Foto: Asseco Resovia Rzeszów

Po falstarcie w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów podjęła w obcej Hali Tivoli słoweńską ACH Volley Lublana. Tym razem rzeszowianie stanęli na wysokości zadania pokonując przeciwników 3:0. 

Asseco Resovia Rzeszów weszła w ten mecz bardzo dobrze. Już po pierwszych kilku akcjach rzeszowianie prowadzili pięcioma punktami (7:2), na co złożyła się przede wszystkim dobra dyspozycja w ataku, ale również i bloku. Świetnie piłki kończył DeFalco czy Cebulj, a sprytnie ręce przy siatce układał Karol Kłos. Przez chwilę przewaga Resovii stopniała do dwóch oczek, po tym jak asa zanotował Georgiew, a kontrę skończył jeden z siatkarzy słoweńskiej drużyny (9:7). Kolejne akcje toczyły się punkt za punkt, aż do momentu w którym Jakub Kochanowski poradził sobie w kontrze na środku siatki (16:12). Wypracowana zaliczka przez gości utrzymywała się. W końcówce seta siatkarze ACH Volley Lublana nie unikali błędów, między innymi dotykali siatki, co skutkowało kolejnymi punktami dla Asseco Resovii Rzeszów (20:16). Ostatnie akcje to potężne zbicia Boyera, ale też blok na Georgiewie, co poskutkowało kilkoma piłkami setowymi. Już druga z nich, po błędzie przełożenia Klemena Sena zakończyła się pomyślnie dla przyjezdnych (25:21).

W drugim secie początek był równie udany w wykonaniu Asseco Resovii Rzeszów. Po ataku Cebulja, a później bezpośrednim punkcie z zagrywki zdobytym przez tego samego siatkarza przyjezdni prowadzili 4:2. Kilka akcji później pojedynczy blok świetnie ustawił Karol Kłos łapiąc na niego jednego z siatkarzy drużyny przeciwnej (10:7). W następnej wymianie znów to Kłos był górą blokując Pokersznika. Przez chwilę po autowym ataku posłanym przez Boyera zrobiło się gorąco, bowiem siatkarze zespołu słoweńskiej niebezpiecznie zbliżyli się wynikiem do Asseco Resovii Rzeszów (11:10). Goście nie dali się jednak, i dalej parli do jak najszybszego zakończenia drugiej partii na własną korzyść. Byli tego bardzo bliscy, po dwóch skutecznych atakach DeFalco tablica wyników pokazywała trzypunktową zaliczkę polskiej drużyny (16:13). Przy korzystnym układzie na boisku zameldowali się Drzyzga i Bucki. Słoweński zespół został dobity blokiem Seseka, a potem DeFalco, który nie dał oszukać się kiwką posłaną przez Najdicia. W końcówce było bardzo nerwowo. Piłki ze środka nie skończył Jakub Kochanowski, i rzeszowianie mieli już tylko jedno oczko zaliczki. Skutecznie je jednak obronili, i wygrali drugą odsłonę 25:23, po dotknięciu siatki przez przeciwników.

Niewiele czasu potrzebowała Asseco Resovia Rzeszów, żeby odskoczyć na trzy punkty (4:1). Wystarczyły do tego dobre ataki Cebulja i błędy popełniane przez Seseka. Gospodarze nadrobili straty dzięki asom serwisowym. Dodatkowo doszła jeszcze pomyłka Kędzierskiego i z przewagi Resovii nie pozostało już nic. Szybko jednak rzeszowianie zebrali się do pracy, i zaczęli odbudowywać przewagę. To udało się, po skutecznych atakach siatkarzy gości, oraz szczelnemu blokowi, którego nie potrafili sforsować gracze ACH Volley Lublana. Do tego wszystkie kiwka nie wyszła Marovtowi, i Asseco Resovia Rzeszów znów była na czele, z przewagą sześciu punktów (14:8). Kiedy DeFalco zaatakował po palcach swoich rywali wyglądało na to, że za kilka minut mecz ten skończy się bezproblemową wygraną rzeszowian (19:14). Tak łatwo jednak nie było, bo na szczelny blok ACH Volley Lublana nadział się Boyer (19:17). Ten sam siatkarz chwilę później zaserwował asa serwisowego (23:19). Piłkę meczową Asseco Resovii Rzeszów dał atomowy atak Cebulja. Ostatnią akcję w tym meczu skończył Karol Kłos (25:21).

Po dwóch kolejkach Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów plasuje się na trzecim miejscu w grupie B z trzema oczkami.

ACH Volley Lublana – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (21:25, 23:25, 21:25)

ACH Volley Lublana: Krzic, Satler, Sket, Najdić, Marovt, Sen, Koncilja, Gjorgiev, Sesek, Pokersnik, Videcnik.

Asseco Resovia Rzeszów: Kvalen, Kędzierski, Rejno, Bucki, Kłos, Kochanowski, Staszewski, Boyer, Drzyzga, Louati, Mordyl, Cebulj, DeFalco, Dopart, Szpakowski, Zych, Wróbel.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!