fot. Rafał Bondaruk/Polski-Sport.com

Raków Częstochowa wygrał rewanżowy mecz III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów w Limassol z Arisem 1-0 i zagra w decydującej rundzie kwalifikacji o fazę grupową Ligę Mistrzów. Dzisiejszy awans daje częstochowskiemu zespołowi minimum udział w rozgrywkach grupowych Ligi Europy. Mistrzowie kraju z nawiązką zatem obronili zaliczkę z Częstochowy, a autorem zwycięskiego gola był Fran Tudor.

Wybierający się na rewanż Raków miał świadomość nieznacznej zaliczki z pierwszego spotkania, lecz musiał liczyć się także z trudnymi warunkami klimatycznymi panującymi na Cyprze.

Mistrzowie kraju zaczęli odważnie, przeprowadzając kilka ofensywnych akcji, bez zagrożenia jednak bramki gospodarzy. Z czasem inicjatywę zaczęli przejmować mistrzowie Cypru, a pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla Rakowa był strzał Moucketou-Moussounda, odbity nogami przez Kovacevicia. Następnie Aris coraz intensywniej szukał okazji do stworzenia podbramkowej sytuacji. Przynajmniej dwukrotnie nieprecyzyjnie ustawione celowniki graczy z Limassol pozwoliły Kovaceviciowi zachować czyste konto. Aktywny w cypryjskim zespole był Mariusz Stępiński, którego baczniej musieli obserwować defensorzy z Częstochowy. W samej końcówce pierwszej części obrońcy gości za krótko wybili piłkę, a Stępiński z woleja uderzył niecelnie. Mocno zmęczeni częstochowianie z ulgą przyjęli gwizdek sędziego oznajmiający przerwę.

Z obawami więc kibice polskiego zespołu oczekiwali drugiej części. Na jej początku niespodziewanie to Raków ruszył do natarcia. Wprawdzie po szarży Babickiego pierwsza interwencja należała do Kovacevicia, jednak w 48. minucie indywidualna akcja Fabiana Piaseckiego zapachniała golem. Częstochowski napastnik w doskonałej pozycji doszedł do strzału, który odbił golkiper Arisu. Minutę później po nieprzepisowym zatrzymaniu przed polem karnym akcji Rakowa, goście stanęli przed kolejna okazją. Frank Tudor uderzył z rzutu wolnego perfekcyjnie – tuż nad murem i tuż przy słupku, nie dając szans Vanie w bramce Arisu.

Po stracie bramki cypryjski zespół nie mógł się pozbierać. W 57.  minucie szansy na drugiego gola przyjezdnych nie wykorzystał Koczerhin – lepszy był dobrze ustawiony Vana. Ekipa Arisu nie mogąc dojść do stuprocentowej okazji, próbowała z dystansu zaskoczyć Kovacevicia. Bośniacki bramkarz kapitalnie oceniał piłki lecące w światło bramki, a na początku ostatniego kwadransa aż trzykrotnie odbijał niebezpieczne uderzenia gospodarzy. Ostatnie kilkanaście minut toczyło się pod kontrolą częstochowian, którzy rozsądnie, z dala od własnej bramki pilnowali korzystnego rezultatu. Pojedyncze ataki cypryjskiego zespołu nie były w stanie niczego zmienić i Raków mógł się ucieszyć z awansu do IV rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów, która daje minimum fazę grupową Ligi Europy.

Kwalifikacje Ligi Mistrzów – III runda

ARIS Limassol FC – RAKÓW Częstochowa 0-1 (0-0)

Tudor 49′ ( z rzutu wolnego)

Aris Limassol FC: Vana – Boakye (64. Spoljarić), Moucketou-Moussounda, Yago, Caju – Struski, Brown (46. Nikolić) – Mayambela, Gomis (64. Urosević), Bengtsson (77. Montnor) – Stępiński (46. Babicka).
Raków Częstochowa: V. Kovacević – Racovitan, Arsenić, Svarnas (53. Sorescu) – Tudor, Papanikolaou, Berggren, Jean Carlos Silva – Cebula (63. Nowak), Piasecki (63. Zwoliński), Koczerhin (86. Czyż)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!