foto: developres.rzeszow.pl

Koniec 6. serii TAURON Ligi uradował MOYA Radomkę, która we wrocławskiej Hali Orbita w czterech setach pokonała #VolleyWrocław. O sukcesie radomianek zadecydował mocniejszy personalnie skład zespołu z Radomia z wartościowym „kwadratem”.

Mecz zaczął się od udanego bloku gospodyń, lecz na dłuższy czas był tom ich jedyny punkt. Wrocławianki punktowały raz po raz, wykorzystując trudne serwisy Scholzel, która w jednym przypadku pokusiła się o asa. Serię pięciu punktów z rzędu przyjezdne podsumowały blokiem (1:5). Potem swoje pięć minut miała Ponikowska, zaczynając od ataku z obiegnięcia, przez asa serwisowego i trudne zagrywki doprowadzając do wyrównania (7:7). Do stanu 16:16 trwała wyrównana walka, w której swoje szanse na odjechanie miał jeden, jak też drugi zespół. To udało się w ostatnim okresie partii otwarcia radomiankom. Dobrze spisała się w ataku Scholzel (18:20), Murek popisała się asem serwisowym, a bez zarzutu atakowała Johnson. Właśnie atak Kanadyjki atakującej po bloku przesądził o zwycięstwie MOYA Radomki w pierwszym secie (21:25).

Jeszcze więcej zaciętej walki było po zmianie stron. Przez długi okres nie mogła wyjawić się strona inicjatywy i dopiero po atakach Lewandowskiej #VolleyWrocław odskoczył na trzy punkty (12:9). Radomianki nie dawały za wygraną, czwarty bieg włączyła Johnson wyśmienicie spisując się w kontrach i sytuacja wróciła do remisowej normy (13:13). Długo toczyła się w tym secie batalia o przywództwo i dopiero w finiszowej fazie sytuacja zaczęła się klarować na korzyść Radomki po atakach Gałkowskiej (21:23). Po kontrze miejscowe jeszcze zdołały wyrównać, lecz obrony Stenzel o ostateczny atak Jonhson przypieczętowały drugiego seta Radomce (24:26).

Z wysokiego pułapu kolejną partię zainaugurowały wrocławianki, prowadząc po akcji Muhlsteinovej w kontrze trzema punktami (4:1). Błyskawiczna reakcja przyjezdnych pozwoliła wyrównać rezultat, a po asie serwisowej Świrad dwa punkty były w kieszeni gości (6:8). Potem o najlepszym okresie w tym meczu mogły zaświadczyć wrocławianki. Trochę ryzyka w każdym elemencie gry i odważne ataki Szczurowskiej zbudowały zespołowi z Wrocławia 5-punktową zaliczkę (17:12). Mimo podwyższenia prowadzenia (19:13) nastąpił zastój w grze gospodyń i zamiast zmierzania do końca seta, po serii trudnych serwisów Nowakowskiej i zagrywce Gałkowskiej na tablicy wyników pojawił się remis (22:22). Doszło do gry na przewagi, w której szala chyliła się raz w jedną raz w drugą stronę, a nie brakowało też kontrowersji sędziowskiej. Ostatecznie sprytniejsze okazały się wrocławianki, przedłużając mecz po kiwce Ponikowskiej (29:27).

Od początku seta bardziej mobilne były radomianki, które głównie po atakach Scholzel i Gałkowskiej zdobyły kilkupunktową przewagę. Świetną grę na rozgraniu kontynuowała Łyczakowska, a w obronie nieoceniona była Stenzel. Do ofensywy Radomki dołączyła ponownie Johnson (8:14). W środkowej fazie seta wrocławiankom zawiał wiat optymizmu po asie Gromadowskiej i kolejnych skutecznych zagraniach miejscowych (12:15). Przyjezdne ponownie odjechały, tym razem na dobre, gdyż powodzeniem kończyły się ataki Murek (15:21). Będąca blisko zwycięstwa Radomka punktowała po bloku, a następnie ataku  Johnson (17:23). Radomskiego dzieła dopełniła finalnym atakiem Gałkowska (17:25).

#VolleyWrocław – MOYA Radomka Radom 1:3 (21:25, 24:26, 29:27, 17:25)

MVP: Monika Gałkowska

#VolleyWrocław: Szczurowska, Gromadowska, Lewandowska, Gancarz, Muhlsteinova, Szady, Stancelewska, Bączyńska, Ponikowska, Stronias, Pawłowska, Chorąża

MOYA Radomka Radom: Reiter, Nowakowska, Łyczakowska, Johnson, Gajer, Murek, Gałkowska, Świrad, Schoelzel, Moskwa, Dąbrowska, Rybak-Czyrniańska, Stenzel, Strasz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!