fot. instagram.com/magdalenafrech/

W 1/32 finału WTA 1000 w Montrealu Magdalena Fręch przystąpiła do rywalizacji z Brazylijką Beatriz Haddad Maią. Po prawie dwugodzinnej walce polska tenisistka uległa 0:2. 

Trzeba przyznać, że to Brazylijka była murowaną faworytką w tym spotkaniu. Haddad Maia jest dwunastą rakietą na świecie i ciężko było przypuszczać, że odpadnie ona już w pierwszej rundzie turnieju. Tak też się nie stało.

W pierwszym secie Fręch została przełamana raz – w trzecim gemie, a już w kolejnym miała możliwość odłamania. Niestety nie wykorzystała breakpointa. Następne gemy padały łupem serwujących. Walka toczyła się do samego końca. Polska tenisistka nie zamierzała odpuścić i bardzo długo broniła piłek setowych. Dopiero przy czwartej była bezbronna. Wcześniej miała też dwa breakpointy, które mogły przedłużyć tę partię, ale nie udało ich się zamienić na wygranego gema. Ostatecznie Magdalena Fręch przegrała 4:6.

Druga partia zaczęła się bardzo źle dla Fręch. Już po pierwszych trzech gemach Polka została dwukrotnie przełamana i przegrywała 0:3. Czasu na odrabianie tych strat nie było zbyt wiele, a i nie nadarzyły się do tego okazję. Brazylijka pilnowała swojego serwisu aż do ostatniego ósmego gema, gdzie była blisko straty podania. Końcowo Fręch nie udało się wykorzystać dwóch breakpointów, a Beatriz Haddad Maia skończyła pierwszą piłkę meczową wygrywając 6:2 i w całym spotkaniu 2:0.

1/32 finału singla WTA 1000 w Montrealu:

Magdalena Fręch – Beatriz Haddad Maia 2:0 (4:6, 2:6)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!