Foto: Aluron CMC Warta Zawiercie

W drugim meczu ćwierćfinałowym PlusLigi ”Jurajscy Rycerze” znów udowodnili swoją wyższość nad PSG Stalą Nysa. Po pierwszym zwycięstwie 3:0 wystarczyły im dwa wygrane sety, żeby zameldować się w półfinale. Zawiercianie bardzo namęczyli się z nysianami, którzy mogą żałować pewnych momentów tego spotkania. Sytuacja jest jednak jasna – Aluron CMC Warta Zawiercie wchodzi do półfinału, a PSG Stal Nysa odpada. 

Nysianie otworzyli całkiem nieźle ten mecz. Po zagrywkach Muzaja prowadzili 3:1. Szybko jednak zawiercianie odzyskali animusz. Blok Bieńka na Muzaju doprowadził do remisu 3:3, a na prowadzenie Aluron wyprowadził Bartosz Kwolek (5:3). Chwilę później punktową zagrywkę dołożył też Mateusz Bieniek i gospodarze mieli już spory komfort gry. Przez moment zburzony został on przez Gierżota (8:8). Ten sam siatkarz jednak w kolejnych akcjach nie uniknął błędów. Dzięki temu zawiercianie znów znajdowali się na czele (11:8). Ich zaliczka ciągle oscylowała wokół dwóch, trzech oczek. Gdyby nie błędy własne PSG Stali Nysa to goście mogliby powalczyć jak równy z równym w inaugurującym secie. A tak zawsze kiedy się zbliżali to nagle zaczynali kosztownie mylić się w ataku. Pomyłki nie uniknął też środkowy Bieniek, i nysianie mogli radować się z doprowadzenia do remisu 14:14. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Kryzys złapał Aluron po bloku Zerby na Zniszczole. Zawiercianie szybko go zażegnali i znów toczyli wyrównany pojedynek. Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali nysianie. Po asach El Graoui’ego, których przyjąć nie potrafił Kwolek czy Clevenot wygrali 25:23.

W drugim secie gra gospodarzy zaczęła się psuć od chwili, kiedy w polu serwisowym pojawił się Maciej Muzaj. Polski siatkarz strzelał asami celując raz w Clevenota, raz w Kwolka (5:2). Dodatkowo doszedł jeszcze blok Zerby na Butrynie oraz Kwolku i to przyjezdni prowadzili pięcioma punktami (10:5). Odrabianie strat ciężko szło zawiercianom, którzy musieli pogodzić się z tym, że w tym secie raczej już wszystko jest rozstrzygnięte. Nie próżnowali jednak, i do samego końca wierzyli, że jest jeszcze jakaś nadzieja na uratowanie tej partii. Rzeczywistość była brutalna. Nysianie pozwolili na zniwelowanie części strat, ale nie całości. Odrobinę nadziei w serca kibiców ”Jurajskich Rycerzy” wlał Kwolek swoim asem, ale i on w końcu się pomylił na zagrywce (13:10), a punktowy serwis wpadł na konto Macieja Muzaja. Mizerną skuteczność w ataku prezentował Butryn (17:11). Po asie El Graoui’ego było już wiadomo, że to nysianie wygrają. Pozostawało tylko pytanie w jakim stosunku punktów. W końcówce bombardować serwisem próbował Bieniek. Ostatecznie, po bloku Jankowskiego na Rossardzie nysianie zwyciężyli 25:20.

Podrażnieni zawiercianie w trzeci set weszli najlepiej jak umieli. Butryn na spółkę z Bieńkiem robili wszystko, żeby wysforować gospodarzy na jak najwyższe prowadzenie (6:2). Pomagali im w tym Zniszczoł, Clevenot oraz Kwolek. As Kwolka spowodował, że Aluron miał już sześć oczek zaliczki (13:7), a po bloku Bieńka nawet siedem. Następnie nadeszły ataki Butryna i Clevenota, które jeszcze bardziej wzmocniły zawiercian (20:12). As Bieńka, a następnie punktowa zagrywka Clevenota sprawiły, że ”Jurajscy Rycerze” wrócili do gry (25:15).

Kolejna partia była zdecydowanie bardziej wyrównana. W Aluronie znów wróciły demony przeszłości. W ataku hurtowo mylić się zaczęli Butryn i Kwolek. Oboje mieli spore problemy z przedarciem się przez szczelne ręce Zerby (8:5). Blok El Graoui’ego na Butrynie dał czteropunktową przewagę gościom, którzy z każdym krokiem byli coraz bliżej wygrania tego spotkania (12:8). Musieli jednak do końca zachować skupienie, by nie roztrwonić tej zaliczki. To nie było łatwe, bo zawiercianie napierali głównie przez zagrywkę Gąsiora, która doprowadziła do wyrównania (13:13). Set rozpoczął się od nowa. W końcowej fazie odskoczyć na dwa, a potem i cztery oczka udało się Aluronowi, który poczuł, że jest bliski wygrania drugiego seta i zarazem awansu do półfinału PlusLigi. Mimo zapewnienia sobie przepustki dalej mecz trzeba było dograć do końca, a zatem byliśmy jeszcze świadkami tie-breaka.

W nim wszystko właściwie było już rozstrzygnięte, zatem Stal Nysa grała głównie o to, żeby osłodzić sobie brak awansu do półfinału, a Aluron, żeby zakończyć to spotkanie mocnym akcentem i przede wszystkim zwycięstwem. Jeden z tych scenariuszy został zrealizowany. Jego wykonawcami zostali siatkarze gospodarzy, a właściwie ich zmiennicy którzy dokończyli dzieła z poprzednich dwóch setów. Po bardzo efektownych serwisach Łaby prowadzili 9:4, i końcowo wygrali z PSG Stalą Nysa 15:9.

Aluron CMC Warta Zawiercie – PSG Stal Nysa 3:2 (23:25, 20:25, 25:15, 25:22, 15:9)

MVP: Bartosz Kwolek

Aluron CMC Warta Zawiercie: Zniszczoł, Tavares Rodrigues, Kwolek, Bieniek, Butryn, Clevenot, Perry, Gąsior, Rossard, Kozłowski, Gregorowicz, Kozłowski.

PSG Stal Nysa: Gierżot, Zerba, Muzaj, El Graoui, Jankowski, Zhukouski, Szymura, Kapica, Kosiba, Włodarczyk, Szczurek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!