Foto: Fortuna Puchar Polski

Niewiele zabrakło drugoligowemu KKS-owi Kalisz do sprawienia sensacji w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Mimo dobrego początku z czasem inicjatywę przejęli łodzianie. Co prawda w końcowej fazie mieli problemy z koncentracją, ale zdołali utrzymać korzystny dla siebie wynik. 

Łodzianie mogli rozpocząć pierwszą połowę od gola. Ostatecznie jednak w 4. minucie meczu, po niefortunnej interwencji jednego z obrońców gospodarzy piłka wylądowała nie w siatce, a obok słupka kaliszan. Siedem minut później zemściło się to na ŁKS-ie, bo Mateusz Żebrowski z najbliższej odległości trafił do bramki łodzian. W 32. minucie na solową akcję zdecydował się Piotr Janczukowicz, który minął dwóch przeciwników i oddał strzał z bardzo ostrego kąta. W tym starciu górą był jeszcze Furtak. Chwilę później groźnie było też po akcji zawiązanej przez Fase i Janczukowicza. Tutaj jednak nie doczekaliśmy się celnego uderzenia. To co nie udało się wtedy stało się w 37. minucie, gdy Anton Fase wykorzystał gapiostwo bramkarza KKS-u Kalisz i pewnie wpakował piłkę do jego bramki. Tuż przed zejściem do szatni na prowadzenie ŁKS Łódź wyprowadził Janczukowicz, który otrzymał dośrodkowanie od Fase i z woleja huknął wprost do siatki.

W drugiej połowie najbardziej szaleli Fase i Ramirez. Obaj panowie ciągle mieli ciąg na połowę kaliszan. Ci zaś skupiali się na obronie i wyprowadzaniu szybkich kontr. Po jednej z nich byli bliscy wyrównania. Na całe szczęście dla łodzian wszystko zakończyło się dobrze, bo na posterunku był Adrien Louveau. Chwilę po meldunku na murawie Stipe Jurica, Hotiego i Śliwy ŁKS miał na swoim koncie już trzecią bramkę. Tym razem z rzutu wolnego dośrodkowywał Hoti, a głową Furtaka pokonał w 65. minucie świeżo wprowadzony na boisko Jurić. W końcówce wdarło się drobne rozprężenie w szeregi przyjezdnych, którzy pozwolili na bramkę kontaktową dla kaliszan. W 82. minucie Hiszpan Nestor Gordillo dobił odbity strzał przez golkipera ŁKS-u Arndta. Kilkadziesiąt sekund potem bliski wyrównania był Oskar Kalenik, ale ostatecznie posłał piłkę w boczną siatkę. Łodzianie mogli mówić o ogromnym szczęściu, kiedy jeden z piłkarzy kaliszan uderzył tylko w poprzeczkę. Zresztą całe ostatnie kilkanaście minut to były głównie próby doprowadzenia do wyniku 3:3 przez gospodarzy. Ostatecznie to się im nie udało, a ŁKS Łódź awansował do kolejnej fazy Fortuna Pucharu Polski.

KKS Kalisz – ŁKS Łódź 2:3 (1:2)

11′ 1:0 Mateusz Żebrowski

39′ 1:1 Anton Fase

45+1′ 1:2 Piotr Janczukowicz

65′ 1:3 Stipe Jurić

82′ 2:3 Nestor Gordillo

KKS 1925 Kalisz: Furtak – Białczyk (46′ Szewczyk), Cierpka, Gęsior, Gordillo, Kieliba, Putno, Smoliński (46′ Koczy), Sobol (65′ Arai), Wysokiński (68′ Kalenik), Żebrowski (46′ Głaz).

ŁKS Łódź: Arndt – Dani Ramirez (63′ Śliwa), Fase (63′ Jurić), Gulen, Janczukowicz, Łabędzki, Lorenc, Louveau, Małachowski (63′ Hoti), Marciniak, Tutyskinas (87′ Głowacki).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!