Fot: PKO BP Ekstraklasa

Widzew Łódź w pierwszym meczu nowego sezonu podjął beniaminka Puszczę Niepołomice. Łodzianie nie mieli łatwego zadania, bo goście dzielnie się przeciwstawiali aż do końca pierwszej połowy. Potem jednak to Widzew przejął inicjatywę zwyciężając 3:2, choć mógł zrobić to zdecydowanie wyżej. 

W pierwszej połowie strzelanie mogło rozpocząć się już w 3. minucie. Do piłki dopadł Pawłowski i uderzył głową z piętnastego metra. Bramkarz Puszczy Niepołomice był na posterunku i oddalił zagrożenie. Goście szybko odpowiedzieli na to swoją akcją, która zakończyła się bramką. Gospodarze mogli być mocno zaskoczenie przebiegiem zdarzeń. Siemaszko miał bardzo dużo czasu, żeby zastanowić się co zrobić z futbolówką. Wybrał strzał w lewy górny róg bramki, który przyniósł pierwszego gola dla Puszczy Niepołomice w PKO BP Ekstraklasie. Niewiele brakowało i goście prowadziliby 2:0. Ostatecznie jednak mimo, że wpakowali piłkę do siatki to sędzia odgwizdał pozycję spaloną Cholewiaka. Bramka Siemaszki zatem nie mogła być uznana. Widzewianie z czasem się przebudzili i mieli też swoje dogodne sytuacje. W 29. minucie Terpiłowski po centrze Nunesa minimalnie źle obliczył tor lotu piłki i minął się z nią na wślizgu. Pięć minut później ten sam piłkarz Widzewa miał kolejną okazję na zdobycie gola. Tym razem piłka po jego główce pofrunęła obok prawego słupka. Łodzianie nie mieli czego żałować, bo minutę później udało im się doprowadzić do remisu. Po szybkiej kontrze Alvarez przymierzył technicznie pod poprzeczkę nie dając szans na skuteczną interwencję Komarowi. Końcowe minuty pierwszej połowy również upłynęły pod znakiem ataków Widzewa. Najpierw Mroziński uchronił Puszczę przed stratą gola wybijając futbolówkę, a później inny z piłkarzy niepołomiczan zablokował strzał Pawłowskiego. Mimo przejęcia piłki przez Alvareza Hiszpan nie zdołał uderzyć celnie.

W drugiej połowie Widzew Łódź nie zwolnił tempa. W 46. minucie Pawłowski próbował zaskoczyć Komara płaskim strzałem przy lewym słupku, ale bramkarz nie dał się oszukać. Osiem minut później Pawłowski doprowadził do gola dającego prowadzenie Widzewowi. Napastnik łodzian ”przeszedł” kilku rywali, dograł do Alavreza, a ten przepuścił piłkę do Stępińskiego, który huknął bez namysłu na bramkę Komara. Golkiper Puszczy był bez szans i pozostało mu tylko wyjąć futbolówkę z siatki. Trzecią bramkę dla gospodarzy w 76. minucie mógł zdobyć rezerwowy Majchrzak, który otrzymał zgranie od Bartosza. Ostatecznie jednak w sytuacji sam na sam z Komarem strzał Majchrzaka wylądował tylko na lewym słupku. Puszcza Niepołomice kolejny cios mogła otrzymać w 85. minucie. Stępiński podawał do Pawłowskiego, a ten został powstrzymany przez Komara. Co się odwlekło to nie uciekło, bo w doliczonym czasie gry Widzew Łódź dopełnił dzieła. Shehu dograł do Ciganiksa, a ten po rękach Komara umieścił piłkę w siatce. Puszcza Niepołomice pokazała jednak, że potrafi grać do końca i wykorzystywać sytuację. Piłka odbiła się od poprzeczki gospodarzy i trafiła do Kidrica, który z najbliższej odległości wpakował ją do bramki Ravasa.

I. kolejka PKO BP Ekstraklasy:

Widzew Łódź – Puszcza Niepołomice 3:2 (1:1)

8′ 0:1 Artur Siemaszko

35′ 1:1 Fran Alvarez

55′ 2:1 Patryk Stępiński

90+3′ 3:1 Andrejs Ciganiks

90+9′ 3:2 Rok Kidrić

Widzew Łódź: Ravas – Stępiński, Szota, Silva, Nunes (79′ Żyro) – Hanousek, Terpiłowski (87′ Zieliński), Kun, Alvarez (79′ Shehu), Pawłowski (87′ Ciganiks) – Sanchez Ribas (89′ Rondic).

Puszcza Niepołomice: Komar – Yakuba, Sołowiej, Craciun, Mroziński (51′ Stępień) – Serafin, Hajda (74′ Bartosz), Cholewiak, Zapolnik (59′ Tomalski), Siemaszko (59′ Pieczek) – Kidrić (75′ Majchrzak).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!