foto: Patryk Górecki

Po zwycięstwie Polski nad Wyspami Owczymi 2-0 w 3. kolejce Eliminacji Euro 2024 możemy odetchnąć z ulgą. Biało-Czerwoni pokonali outsidera grupy E po bramkach Roberta Lewandowskiego, choć do 70. minuty trwała ciężka przeprawa naszej reprezentacji.

Po mołdawskim blamażu dwa i pół miesiąca temu oraz kiepskim ogółem starcie w Eliminacjach do Mistrzostw Europy zadaniem Polaków było nie tylko dopisanie trzech punktów, lecz choćby częściowe odzyskanie mocno nadszarpniętego zaufania. Po rozpoczęciu sprzedaży biletów na to spotkanie zachodziła też obawa bojkotu kibiców, która na szczęście się nie potwierdziła. Na PGE Narodowym pojawiły się tłumy, które z entuzjazmem powitały polski zespół.

Początek spotkania był dość niemrawy. Po chwili odważnej gry gości pod polskim polem karnym zarysowała się przewaga Biało-Czerwonych, którzy stopniowo przyciskali graczy Wysp Owczych na ich połowie. Na skrzydłach dobrze pokazali się Kiwor i Skóraś, ale ich dośrodkowania nie były dokładne. W 13. minucie do piłki zagranej wzdłuż bramki nie doszedł Milik, w dwóch innych sytuacjach skończyło się również na strachu gości. Za to dobrą okazję do strzelenia gola stworzyli sobie przyjezdni. Do dośrodkowania z prawej skoczy wyskoczył w 18. minucie Bjartalíd, a jego uderzenie głową wyłapał Wojciech Szczęsny. Polacy zaczęli szukać dłuższymi podaniami Roberta Lewandowskiego. Po jednym z nich kapitan naszej reprezentacji zdołał oddać strzał przed wybiegającym ze swojej bramki Lamhauge, lecz piłka minęła bramkę. Przed upływem pół godziny po jednej z ładniejszych akcji polskiego zespołu i wrzutce Bereszyńskiego, głową uderzał Milik, nie zaskakując jednak wyspiarskiego bramkarza. W międzyczasie po raz drugi bardzo groźnie było pod polską bramką. Bjartalíd zmylił dwóch naszych defensorów i gdyby nie odskoczyła mu piłka Wyspy Owcze mogłyby objąć prowadzenie. W 37. minucie kolejna centra Bereszyńskiego skończyłaby się asystą, jednak po uderzeniu Piotra Zielińskiego głową kapitalnym wybiciem piłki na róg popisał się bramkarz Lamhauge. Kilkadziesiąt później piłki w polu karnym nie opanował Lewandowski i jego niby strzał minął słupek. Biało-Czerwoni w ostatnich minutach przed przerwą osiągnęli dużą przewagę, lecz bili głową w wyspiarski mur bez rezultatu.

Drugą połowę Polacy rozpoczęli żwawiej, lecz najpierw przed polem karnym nie utrzymał się na nogach Lewandowski, w kolejnej akcji główkował Milik, natomiast po centrze z rzutu rożnego napastnik FC Barcelony uderzył głową w poprzeczkę.

W 58. minucie nasi zawodnicy dwukrotnie próbowali wpakować piłkę do bramki Wysp Owczych, ale ani Lewandowskiemu, ani Krychowiakowi ta sztuka się nie udała. Późniejsze ustawienie „hokejowego zamka” też nic polskiemu zespołowi dało. W 67. minucie stworzyła się realna szansa na objęcie prowadzenia Polaków po wyjściu na czystą pozycję Lewandowskiego, który doścignięty przez obrońcę nie oddał strzału. Trzy minuty potem po uderzeniu głową Piotra Zielińskiego w polu karnym sędzia przerwał grę, a interwencja VAR zmusiła go do obejrzenia sytuacji na ekranie. Obrońca rywali zagrał ręką, co oznaczało „jedenastkę”, którą w swoim stylu wykorzystał kapitan reprezentacji Polski i ta dopiero w 71. minucie objęła prowadzenie. Biało-Czerwoni mieli nadal przewagę i szansę na kolejne akcje w polu karnym zmęczonych rywali. W 83. minucie nasza drużyna przedzierała się z akcją środkiem boiska, piłka w końcu trafiła do dobrze wchodzącego w pole karne Lewandowskiego, ten zauważył wysuniętego bramkarz i lobem podwyższył prowadzenie. Mimo okazji Pawła Wszołka zamykającego akcję Kamila Grosickiego, wynik nie uległ zmianie.

Eliminacje EURO2024 – 3. kolejka

Polska – Wyspy Owcze 2:0 (0:0)

Lewandowski 71′ (z karnego) oraz 83′

Polska: Szczęsny – Bereszyński (59. S. Szymański), Bednarek, Kiwior, Kędziora – Skóraś (46. Wszołek), Krychowiak (80. D. Szymański), Zieliński, Kamiński (88. Grosicki) – Lewandowski (C), Milik (59. Świderski).
Wyspy Owcze: Lamhauge – Rólantsson (74. Danielsen), Askham, Faerö, Nattestad, Davidsen (C) – S. Vatnhamar, Joensen (74. Andreasen), G. Vatnhamar (88. Radosavljević), Bjartalíd (61. Hendriksson) – J. Edmundsson (62. K. Olsen).

Widzów: 54129

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!