Foto: Zagłębie Sosnowiec

Po remisie w pierwszej kolejce Fortuna I Ligi z Podbeskidziem Bielsko-Biała niepocieszona Wisła Płock zagrała na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. ”Nafciarze” prowadzili po pierwszej połowie, ale w drugiej stracili bramkę i zdołali tylko zremisować. 

Goście rozpoczęli pierwszą połowę od ataków. W 5. minucie dobrze zapowiadającą się akcję Wisły Płock po zagraniu Mateusza Szwocha przeciął Dominik Jończy. Siedem minut później interwencję musiał podjąć Mateusz Kos po uderzeniu głową jednego z graczy płocczan. Obie drużyny próbowały stworzyć sobie dogodną sytuację strzelecką, ale szło to jak przysłowiowa krew z nosa. Nafciarze dogodną okazję na umieszczenie piłki w siatce mieli w 25. minucie. Fryderyk Gerbowski przymierzył, ale futbolówkę przed bramką zdołał jeszcze wybić Pavić. Trzy minuty potem Wisła Płock mogła celebrować odgwizdanie przez sędziego rzutu karnego. Faulowany przez Bykova w jedenastce płocczan był Łukasz Sekulski. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze powędrował Mateusz Szwoch i zamienił swój strzał na gola. Zagłębie chciało jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. W 36. minucie główkował Bykov, ale piłkę pewnie wyłapał Kamiński, a w 41. upadł w polu karnym Adrian Troć. Arbiter pozostawał na to niewzruszony, a z kontrą wybrali się Nafciarze. Niewiele brakowało, a uderzenie Śreckovicia wpadłoby do bramki Zagłębia. W ostatnich minutach pierwszej połowy szansę na podwyższenie prowadzenia na 2:0 miał też Kamil Biliński, ale jego strzał powędrował tylko na rzut rożny.

W drugiej połowie Zagłębie Lubin postawiło wszystko na jedną kartę. Na boisku zameldowali się Karwot, Valencia i Caliński. Gospodarze atakowali i dążyli do gola wyrównującego, co w końcu im się udało. W 61. minucie Oleksii Bykov odkupił swoje winy za wcześniejsze sprokurowanie rzutu wolnego i doprowadził do remisu 1:1. Cała sytuacja miała miejsce po rzucie wolnym Trocia. Kamiński wypuścił piłkę, a Bykov wykończył skutecznie akcję. W 63. minucie szansę na wyjście na 2:1 miał Koźmiński, ale będąc sam na sam z bramkarzem nie potrafił go pokonać. Dobitka Bilińskiego również była zbyt słaba. Pod koniec meczu goście byli raz po raz ostrzeliwani. O ile Hiszpan Camara nie zdołał wpakować piłki do siatko o tyle w 84. minucie zrobił to Maksymilian Rozwandowicz. Okazało się jednak, że piłkarz znajdował się na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Do końca spotkania nic już się więcej nie wydarzyło, a Wisła Płock musiała drugi raz podzielić się punktami.

II. kolejka Fortuna I Liga:

Zagłębie Lubin – Wisła Płock 1:1 (0:1)

29′ 0:1 Mateusz Szwoch (rzut karny)

61′ 1:1 Oleksii Bykov

Zagłębie Lubin: Kos – Ryndak (46′ Caliński), Bykov, Jończy, Pavić – Bonecki (46′ Karwot), Rozwandowicz, Wrzesiński (74′ Camara), Guezen (46′ Guezen), Troc – Biliński.

Wisła Płock: Kamiński – Hiszpański (71′ Cielemecki), Szymański, Czajka, Niepsuj – Spremo, Szwoch, Leśniak, Srecković (63′ Janus), Gerbowski (90+1′ Biernat) – Sekulski (71′ Strózik).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!