Rywalizację w singlu ATP 500 w Waszyngtonie Hubert Hurkacz rozpoczął od 1/16 finału z Amerykaninem Michaelem Mmohem. Wrocławianin nie byłby sobą gdyby nie zagwarantował nam trzysetowego widowiska zakończonego niestety porażką 1:2.
Hubert Hurkacz niemiłosiernie męczył się z Mmohem. Na przywitanie z kortem został od razu przełamany przy pierwszym breakpoincie. Niewiele brakowało i sytuacja powtórzyłaby się również w trzecim. Całe szczęście Hurkacz zdołał się obronić przed stratą własnego serwisu. W kluczowym momencie jego podanie kolejny raz zawiodło. W dziewiątym i zarazem ostatnim gemie Polak został przełamany przy drugim breaku, przez co przegrał 3:6.
W drugim secie gra Hurkacza wyglądała lepiej. Wrocławianin przede wszystkim o wiele mocniej pilnował swojego serwisu. Dzięki temu nie dał się ani razu przełamać. Amerykanin co prawda próbował to zrobić w szóstym gemie, ale po zaciętym boju ”Hubi” zapisał go na swoją korzyść. W dwunastym gemie Mmoh mógł zamknąć mecz, ale nie wykorzystał piłki setowej. Z przedłużenia partii o tie-break skorzystał za to Hurkacz, który dwukrotnie wygrał przy podaniu rywala i zwyciężył 7-4.
O tym kto zagra w 1/8 finału decydował trzeci set. W nim polski tenisista wrócił do starych błędów z inaugurującej partii. W trzecim gemie dał się przełamać po trzech breakpointach, a potem w czwartym miał szansę odłamać, ale żaden z dwóch breakpointów nie okazał się dla niego szczęśliwy. Polak odbioru podania dokonał w szóstym gemie. Tym razem nie pomylił się i doprowadził do wyrównania 3:3. Niesamowicie dużo działo się w dziesiątym gemie. Hurkacz miał aż trzy piłki meczowe, ale żadnej z nich nie skończył. Powetował sobie to w następnym gemie wygrywając go przy własnym serwisie na sucho. To jednak nie wystarczyło do zamknięcia meczu.
Panowie musieli rozegrać super tie-break, którego Hurkacz rozpoczął od przegranego serwisu. Na całe szczęście dla niego Amerykanin również się dwukrotnie mylił. Mimo tego w decydujących momentach to on był górą i zwyciężył 7-4 oraz w całym meczu 2:1.
1/16 finału ATP 500 w Waszyngtonie:
Hubert Hurkacz – Michael Mmoch 1:2 (3:6, 7:6 [7-4], 6:7 [4-7])
