Bogdanka Luk Lublin w poniedziałkowy wieczór pokonała PSG Stal Nysa w czterech setach, kończąc 11. kolejkę PlusLigi. Pierwsze dwie partie były huśtawką nastrojów zagraną na remis. Kolejne dwie to już kontrola wydarzeń lublinian.

W wieczornym pojedynku spotkały się ekipy, które dotąd są niespodzianką in plus tych rozgrywek.

Od początku spotkanie rozgrzewało publiczność. W pierwszym secie gra była wyrównana, raz jedna raz dryga drużyna wychodziła na niewielkie prowadzenie. W końcówce częściej korzystny rezultat notował Bogdanka LUK, ale niewiele się zdało na finiszu seta. Przy stanie 23-22 gospodarze już punktów nie dodali, a niefartem wykazał się Brand. Najpierw przegrał walkę z nyskim blokiem, a po asie serwisowym Żukouskiego wyrzucił na aut atak broniący piłkę setową (23:25).

Po zmianie stron wyrównany początek seta dał więcej spostrzeżeń gościom, którzy w dalszej części wypracowali 4-punktową zaliczkę po kolejnym w tym meczu asie Żukouskiego (14:18) i dość pewnym stabilnym rytmem zmierzali do decydującej fazy. W okolicy dwudziestego punktu w Stali coś się zacięło, co skrzętnie wykorzystali lublinianie. Znakomicie użył bloku rywali Ferreira, a za chwilę punktem zza końcowej linii doprowadził do remisu (21:21). Na finiszu Luk pokazał koncert gry blokiem, a seta ostatecznie swojej drużynie autowym atakiem pogrążył Włodarczyk (25:23).

Huśtawki nastrojów ciąg dalszy obserwowaliśmy w secie numer trzy. Zaczęło się lepiej dla gości, którzy przeważali w grze blokiem, osiągając trzypunktowe prowadzenie (5:8). Z biegiem czasu miejscowi kończyli ataki oraz dobrze kontrowali wyrównując wszystkie straty. Półmetek odsłony oscylował wokół remisu, lecz częściej na prowadzeniu był Luk. Po kontrataku Ferreiry miejscowi odskoczyli na dwupunktowe prowadzenie (16:14) i choć do końca seta była jeszcze daleko, korzystnego wyniku nie oddali. Ważny punkty dał lublinianom Schulz, potem Perreira, a z zakończeniem seta nie zwlekał Malinowski, świetnie atakując po prostej (25:20).

Zyskujący pewność z każdą kolejną chwilą gospodarze nie zawiedli również w czwartej partii. Już w pierwszej fazie Wachnik, oraz Ferreira przyczynili się do zbudowania dobrej zaliczki Luka (7:3). Potem już tylko konsekwencją i niesionym dopingiem lublinianie robili co do mich należy. Nysianie próbowali się podłączyć pod tego seta i momentami  El Graouiego (11:9) oraz bloku na Ferreirze (13:12) zapachniało wyrównaniem i w praktyce walką od nowa, lecz miejscowi potrafili w porę skutecznie odpowiedzieć. Za chwilę ponownie gracze z Lubelszczyzny odjechali na 2-4 punkty i tak już pozostało do końca spotkania. Znakomita strategia i taktyka podopiecznych Maximo Boottiego nie była w stanie być do złapania przez gości. Nysianie ryzykowali serewami oraz atakami, lecz nic z tego nie wyszło i spotkanie w Lublinie – mimo dobrego początku – zakończyli bez zdobyczy punktowych.

PlusLiga – 11. kolejka

Bogdanka Luk Lublin – PSG Stal Nysa 3:1 (23:25, 25:23, 25:20, 25:20)

BOGDANKA LUK Lublin: Nowakowski, Krysiak, Komenda, Kania, Malinowski, Wachnik, Ferreira, Brand, Nowosielski, Schulz, Zając, Hudzik, Kędzierski, Hoss.
PSG Stal Nysa: El Graoui, Muzaj, Jankowski, Kramczyński, Gierżot, Kapica, Żukouski, Zerba, Abramowicz, Kosiba, Włodarczyk, Szczurek, Dembiec, Szymura.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!