foto: Asseco Resovia Rzeszów

Asseco Resovia Rzeszów może się pochwalić udanym wyjazdem na północ kraju, gdzie pokonała 3-0 Ślepsk Malow Suwałki w starciu 2. serii PlusLigi. W dwóch pierwszych setach rzeszowianie obejmowali szybko prowadzenie i kontrolowali przebieg wydarzeń. Inny był trzeci set, w którym zespół z Podkarpacia wyszedł na prostą w drugiej jego części i nie oddał prymatu.

Mocno podrażnieni inauguracyjną porażką z Projektem przybyli do Suwałk na mecz ze Ślepskiem Malow zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów. W premierowym secie pozwolili na prowadzenie suwalczanom tylko po pierwszej piłce. Następnie DeFalco, Drzyzga i Kochanowski bezbłędnie celowali w pole gospodarzy i przewaga rzeszowian z miejsca skoczyła do 5 punktów (2:7). Miejscowi popełniali błędy, nie mając jednocześnie pomysłu na szybko grającą Asseco Resovię. Atak Louatiego z lewego skrzydła dał 7 punktów zapas przyjezdnych (4:11) i pełną kontrolę rezultatu na dalszej przestrzeni premierowej odsłony. Ślepsk próbował się nieśmiało podłączyć pod grę po ataku Filipiaka (12:16), lecz rzeszowscy gracze reagowali zdecydowanie i skoncentrowani przystępowali do każdej kolejnej akcji, by po zablokowaniu Macyry mieć już seta na wyciągnięcie ręki (15:23). Ambitna walka gospodarza kreowana ofensywną postawą Halaby i ponownie Filipiaka jeszcze raz zniwelowała straty do 3 punktów (21:24), lecz na realną walkę o wygranie partii było za późno (21:250.

Partia numer 2 układała się podobnie jak pierwsza. Kochanowski i Kłos zapunktowali ze środka znakomicie obsłużeni przez Drzyzgę, nieźle poczynali sobie Bucki i DeFalco, zaś asem serwisowym popisał się Loati. Nie była w stanie poprawnie na te akcje odpowiedzieć Halapa i po jego przestrzelonym ataku zespół z Rzeszowa miał 6 punktów zaliczki (5:11). Nieładna, z wieloma błędami serwisowymi i nie tylko, środkowa faza drugiego rozdania nic zasadniczo w dystansie nie zmieniła. Końcówka seta od  momentu asa DeFalco (16:22) już nie pozostawiła złudzeń gospodarzom. Nie byli w stanie zatrzymać środkiem Kochanowskiego i ponownie DeFalco (19:25) i suwalczanie mieli już dwa sety stracone.

Trzeci set był – jak się okazało – ostatnim, lecz najbardziej ciekawym. Wprawdzie po kilkuminutowej walce wręcz znów początkowo z lepszej strony pokazywała się rzeszowska drużyna (4:7), lecz dwa razy przechytrzył gości Filipiak, skrót Halaby z zagrywki źle rozczytali rywale, a Stern przymierzył ze skrzydła i Ślepsk Malow objął prowadzenie (8:7). Następny okres to trzymanie wysokiego poziomy gry przez miejscowych. Po zablokowaniu Buckiego przez Halabę (14:11) nadzieja w Suwałkach na dłuższe granie urosła. Jednak fantastyczny okres gry DeFalco z dwoma asami serwisowymi obrócił bieg seta (15:17) na korzyść Resovii i mimo walki miejscowych już się to nie zmieniło. Jeszcze Filipiak nie zamierzał odpuścić gościom, doprowadzając po ataku z udziałem bloku do kontaktu (20:21), lecz przyjezdni na więcej się nie zgodzili. Mecz zakończył atakiem najlepszy na parkiecie Amerykanin DeFalco (21:25).

Ślepsk Malow Suwałki – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (21:25, 19:25, 21:25)

MVP: Torey DeFalco

Ślepsk Malow Suwałki: Sanchez, Stajer, Gallego, Żakieta, Filipiak, Rudziewicz, Štern, Halaba, Firszt, Kaciczak, Buculjević, Macyra, Filipowicz, Czunkieiwcz
Asseco Resovia Rzeszów: Kvalen, Kędzierski, Rejno, Kłos, Kochanowski, Staszewski, Boyer, Drzyzga, Louati, Mordyl, Čebulj, DeFalco, Dopart, Szpakowski, Zych, Wróbel, Bucki, Potera, Zatorski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!