzutu karnego. Mądrzyk wyczuł intencję Adriana Paluchowskiego, ale odbita wprost pod nogi puławskiego napastnika po dobitce znalazła drogę do siatki i było już tylko 2-1.

6 minut później Klichowicz złapał się za głowę po tym jak jego strzał przeleciał kilkanaście centymetrów obok słupka.

Chwile niedługo przed końcowych kwadransem były sądne dla puławian. Najpierw w dobrej pozycji znalazł się Szabaciuk, a w kolejnej akcji Stomilu Kurbiel, jednak obaj nieznacznie się pomylili. W 74. minucie nastąpiła filmowa akcja gospodarzy, Stromecki znakomitym technicznym zagraniem obsłużył Huberta Sadowskiego, który płaskim uderzeniem z 10 metrów nie dał szans Zielińskiemu.

Choć Wisła nie zamierzała pomimo trudnej sytuacji składać broni, nieroztropne zachowanie Wiecha kilka minut przed końcem jeszcze bardziej skomplikowało jej reputację. Obrońca z Puław wdał się w dyskusję z sędzią, otrzymał żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną i goście kończyli spotkanie dziesiątką graczy.

Choć okazje były jeszcze z obu stron, bramki już nie padły i Stomil wygrywając z Wisłą Puławy jako pierwszy zameldował się w finale niedzielnego meczu barażowego i już rok po spadku z Fortuna I Ligi będzie miał szansę do niej powrócić.

Stomil Olsztyn – Wisła Puławy 3:1 (2:0)

Żwir 16′, Stromecki 26′, Sadowski 73′ – Paluchowski 58.

Stomil Olsztyn: Jakub Mądrzyk – Bartosz Waleńcik, Filip Szabaciuk (89′ Mateusz Maćkowiak), Lukas Kuban – Hubert Sadowski, Maciej Spychała, Marcin Stromecki (80′ Dawid Kalisz), Michal Karlikowski – Bartosz Florek (68′ Hubert Krawczun), Piotr Kurbiel, Karol Żwir (89′ Lukasz Borkowski).

Wisła Puławy: Piotr Zieliński – Oskar Przywara (63′ Kamil Kargulewicz), Łukasz Wiech, Robert Majewski, Jakub Czajkowski – Przemyslaw Skalecki (46′ Damian Kołtański, 63′ Marcin Ryszka), Maciej Kona (82′ Robert Janicki) – Krystian Puton (85′ Bojan Gvozdenovic) – Dominik Banach, Adrian Paluchowski, Mateusz Klichowicz.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!