Foto: pzps.pl

Polskie siatkarki rozpoczynają grę o dużą stawkę, a konkretniej o kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Ich pierwszymi przeciwniczkami w Łodzi były niezbyt wymagające Słowenki. Nasze panie poradziły sobie z nimi koncertowo wygrywając 3:0. 

Drużyna kobiet prowadzona przez Stefano Lavariniego zaczęła znakomicie inaugurującego seta. Jako pierwsza zaatakowała ze środka Agnieszka Korneluk, a potem z prawego skrzydła nie pomyliła się Magdalena Stysiak. Polskie siatkarki szybko wyszły na prowadzenie 4:1 i nie zamierzały go oddawać. Ich rywalki wielokrotnie myliły się w ataku wyrzucając piłki na aut bądź nadziewając się na blok. Do tego coraz częściej popełniały błędy techniczne. To wszystko poskutkowało siedmiopunktową zaliczką Polek (14:7). Słowenki nie potrafiły odnaleźć się w łódzkiej Atlas Arenie, z czego korzystały najczęściej Stysiak, Różański czy Pacak. Najjaśniejszym punktem po stronie przeciwniczek była Pucelji, która w miarę radziła sobie ze stawianym polskim blokiem. Dobry rytm polskich siatkarek mógł zostać zaburzony przez awarię systemu do liczenia punktów. Jednak nic z tych rzeczy nie wytrąciło Polek, które jeszcze bardziej przyśpieszyły swoją grę. Po nieudanym ataku Plasinic nasze siatkarki otrzymały kilka piłek setowych. Wykorzystała już drugą z nich Joanna Wołosz zamykając seta wynikiem 25:18.

W drugiej partii reprezentantki Polski nie zamierzały zwalniać tempa. Choć początkowo prowadziły 4:1 po między innymi ataku Łukasik oraz asie serwisowym Różański to później dały się dojść Słowenką. Te jednak długo nie utrzymały dobrej gry. Po kilku akcjach to znów Polki były z przodu o dwa punkty. Później blokiem popracowała Korneluk przytrzymując Zatković, a Różański skorzystała najlepiej jak się dało z dogrania od Stenzel. Nasze panie wygrywały 12:8. Słowenki podobnie jak w drugim secie zaczęły się częściej mylić. Zatković nie potrafiła zamknąć skutecznie swojego ataku oddając oczko na polską stronę. W końcowej części Polki wrzuciły szósty bieg i zdobywały kolejne punkty seriami. Dużo w ataku do dorobku polskiej drużyny dołożyła Różański, a bezpośredni punkt z zagrywki zaliczyła Pacak. Rywalki Polek były bezradne i musiały spisać drugiego seta na straty przegrywając 15:25. Piłkę setową na punkt zamieniła Martyna Łukasik.

Trzeci set różnił się od poprzednich dwóch przede wszystkim tym, że był nadzwyczaj wyrównany na samym początku. Oba zespoły szły łeb w łeb, a prym wiodła przede wszystkim Pucelji. W kluczowych momentach jednak to Polki były lepsze i dokładniejsze, przez co zbudowały sobie czteropunktową przewagę. Najpierw w ataku została powstrzymana przez polskie ręce Lorber Fijok, a następnie polska środkowa zablokowała Planinsec. Opcję w ataku Słowenek były więc mocno ograniczone do Pucelji, która najmniej zawodziła w swoich poczynaniach ze skrzydła. Przewaga polskich siatkarek jeszcze bardziej się powiększyła po świetnym kończeniu piłek przez Pacak czy Różański. Obie panie pokazały w tym meczu bardzo dobrą i równą dyspozycję. Pod koniec seta wdarło się chwilowe rozprężenie w grę polskich siatkarek. Nie kosztowało ono jednak zbyt dużo, a nasze reprezentantki szybko wróciły na dobre tory. Ostatnie piłki to dobra współpraca w bloku Korneluk i Stysiak. Po ataku drugiej z nich mieliśmy sześć meczboli. Polki długo nie mogły skończyć piłki meczowej. Końcowo radość ze zwycięstwa 25:22 i w całym meczu 3:0 dała nam Martyna Łukasik.

Na Polki czeka jutro o godzinie 17:30 mecz z Koreą Południową. Najcięższe rywalki (Niemki, Amerykanki, Włoszki) zaczną się dopiero pod koniec turnieju kwalifikacyjnego w łódzkiej Atlas Arenie.

Polska – Słowenia 3:0 (25:18, 25:15, 25:22)

Polska: Korneluk, Pacak, Wołosz, Łukasik, Stysiak, Różański, Stenzel, Szczygłowska, Wenerska, Witkowski, Czyrniańska, Fedusio, Gałkowska, Jurczyk.

Słowenia: Pogacar, Zatkovic, Lorber, Pucelj, Velikonja, Planinsec, Mazej, Mlakar, Ramic, Banko, Siftar, Kukman, Milosic, Najdic,

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!