Foto: tauronliga.pl

Aż pięć setów potrzebowały siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź i BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, żeby rozstrzygnąć o tym gdzie pojedzie Puchar Polski. Okazało się, że odrobinę lepsze w tie-breaku okazały się bielszczanki. To one po ostatnim gwizdku okazały prawdziwą euforię. 

W pierwszym secie siatkarki z Łodzi zaczęły od asa Julity Piaseckiej, a później dwóch punktowych bloków. Następnie dwa punkty z rzędu zdobyły przeciwniczki. Szybko o czas poprosił trener BKS BOSTIK ZGO Bielska-Biała, bo widział, że gra jego drużyny nie wygląda najlepiej. Szkoleniowiec bielszczanek zdecydował się wprowadzić na plac gry za Regiane Bidias – Paulinę Damaske. To jednak średnio pomogło, bo nadal to łodzianki zdecydowanie przeważały. Pomimo dwóch dobrych ataków Julii Nowickiej nadal to ŁKS miał kilka oczek więcej na koncie. Stan ten utrzymał się do samego końca. Łodzianki zatryumfowały 25:20, po asie Roberty Ratzke.

Zmiana w ekipie bielszczanek nie przyniosła skutku, zatem trener postanowił jeszcze raz zarotować ustawieniem. Za Damaskę do gry ruszyła Bidias. Po chwili dwa asy zanotowała Nowicka, bo przyjęcia utrzymać nie potrafiła Piasecka, a do tego Diouf podjęła nieskuteczną próbę przebicia piłki na drugą stronę. Tym razem czasem ratował się szkoleniowiec łodzianek – Chiappini. To trochę pomogło, bo nagle ze stanu 10:6 ŁKS doprowadził do remisu. Głównie miało to związek z tym, że bielszczanki nie mogły się przebić przez blok rywalek. To jednak nie zmieniło faktu, że nadal to one w tym secie miały większą kontrolę. Martyna Borowczak zbiciem po rękach Valentiny Diouf zakończyła seta na korzyść bielszczanek.

W trzecim secie byliśmy świadkami czegoś w rodzaju cudu. Początek był wyrównany, ale po bloku na Borowczak to ŁKS wysforował się dwupunktowe prowadzenie (6:4). Po błędzie Diouf tablica wyników wskazała na remis 8:8. Dosłownie kilka akcji później znów to łódzka drużyna była bliższa wygranej (11:8). Dodatkowo asa dorzuciła jeszcze Górecka i zaliczka zwiększyła się do czterech punktów. Od tego momentu przydarzył im się jednak przestój przez co bielszczanki mocno się zbliżyły do przeciwniczek. Sprawnie zareagował na to trener, ale to nic nie dało, bo BKS BOSTIK ZGO doprowadził do remisu (19:19). W końcówce seta pomyliła się dwukrotnie Diouf, a Nowicka ustrzeliła asa dając zwycięstwo BOSTIK ZGO 25:23.

Łodzianki odkuły się w czwartej partii za poprzednią. Zaczęły bardzo mocno – od prowadzenia 5:1. Obie drużyny z czasem rozkręciły się w obronie, i ciężko było ją jakkolwiek sforsować. Ciągle jednak lepiej wypadała drużyna ŁKS-u (17:14), która dążyła do doprowadzenia do tie-breaka. Kiedy łodzianki zablokowały skutecznie Borowczak ewidentnie wyglądało na to, że w tym finale potrzebny będzie piąty set (21:18). Bielszczanki starały się jeszcze stłamsić rywalki, ale to im tym razem nie wyszło. Przede wszystkim za sprawą Borowczak, która przeżywała gorsze chwilę na boisku. Zatem ŁKS wygrał 25:22 i już było wiadomo, że to gdzie pojedzie puchar rozstrzygnie się w tie-breaku.

W tie-breaku to łodzianki ciągle musiały gonić. Parokrotnie im się to udało, ale to nie oznaczało jeszcze wygranego finału. Po autowym ataku Witkowskiej, a później bloku Nowickiej na Diouf to bielszczanki były bliższe podniesienia TAURON Pucharu Polski. ŁKS szybko wziął się w garść i błyskawicznie zdobył trzy oczka (9:9). Po drugim bloku Nowickiej na Diouf łodzianki nie były już w stanie skutecznie odpowiedzieć, przez co poległy 12:15, i w całym finale 2:3.

ŁKS Commercecon Łódź – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 2:3 (25:20, 24:26, 23:25, 25:22, 12:15)

MVP: Julia Nowicka

ŁKS Commercecon Łódź: Gryka (12), Witkowska (16), Diouf (28), Ratzke (4), Campos (18), Piasecka (6), Maj-Erwardt, Górecka (4), Hryszczuk, Zaborowska.

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała: Nowicka (9), Pacak (8), Borowczak (18), Laak (27), Majkowska (7), Damaske (3), Mazur, Stachowicz, Abramajtys, Szczepańska-Pogoda, Bidias (12).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!