Hubert Hurkacz pokonał Siergieja Fomina 2:6, 1:6 dał Polsce prowadzenie w meczu w ramach Pucharu Davisa. Mecz tylko na początku był wyrównany, w kluczowych sytuacjach ósmy zawodnik rankingu ATP udowadniał, dlaczego to właśnie on jest ósmą rakietą świata. Drugi set był jego popisem. Po Hurkaczu swój mecz rozegrał Maks Kaśnikowski, który pokonał Chumojuna Sułtanowa 6:4, 6:1.
Polska w ramach baraży o Grupę Światową I rywalizuje w Taszkencie z Uzbekistanem. Hubert Hurkacz (8. ATP) w świetnym stylu rozpoczął tegoroczne zmagania w Pucharze Davisa, pokonując Siergieja Fomina (665. ATP).
I SET
Problemów istotnie nie było, choć Siergiej Fomin w wielu momentach grał znacznie lepiej, niż wskazywać by mógł jego ranking. Spotkanie swoim popisowym serwisem świetnie rozpoczął Hurkacz, który w pierwszym gemie wygranym do 15 odnotował, aż trzy asy serwisowe. W kolejnych gemach gra toczyła się dość równo, ale na 3:1 rywala przełamał właśnie Polak, Szósty gem przyniósł sporo walki i choć Hurkacz miał szansę na kolejne przełamanie, nie zdołał jej wykorzystać. Po chwili popisał się jednak pewnie utrzymanym podaniem, by w ósmym gemie stoczyć kolejny emocjonujący bój z Fominem. Tym razem Polak zdołał odebrać rywalowi serwis, wykorzystał trzecią piłkę setową i triumfował 6:2.
II SET
W drugiej partii przewaga Huberta Hurkacza była jeszcze wyraźniejsza. W tej odsłonie meczu Hubi nie był już ani przez moment zagrożony. Szybko wyszedł na 3:0, notując przełamanie w drugim gemie. Tenisista z Uzbekistanu zdołał po chwili utrzymać podanie, ale na tym pozytywy w jego występie się zakończyły. Hurkacz wydawał się kontrolować spotkanie oraz grać bardzo spokojnie w dalszej przestrzeni kortu. Ustawiając sobie grę własnym serwisem nie oddawał wiele inicjatywy Uzbekowi, a czego efektem było ostateczne zwycięstwo 6:1.
Uzbekistan – Polska 0:1, Humo Arena, Taszkent (Uzbekistan)
Siergiej Fomin – Hubert Hurkacz 2:6, 1:6
Po Hurkaczu na kort wyszedł Maks Kaśnikowski, który dokończył dobrą robotę reprezentacyjnego kolegi dokładając drugą wygraną dla Polski.
I SET
Polak bardzo dobrze rozpoczął pierwszy set. Dzięki szybkiemu przełamaniu prowadził już 3:1, a potem mógł jeszcze powiększyć przewagę. Zmarnowany break point szybko się zemścił, gdyż po chwili stracił serwis. Jednak potem popisał się kapitalną serią trzech wygranych gemów, dzięki czemu zwyciężył 6:3.
II SET
Równie dobrze szło Kaśnikowskiemu na początku drugiej partii, w której szybko objął prowadzenie 2:0. Kolejny gem był zdecydowanie najdłuższym w całym spotkaniu. Istotne były gemy numer trzy i pięć w drugim secie. Pierwszy z nich, niezwykle zacięty, zakończył się zwycięstwem Polaka. W piątym na pierwszy plan wysunęli się sędziowie spotkania, którzy pomylili się kilkukrotnie z oceną autów, Z głównym arbitrem zaczęli dyskutować kapitanowie drużyn, w tym Mariusz Fyrstenberg. Ostatecznie, ku zdumieniu wszystkich, podtrzymano błędną decyzję na korzyść naszego tenisisty. Z emocjami lepiej poradził sobie Kaśnikowski, który znów musiał bronić się przed przełamaniem, tym razem dwukrotnie, ale ostatecznie zwyciężył i powiększył prowadzenie na 4:1. W końcówce spotkania Polak udowodnił swoją przewagę. Najpierw przełamał rywala, potem pewnie wygrał własny serwis i w niecałe półtorej godziny zapewnił Polakom drugie zwycięstwo w meczu z Uzbekistanem!
Uzbekistan – Polska 0:2, Humo Arena, Taszkent (Uzbekistan)
Chumojun Sułtanow – Maks Kaśnikowski 3:6, 1:6
PLAN GIER MECZU UZBEKISTAN – POLSKA W PUCHARZE DAVISA:
Chumojun Sultanow – Maks Kaśnikowski
Denis Fomin – Maks Kaśnikowski