Foto: pogonszczecin.pl

W pierwszym sobotnim meczu PKO BP Ekstraklasy Pogoń Szczecin zmierzyła się z Koroną Kielce. Oba zespoły nie mogą mówić o dobrym początku sezonu plasując się w dole tabeli. Dziś lepsza była ”Duma Pomorza” zwyciężając 3:1. 

Pierwsza połowa rozpoczęła się od dwóch znakomitych interwencji Dziekońskiego. Najpierw w 10. minucie musiał zatrzymać uderzenie Koulourisa, a następnie w 12. Grosickiego. Później jeszcze z dystansu próbował strzelać Wahan Bichakhchyan, ale minimalnie się pomylił. Mimo sytuacji ”Portowców” to Korona Kielce jako pierwsza wyszła na prowadzenie. W 29. minucie przymierzył Podgórki, a piłka odbiła się od poprzeczki. Dopadł do niej szybko Dalmau i z najbliższej odległości wpakował ją do sieci. Paweł Raczkowski bardzo długo przyglądał się tej sytuacji na monitorze VAR zanim podjął ostateczną decyzję, która brzmiała tak: nie ma gola dla Korony Kielce, ale jest za to rzut karny. Arbiter bowiem dopatrzył się przewinienia w jedenastce Bichakhchyana na Nono. Sam poszkodowany podszedł do piłki i pokonał golkipera szczecinian. Pogoń szukała szybkiego wyrównania. Zamiast tego jednak przyszedł drugi gol dla Korony Kielce. Autorem bramki w doliczonym czasie gry był Marcus Godinho, który uderzył przy słupku zaskakując Cojocaru. Po analizie VAR okazało się, że bramka nie może zostać uznana, z powodu spalonego. Portowcy w ostatnich sekundach pierwszej połowy wreszcie dopięli swego i wyrównali. W szóstej doliczonej minucie Godinho popełnił duży błąd, który kosztował go wyjściem sam na sam z bramkarzem Bichakhchyana. Ormiańczyk pokazał, że w takich sytuacjach się nie myli i doprowadził do remisu 1:1.

W drugie czterdzieści pięć minut dynamiczniej weszli ”Portowcy”. Już w 52. minucie mogli być zawiedzeni po strzale w słupek Kamila Grosickiego. Osiem minut później Dziekoński musiał się wykazać po mocnym uderzeniu Gorgona. W 66. minucie bramkarz Korony Kielce był już bezradny. Tym razem Austriak otrzymał podanie od Bichakhchyana, i z dużą precyzją skierował piłkę do siatki strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego. Kielczanie obudzili się, ale trochę za późno. Nono próbował wymusić rzut karny w 72. minucie przegrywając pojedynek z jednym z piłkarzy Pogoni Szczecin. Chwilę potem niewiele brakowało, a Valentin Cojocaru musiałby wyjmować futbolówkę z bramki, po świetnym przymierzeniu Jacka Podgórskiego. Zapędy gości zostały szybko ostudzone przez piłkarzy gospodarzy, którzy w 83. minucie strzelili trzeciego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Daniel Loncar znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie pokonując Dziekońskiego. Korona dzielnie walczyła do samego końca o gola kontaktowego, ale mimo prób Zatora i Strzebońskiego nic nie chciało już wpaść do bramki Cojocaru.

Pogoń Szczecin dzięki zwycięstwu poprawia choć na chwilę swoją nieciekawą sytuację w tabeli przesuwając się na dziesiąte miejsce z dziewięcioma punktami. Na samym dole natomiast znajduje się Korona Kielce z zaledwie pięcioma oczkami. Kibice Koroniarzy mogą być już mocno zmartwieni formą swoich piłkarzy.

Pogoń Szczecin – Korona Kielce 3:1 (1:1)

36′ 0:1 Nono

45+6′ 1:1 Vahan Bichakhchyan

66′ 2:1 Alexander Gorgon

81′ 3:1 Danijel Loncar

Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Zech, Malec, Koutris (61′ Leo Borges) – Ulvestad, Kurzawa (61′ Zahovic), Bichakhchyan, Gorgon, Grosicki – Koulouris.

Korona Kielce: Dziekoński – Godinho, Malarczyk (64′ Błanik), Trojak, Zator – Hofmayster, Czyżycki (75′ Konstantyn), Nono, Remacle (75′ Deaconu), Podgórski – Dalmau (64′ Shikavka).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!