Foto: plusliga.pl

W meczu rewanżowym 1/8 finału Challenge Cup Projekt Warszawa w roli gościa poradził sobie z francuskim Saint Nazaire VB Atlantique stawiając przysłowiową kropkę nad i. Dzięki temu warszawiacy mogą przygotowywać się już do spotkań ćwierćfinałowych. 

Pierwszy set zaskoczył siatkarzy Projektu Warszawa, którzy pewnie liczyli na zdecydowanie lżejszy przebieg inaugurującej odsłony. Co prawda polski zespół wszedł w mecz wybornie za sprawą zagrywek Jakuba Kowalczyka (3:0), ale szybko ich rywale pokazali, że są nieźli w odrabianiu strat (3:3). Od tego momentu gracze Saint Nazaire VB Atlantique trzymali się blisko Projektu nie dając odskoczyć gościom. Niebywałą zaletą w grze Projektu był ich szczelny blok oraz wysoka skuteczność w ataku prezentowana szczególnie przez Bartłomieja Bołądzia czy Igora Grobelna. Odpowiadał na to udanie Kyle Ensing punktując przyjezdnych. W końcowej fazie oba zespoły nie zamierzały zwalniać ręki. Jako pierwsi piłkę setową mieli gospodarze, (po dobrym zbiciu Nicolasa Burela), ale jej nie wykorzystali. Na reakcję Projektu nie musieli długo czekać, bo po chwili tablica wyników pokazała zwycięstwo warszawian 26:24.

Drugi set był tym, który mógł zbić z tropu przyjezdnych. Ci bowiem mimo świetnego początku, który zapewnił im w polu serwisowym Igor Grobelny czy później w ataku ze środka Kevin Tillie zaczęli z czasem słabnąć. Wpływ na to miał przede wszystkim blok stawiany przez gospodarzy, na którego coraz częściej łapali siatkarzy Projektu odpowiedzialnych za kończenie piłek. Mimo tego gracze polskiego zespołu mieli zbudowaną kilkupunktowa przewagę, której odrabianie przez francuską ekipę szło bardzo mozolne. Ułatwić to swoją dobrą dyspozycją próbował Kyle Ensing, i faktycznie wyszło mu to znakomicie. Szaleńcza pogoń w końcówce bowiem, poskutkowała chwilowym doprowadzeniem do remisu (21:21), po ataku Jordana Ewerta. Co więcej niedługo później odsłonę tę na swoją korzyść zbiciem przez Ensinga zakończyli siatkarze francuskiej ekipy (25:23).

Kolejna partia była bardzo długo wyrównana. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać przy wymianie ciosów. Przez chwilę gospodarze cieszyli się z dwupunktowego odskoku po ataku Kyle Ensinga. To jednak długo nie potrwało, bo do pogoni rzucił się Bartłomiej Bołądź wraz z Andrzejem Wroną. To oni w decydujących momentach nie zwalniali ręki, i zaciekle atakowali czy też serwowali. Przy zagrywce Wrony Projekt zdołał mocniej zapunktować. Ciągle jednak na posterunku był Ewert, który zamierzał zrobić wszystko, żeby nie oddać tego seta w ręce Projektu. Ostatecznie nie udało mu się do tego doprowadzić, bo Igor Grobelny zafundował gościom setbole. Drugiego z nich zwieńczył atakiem z lewego skrzydła Bartłomiej Bołądź (25:22), i było już wiadomo, że to Projekt ma awans.

Czwarty set był tylko przysłowiową kropką nad i, bowiem Projekt był już pewny awansu do ćwierćfinału, a zatem została tylko formalność. Gospodarze, po ataku Titouana Halle lekko prowadzili (4:2). Miejsce w szeregu szybko wskazał im Kevin Tillie. Wydawało się, że po stronie gospodarzy najwięcej chęci do gry przejawia jeszcze Jordan Ewert, który swoją niezłą skutecznością próbował ”walczyć z wiatrakami”. Projekt nie miał jednak zamiarów odpuszczać sobie ostatniej partii, i grał na pełnych obrotach, czym prędko zyskał kilkupunktową zaliczkę (19:14). Kończeniem piłek raz za razem popisywali się Kevin Tillie, Bartłomiej Bołądź czy Andrzej Wrona. To właśnie Ci trzej siatkarze od samego początku meczu 1/8 finału aż do samego końca dyktowali w głównej mierze warunki panujące na parkiecie. Przyjezdni wygrali w czwartym secie 25:18 i w całym spotkaniu 3:1.

Saint Nazaire VB Atlantique – Projekt Warszawa 1:3 (24:26, 25:23, 22:25, 18:25)

Saint Nazaire VB Atlantique: Ewert, Burel, Ensing, Schnitzer, Martins, Isaacson, Duee, Halle, Leon, Varier.

Projekt Warszawa: Kowalczyk, Firlej, Tillie, Bołądź, Semeniuk, Grobelny, Wojtaszek, Stępień, Wrona, Szalpuk, Averill, Borkowski, Gruszczyński.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!