foto: pzps.pl

Polska pokonała bez straty seta Koreę Południową na zakończenie kobiecej Ligi Narodów. Turniej w koreańskim Suwon pozwolił dorzucić Biało-Czerwonym trzy kolejne wygrane, co łącznie dało wspaniały wynik 10 zwycięstw. Polki z co najmniej drugim miejscem po fazie grupowej już od kilku dni są pewne występu w turnieju finałowym.

Ostatnie spotkanie fazy grupowej Ligi Narodów Polki grały z gospodyniami turnieju w Suwon – Koreankami. W wyjściowej „szóstce” trener Stefano Lavarini dokonał dwóch roszad w porównaniu z wcześniejszymi meczami, desygnując na rozgrywanie Julię Nowicką oraz libero Aleksandrę Szczygłowską.

Nasze zawodniczki długo nie mogły złapać odpowiedniego rytmu gry, co wykorzystywały Azjatki, przejmując inicjatywę już w pierwszej fazie odskoczeniem na 3 punkty (8:5). Krótki okres błędów gospodyń wyprowadził na jednopunktową przewagę Polki (8:9), jednak wciąż więcej błędów generowały Biało-Czerwone. Zespół Korei Południowej ponownie objął prowadzenie (14:12), zaś przy zagrywce Kang Sohwi posypało się polskie przyjęcie i set zaczął uciekać. (18:13) Zareagował Lavarini wprowadzając na rozegranie Wenerską oraz ofensywną Gałkowską.

Przy serwisach Czyrniańskiej błędy mnożyły Koreanki tracąc błyskawicznie przewagę, a trzy skuteczne zagrania Oliwi Różański, w tym jedno w bloku odwróciły bieg seta, gdyż Polki znalazły się na dwupunktowym prowadzeniu (18:20). W pozostałym okresie gry tej odsłony dobrze spisywała się w bloku środkowa Agnieszka Korneluk (19:22) i choć rywalki doszły na kontakt punktowy (21:22) to kolejne piłki aż do końca seta wygrywał zespół przyjmujący, a stempel na pierwszym secie postawiła atakiem po bloku Stysiak.

W kolejnej odsłonie już podobnych problemów jak w pierwszym rozdaniu nie było. Od niełatwych zagrywek zaczęła Nowicka, zaś trzecia piłka zza końcowej linii była asem serwisowym i Polki prowadziły 3:0. Mimo zbyt wielu błędów w pierwszej fazie tej partii Polki utrzymywały prowadzenie (6:9). Środkowa faza seta przyniosła naszym reprezentantkom komfort budowania znaczącej przewagi. Z prawej flanki dwukrotnie punktowała Stysiak, a długą akcję kontrą z drugiej piłki skończyła Nowicka, powiększając dystans nad gospodyniami do 7 punktów (10:17). Pozostała część seta była kontrolą zaliczki podopiecznych Lavariniego. Zaszczyt zakończenia seta przypadł po ataku lewym skrzydłem Czyrniańskiej a dystans między drużynami ani drgnął (18:25).

Również kolejna partia nie zmieniła oblicza meczu, choć  Koreankom marzył się powrót do walki. Polki zaczęły pewnie, a pozytywny wydźwięk miało wprowadzenie na boisko Joanny Pacak, która dwoma atakami ze środka przywitała się z meczem (3:9). Jednak potem w polską drużynę wkradło się rozluźnienie. Dynamika gospodyń w ataku i bloku pozwoliły im na wyrównanie stanu (14:14). Reszta seta była jednakbezwzględną dominacją polskiego zespołu, a środkowa Pacak wręcz bawiła się z rywalkami. W tym okresie Koreanki uciułały jeszcze dwa punkty, a pozostałe piłki wygrywały już nasze reprezentantki. Ostatecznie resztki nadziei Koreankom zabrała asem serwisowym Katarzyna Wenerska, a wszystko zamknął atak Moniki Gałkowskiej (16:25).

Korea Południowa – Polska 0:3 (23:25, 18:25, 16:25)

Korea Południowa: Daeun, Juah, Hye-Seon, Dain, Jiwon, Jeongah, Dahyeon, Jiyun, Hoyoung, Seungju, Jiyun, Sohwi, Yeongyeong, Jungwon.

Polska: Korneluk, Gałkowska, Stysiak, Fedusio, Łukasik, Czyrniańska, Pacak, Wenerska, Różański, Nowicka, Jurczyk, Szczygłowska, Stenzel, Pierzchała.

Polki z 10. wygranymi w fazie grupowej wróciły na pozycję liderek grupy, jednak swój mecz mają jeszcze USA i na dwóch pierwszych pozycjach mogą zajść jeszcze roszady.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!