Fot: Agnieszka Stępak

Pojedynek Stali Mielec i Puszczy Niepołomice zainaugurował ligowe zmagania w tym roku. Mecz 20. serii PKO Ekstraklasy zakończył się po myśli ekipy z Podkarpacia. Mimo odrabiania strat z pierwszej części mielczanie znakomicie rozegrali końcówkę, wygrywając ostatecznie 2-1 rzutem na taśmę po strzale głową Piotra Wlazły.

Spotkanie między Stalą a Puszczą miało spory ciężar gatunkowy, gdyż obie ekipy znajdują się w niewielkiej odległości punktowej nad strefą spadkową.

Po początkowej, chwilowej przewadze gości za atak pozycjowy zabrali się mielczanie. Jednak pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola wypracowali oni sobie po wciągnięciu rywali na swoją połowę i szybkiej kontrze. W 15. minucie dobre zagrania w pole karne otrzymał Maciej Domański, lecz przegrał pojedynek z Oliwierem Zychem.

Kilka minut później gra się przeniosła na połowę gospodarzy, a przy przy akcji Puszczy mielczanie stali w polu karnym jak wryci. Po stracie Santosa, Hajda zagrał do Firleja, ten wyłożył futbolówkę Mateuszowi Cholewiakowi, a pamiętający grę w Mielcu zawodnik uderzył z 12. metrów nie dając szans Kochalskiemu. Od 23. minuty Stal zatem stanęła przed trudniejszym zadaniem. W kwadransie przed przerwą więcej do powiedzenia mieli gospodarze, jednak przełożyło się to jedną niezłą ich okazję. Po centrze Jaunzemsa głową z niewielkiej odległości uderzał Ilia Szkurin, ale nieczysto trafił w piłkę i ta przeleciała nad poprzeczką. Znacznie lepszą szansę na podwyższenie rezultatu mieli goście i tylko refleks Kochalskiego przy uderzeniu Firleja zapobiegł utracie przez mielczan drugiej bramki.

Po zmianie stron przycisnęła Stal, jednak akcje pachnące golem pojawiły się na przełomie pierwszego i drugiego kwadransa. Dużo ożywienia wniósł wprowadzony na boisko Igor Strzałek, po którego rajdach zagotowało się w polu karnym Niepołomic. Próbowali strzelać z dystansu Domański oraz Krystian Getinger. Zwłaszcza po próbie tego drugiego piłka w niewielkiej odległości minęła poprzeczkę. W 69. minucie szczęście dopisało mielczanom. Po niefrasobliwej postawie obrońców gospodarzy piłka trafiła do Jakuba Bartosza, który znalazł się oko w oko z Kochalskim. Mielecki golkiper skrócił kąt nie dając się pokonać. Trener gospodarzy Kamil Kiereś starał się reagować na boiskowe wydarzenia, robiąc roszady. Jednak ataki Stali były przysłowiowym biciem głową w mur. Dopiero szybka akcja w 83. minucie dała pożądany efekt. Kombinacyjna wymiana piłki mielczan z podaniem otwierającym drogę do sytuacji podbramkowej Piotra Wlazły sprawiła, że kilka metrów przed końcową linią znalazł się Szkurin. Białorusin zwiódł defensorów i strzałem z ostrego kąta przy krótkim słupku zaskoczył Zycha.

W emocjonującej końcówce obie ekipy szukały szans na zdobycie gola, ale sztuka udała się miejscowym. Po dośrodkowaniu Domańskiego z rzutu wolnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Wlazło, precyzyjnym strzałem głową ładując piłkę do niepołomickiej bramki, zapewniając tym samym Stali trzy ważne punkty.

PKO Ekstraklasa – 20. kolejka

Stal Mielec – Puszcza Niepołomice 2:1  (0:1)

Szkurin 83′, Wlazło 90′ (+3) – Cholewiak 23′

Stal Mielec: Kochalski – Esselink, Matras, Pingot – Jaunzems (78. Gerstenstein), Wlazło, Ferreira Santos (58. Strzałek), Getinger – Domański, Hinokio (78. Meriluoto) – Szkurin.
Puszcza Niepołomice: Zych – Mroziński, Crăciun, K. Stępień, Yakuba – Walski, Serafin (75. Stec) – Siemaszko, Hajda (73. Poczobut), Cholewiak (63. Bartosz) – Firlej (63. Tomalski).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!