Polski Cukier AZS UMCS Lublin z historycznym zwycięstwem w Eurolidze Kobiet. Mistrzynie Polski witając elitarne rozgrywki w swoim mieście, pokonały rumuński ACS Sepsi CIS prowadząc od początku spotkania do jego finiszu. Świetną formę zademonstrowała australijska rozgrywająca Shyla Heal oraz amerykańska środkowa Channon Fluker.

Zaczęło się pięknie, bo od rzutu Shyli Heal za trzy z narożnika boiska (3:0). Rumunki kilkanaście sekund później odpowiedziały trafieniem z półdystansu, jednak doskonale współpracowały ze sobą Channon Fluker oraz Elin Gustavsson i po upływie dwóch minut akademiczki prowadziły 7:2. Zespół z Sepsi niebawem trafił za trzy, ale wśród lublinianek tego samego później dwukrotnie dokonała Heal i w 5. minucie mistrzynie Polski miały 8 punktów zapasu (15:7). W kolejnym okresie gospodynie popełniały rozmaite błędy w ataku i choć przybyszki z Sepsi również często się myliły, przewaga polskiego zespołu gasła i w 8. minucie było to już tylko 4 punkty różnicy (17:13). Finisz kwarty był tak jak jej całość popisem Australijki Heal, która trafiła czwartą już trójkę, jak również dołożyła punkty wejściem pod koszem. Spod kosza trafiła również Magdalena Ziętara i kwartę lublinianki wygrały 11-punktami (24:13).

W drugiej kwarcie miejscowe postawiły na rozsądek, kontrolując kilkanaście punktów przewagi, natomiast pomagały sporo im rywalki, prezentując marną skuteczność. W 15. minucie – po wyrównanej walce w tej odsłonie – Polski Cukier AZS UMCS miał 12 „oczek” przewagi (29:17). Potem centymetr swobody wykorzystała Heal i kilkanaście sekund po półmetku tej odsłony polska ekipa podwyższyła zapas do 14 punktów (31:17). Następnie królowała pod koszem rywalek Fluker i w 18. minucie zespół z Lublina prowadził już 37-20. W ostatnim fragmencie przed przerwą przyjezdne kilka razy przedarły się przez obronę lublinianek, ale połowę meczu zamknęła indywidualną akcją Heal, a jej 21 punk dał lubliniankom 14-punktowy zapas (42:28).

Po zmianie stron obie ekipy miały problem ze złapaniem właściwego tempa gry, a przy okazji ze skutecznością. Przez pierwsze 4 minuty z obu stron piłka trafiła po jednym razie do kosza. Następnie odblokowały się zawodniczki z Rumunii i w 26. minucie z solidnej zaliczki punktowej zostało zaledwie 7 punktów (46:39). Na szczęście lublinianek, skuteczność odzyskała Szwedka Gustavsson, popisując się między innymi trafieniem za trzy punkty. Dodatkowo aplauz równo z końcową syreną trzeciej odsłony wywołała Dominika Ullman, trafiając zza linii 6,75. Przed ostatnią kwartą przewaga podopiecznych Krzysztofa Szewczyka była spora – wynosiła 13 punktów (58:45).

Od początku czwartej kwarty walka toczyła się cios za cios. Na punkty lublinianek szybko odpowiadały przyjezdne. Jednak pod koniec 34. minuty po trzypunktowym rzucie ACS Sepsi SIS zbliżył się na 9 punktów (64:55), a po kolejnym trafieniu Green tej samwej wartości akademiczkom zostało 7 punktów (65:58). Sytuację uspokoiła Fluker trafiając za trzy, ale to samo za chwilę uczynili goście (68:60). Końcowe minuty spotkania to bezwzględne panowanie na obu tablicach amerykańskiej środkowej z Lublina i szybkie powiększenie przewagi do 16 punktów (76:60). Do końca spotkania punktowały już tylko zawodniczki rumuńskiej drużyny, ale pierwsze zwycięstwo zostało przy zespole z Lublina.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – ACS Sepsi SIC 76:65 (24:13, 18:15, 16:17, 18:20)

Zdobycze punktowe wkrótce

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!