Corotop Gwardia Opole uległa Górnikowi Zabrze w spotkaniu 15. kolejki ORLEN Superligi. Podstawowym zadaniem w tym meczu była obrona twierdzy Stegu Areny i choć sztuka przeciwko zabrzanom się nie udała był to mecz z gatunku świetnych do oglądania.

Rzucanie w Opolu rozpoczął Górnik. Choć nie bez problemów. Bo pierwszy rzut karny wykonywany przez Patryka Mauera obronił Adam Malcher. Jednak w następnych dwóch sytuacjach już z gry skrzydłowy zabrzańskiego zespołu doświadczonego opolskiego golkipera już pokonywał. Następnie do karnego podszedł Dmytro Artemenko i… też przegrał rywalizację z Malcherem. W 8 minucie zabrzanie prowadzili jednak 3:0, a w protokole zapisano Sebastiana Kaczora.

Ta bramka obudziła gwardzistów. Trafił Wiktor Kawka, po chwili Piotr Jędraszczyk i opolanie złapali kontakt. Aż do minuty 16 gra toczyła się niemal bramka za bramkę, choć tych padało niewiele. To właśnie w tym momencie meczu tablica wyników wskazywała remis 6:6. Celnym trafieniem na wagę remisu, przez całą długość boiska, popisał się Paweł Stempin.

O czas poprosił więc Tomasz Strząbała. Na nim szkoleniowiec zabrzan nie przebierał w słowach, mocno mobilizując swoich zawodników. Dzięki temu Damian Przytuła i Taras Minotskyi zdobyli kolejne bramki, na które zdołał odpowiedzieć, w minucie 20, Fabian Sosna. Rozgrywający Kacpra Ligarzewskiego pokonał już po zakończeniu czterominutowej kary dla Dmytro Ilchenki. Pierwszą gracz Górnika otrzymał za faul, drugą za dyskusję z arbitrem. Opolanie jednak tej przewagi nie wykorzystali.

W 25 minucie, przy stanie 10:9 dla przyjezdnych, zabrzanie posłali piłkę w aut podczas akcji ofensywnej. Gwardia stanęła więc przed szansą na remis. Popełniła jednak ona prosty błąd. Antoni Łangowski wszedł na parkiet zanim minęła jego kara dwóch minut, za co otrzymał kolejną. Gwardziści musieli więc bronić w czwórkę, a to skrzętnie wykorzystali goście. Po trwającej trzy sekundy akcji Malchera pokonał Artemenko. Z drugiej strony trafił jednak Kawka, a w kontrataku także i Jędraszczyk. Dzięki temu opolanie doprowadzili do wyrównania.

I znów historia się powtórzyła. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale stracili dwie bramki z rzędu. Obie rzucił Jakub Szyszko, który zastąpił Mauera. Półtorej minuty przed końcem Górnik prowadził więc 13:11, a na minutę 14:11 po trafieniu Lukasa Morkovsky’ego. Przed przerwą zespół Bartosza Jureckiego trafił jedynie raz, dlatego schodził na przerwę przegrywając 12:14.

Po zmianie stron pierwsi trafili opolanie, dokładnie Łangowski. Ale od razu odpowiedział Rennosuke Tokuda i to dwukrotnie. Wynik gwardzistom trzymał Malcher, który w 36 minucie miał 33% skutecznych obron. W ciągu kolejnych pięciu minut na parkiecie zbyt wiele się nie działo. Dla Górnika rzucił ponownie Szyszko, a dla Gwardii Marek Hryniewicz, dla którego było to pierwsze trafienie w tym spotkaniu.

W 42 minucie o kolejną przerwę w tym meczu poprosił Jurecki. Tablica wyników wskazywała wówczas czterobramkowe prowadzenie Górnika. Stratę mógł zmniejszyć Marek Monczka, ale zabrakło skuteczności z linii siedmiu metrów. Czecha zatrzymał dobrze dysponowany Kacper Ligarzewski. Co się odwlecze to nie uciecze, bo minutę później, już Piotra Wyszomirskiego, pokonał Janusz Wandzel, a po chwili zrobił to po raz drugi.

Do akcji wkroczył także i Hryniewicz. W 45 minucie rzucił on bramkę na 18:20. A to wszystko działo się już po kapitalnej, podwójnej interwencji Malchera. Nie dało się jednak nie odnieść wrażenia, że jak tylko gwardziści zbliżali się do Górnika, ten znów odskakiwał. Bo kiedy była jedynie dwubramkowa przewaga, to rzucili znów Morkovsky i Szyszko. Natomiast w Gwardii ciężar pokonywania Wyszomirskiego wziął na siebie Roman Chychykalo. W 50 minucie to jednak zabrzanie prowadzili 24:20.

Gospodarze nie byli w stanie złamać Górnika. Jak dochodzili go na dwie bramki, to zabrzanie szybko zwiększali przewagę do czterech trafień. W 56 minucie prowadzili nawet 29:24. W ostatnich sekundach opolanie jeszcze starali się dogonić przyjezdnych, ale zabrakło już czasu. Ostatecznie Górnik wygrał w Opolu 30:28.

Corotop Gwardia Opole – Górnik Zabrze 28:30 (12:14)

Gwardia – Adam Malcher, Jakub Ałaj – Piotr Jędraszczyk 5, Roman Chychykalo 5, Mateusz Wojdan 3, Wiktor Kawka 3, Fabian Sosna 2, Antoni Łangowski 2, Marek Hryniewicz 2, Mateusz Jankowski 2, Janusz Wandzel 2, Paweł Stempin 1, Marek Monczka 1 oraz Michał Milewski i Daniel Jendryca

Rzuty karne – 3/6

Kary – 8 minut (Łangowski – 4 min, Jędraszczyk i Wandzel – po 2 min)

Górnik – Kacper Ligarzewski, Piotr Wyszomirski – Jakub Szyszko 5, Patryk Mauer 5, Rennosuke Tokuda 4, Lukas Morkovsky 4, Dmytro Artemenko 3, Dmytro Ilchenko 3, Damian Przytuła 3, Taras Minotskyi 2, Sebastian Kaczor 1 oraz Paweł Krawczyk i Adam Wąsowski

Rzuty karne – 3/6

Kary – 18 minut (Ilchenko – 4 min, Szyszko, Tokuda, Morkovsky, Artemenko, Minotskyi, Kaczor i Wąsowski – po 2 min)

Źródło: Biuro prasowe ORLEN Superligi

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!