foto: Developres Rzeszów

Po ciężkim boju w ramach turnieju kwalifikacyjnego siatkarek Polska pokonała po tie-breaku Niemcy. Ten wynik sprawia, że Biało-Czerwone pozostają w grze o igrzyska olimpijskie. Pierwsze skrzypce w polskim zespole zagrała Martyna Czyrniańska, która brała na siebie ciężar gry na swoje barki, a jej zagranie blokiem sfinalizowało pojedynek.

Po porażce z Tajlandią spotkanie z Niemcami stało się z gatunku tych do koniecznego wygrania. Tylko zwycięstwo bowiem gwarantowało Polkom przedłużenie szans na uzyskanie w Łodzi przepustek na Igrzyska Olimpijskie do Paryża.

Reprezentantki Polski zaczęły sparaliżowane stawką pojedynku, oddając Niemkom cztery pierwsze punkty. Błędy rywalek pozwoliły nieco odrobić straty (4:6), lecz nerwowość w przyjęciu jeszcze bardziej skomplikowała sytuację Biało-Czerwonych, które przegrywały już 5-cioma punktami (5:10). Po dwukrotnym wykorzystaniu Agnieszki Korneluk i jej udanych atakach ze środka wydawało się, że najgorsze chwile gospodynie turnieju mają już za sobą (8:10), ale stało się inaczej. Dobre zagrania Polek należały jedynie do epizodów w pierwszym secie. W kolejnym okresie nasz zespół nie kończył ataków, a Niemki dobrze kontrowały, dystansując nas na 6 punktów (10:16). Mimo prób dojścia rywalki, te wciąż były skuteczniejsze w przyjęciu, bloku i zagrywce, pewnie docierając do końca pierwszej partii z przewagą (20:25).

Lekkim falstartem Polek po gafach w przyjęciu rozpoczęła się druga partia (1:3), jednak ataki Martyny Czyrniańskiej oraz Martyny Łukasik, a następnie as serwisowy Czyrniańskiej naprawiły sytuację (4:3). Na poważniejszą serię naszego zespołu nie można było liczyć, gdyż Niemki szybko uporządkowały szyki i dzięki grze na siatce przejęły inicjatywę, wychodząc na trzypunktowe prowadzenie (7:10). Po dotknięciu siatki przez Korneluk w prostej wydawałoby się sytuacji, wynik mocniej zaczął się rozjeżdżać na korzyść  zachodnich sąsiadek (8:12). Na szczęście niebawem przy trudnych zagrywkach Czyrniańskiej znakomicie zaczął funkcjonować polski blok i pięciopunktowa seria pozwoliła przegonić Niemki (14:13). Opór podopiecznych Vitala Heynena trwał nadal i jeszcze kilka akcji trzeba było walczyć o pierwsze dwupunktowe prowadzenie. Stało się to po kiwce z prawego skrzydła Magdaleny Stysiak (18:16). Mimo efektywnego punktu Katarzyny Wenerskiej technicznym zagraniem w dziewiąty metr, niebawem po nieszczęśliwym zagraniu Korneluk na siatce z tej niewielkiej przewagi nie zostało nic (20:20). Potem trzy ataki Stysiak i jeden Czyrniańskiej postawiły Polki w obliczu czterech setboli, ale żadnej piłki nasze zawodniczki nie skończyły, doprowadzając do dramaturgii. Na szczęście Biało-Czerwonych wyzwoliła z kłopotów Alsmeier, pakując atak w aut (27:25).

W kolejnej partii nie widać było strony przejmującej inicjatywę, lecz po kontrze Stysiak pierwszą bezpieczną przewagę zanotowały Polki (10:8). Po rozmowie ze swoimi zawodniczkami trenera Heynena, nastąpiła długa akcja, którą efektownie pojedynczym blokiem zamknęła Stysiak (11:8). Potem gra falowała, niemniej wciąż kilka punktów przewagi było przy Biało-Czerwonych (14:10). Nieporozumienie po stronie polskiej podało rywalkom rękę (14:13), lecz postawa Czyrniańskiej była gwarantem niewielkiej zaliczki Polek (17:15). Do końca seta nie było łatwo, lecz kolejny atak Czyrniańskiej, a w kolejnej akcji świetne zachowanie Stysiak najpierw w obronie, potem kontrze, dały podobnie jak w drugim secie cztery piłki setowe. Tym razem Biało-Czerwone nie pokpiły sprawy i atakiem niezawodnej Czyrniańskiej objęły prowadzenie w tym ciężkim meczu (25:21, 2:1).

Pierwsza faza czwartej partii była podobna do trzeciej, bo poza początkowym prowadzeniem Polski gra toczyła się na styku. W pewnym momencie jednak w naszym zespole pojawiły się problemy z precyzją i Niemki odjechały błyskawicznie cztery punkty (9:13). Dobre wybory Wenerskiej, a następnie as serwisowy Czyrniańskiej zniwelowały stary niemal do sera (12:13), ale potem znów nie było różowo, bo Polki były mało zdecydowane co do koncepcji ataku (13:16). Niemiecki zespół kontrolował kilkupunktową przewagę już do końca seta nie dając się doścignąć już do końca seta (22:25).

W tie-breaku Polki walczyły nie tylko o zwycięstwo, ale również o urealnienie dalszych szans występu na igrzyskach. Początkowo nerwy udzieliły się obu ekipom i dominowały błędy serwisowe, a nikomu nie udało się osiągnąć większego, niż jednopunktowego prowadzenia. Tak było do stanu 12:12, a potem spudłowały atak Niemki i Polki miały piłkę meczową. Mimo ośmiu zepsutych zagrywek, nasze reprezentantki przechyliły szalę na swoją korzyść dzięki akcji w bloku Martyny Czyrniańskiej (15:12).

Jutro o 17.30 Polki zagrają kolejny mecz „o życie” z USA, a turniej kwalifikacyjny zakończą pojedynkiem z Włochami w niedzielę o 20.30.

Polska – Niemcy 3:2 (20:25, 27:25, 25:21, 22:25, 15:12)

Polska: Korneluk, Witkowska, Gałkowska, Stysiak, Fedusio, Łukasik, Szczygłowska, Wołosz, Czyrniańska, Wenerska, Różański, Jurczyk, Stenzel, Pacak
Niemcy: Kastner, Stautz, Alsmeier, Stigrot, Scholzel, Cekulaev, Emonts, Drewniok, Weitzel, Strubbe, Straube, Maase, Cesar, Pogany

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!