W 14. kolejce spotkań siatkarskiej PlusLigi na katowicką halę MoSIR Szopienice przyjechała ekipa Cuprum Lubin. Niestety dla gości był to ich kolejny nieudany wyjazd w tym sezonie. Gieksa rozprawiła się z Lubinianami 3:0.
W mecz lepiej weszli siatkarze z Lubina. Przez chwilę mieli nawet dwa oczka przewagi nad rywalami, ale im dalej w las było już tylko gorzej. Przyjezdni popełniali multum błędów własnych, co szczególnie widoczne było na zagrywce. GKS natomiast prezentował się solidnie i cierpliwą, konsekwentą grą nie dał sobie wyrwać zwycięstwa. Na wyróżnienie po pierwszej partii zasługiwał Marcin Waliński, który kończył absolutnie wszystko i był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w zespole gospodarzy. Set zakończył się wynikiem 25:22 na korzyść katowiczan.
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej gry punkt za punkt, ale przy wyniku 4:4 GKS zaczął odjeżdżać. Siatkarze Cuprum przez większość seta nie byli w stanie odebrać katowiczanom prowadzenia… aż do końcówki. Bo to dopiero na finiszu rozpoczęła się najciekawsza faza tej odsłony. Cuprum w końcu dogonili katowicki klub i oba zespoły toczyły wyrównaną walkę punkt za punkt. Gdy tablica wyników pokazywała 23:23 najpierw po dobrej akcji piłkę skończył Lukas Vasina, a na zagrywce asa posłał niezawodny Jakub Jarosz. W ten oto sposób doświadczony zawodnik GKS-u dał swojej drużynie zwycięstwo 25:23.
Trzecii set również toczył się po myśli Gieksy. Katowiczanie po wyrównanym początku objęli trzypunktowe prowadzenie. Zawodnicy Cuprum co jakiś czas straszyli katowiczan odrabiając kilka punktów, ale regularnie przytrafiały im się proste błędy, które stawiały GKS w jeszcze bardziej komfortowej sytuacji. Po całkowitej kontroli nad tym setem gospodarze zwyciężyli 25:22, a w całym meczu 3:0. MVP spotkania wybrany został Marcin Waliński. Dla Gieksy jest to już trzecie zwycięstwo z rzędu. Tak wesoło z pewnośćią nie jest po drugiej stronie siatki, gdyż lubinianie przegrali właśnie 10. z 11 ostatnich wyjazdowych meczów.
Plusliga – 14. kolejka
GKS Katowice – Cuprum Lubin 3:0 (25:22, 25:23,25:22)
MVP: Marcin Waliński
