
Betclic 1. liga: Arka Gdynia remisuje w starciu z Ruchem Chorzów!
W ramach zakończenia dzisiejszych zmagań w 6. kolejce Betclic 1. ligi zmierzyły się ze sobą dwie drużyny, których aspiracje sięgają awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Mimo walki z obu stron żaden zespół nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, i w efekcie nastąpił podział punktów.
Już na samym początku spotkania więcej czasu miał Ruch, ale w 1. połowie nie było tego widać na boisku. Gdynianie atakowali głównie skrzydłami. Martin Turk musiał dwukrotnie interweniować po strzałach z ostrego kąta. Goście czekali na swój moment i w 26. minucie zadali cios. Zagranie Denisa Ventury za plecy obrońców przejął Daniel Szczepan i wyszedł naprzeciwko bramkarza. Snajper nie uderzył w pierwsze tempo, ale po chwili zdołał zmieścić piłkę obok nogi bramkarza. Po objęciu prowadzenia Ruch przejął inicjatywę i nie pozwalał Arce na wiele. Jednak przewaga nie miała przełożenia na stwarzane szanse. Dopiero w końcówce premierowej odsłony miejscowi aktywniej poszukali wyrównania, ale poważniej chorzowianom nie zagrozili.
Niespełna trzy minuty po przerwie powinien być remis. Tragicznie w defensywie zachował się młodzieżowiec Szymon Karasiński, który zagrywał do bramkarza, ale nie widział, że za plecami stoi napastnik Arki — Karol Czubak. W sytuacji sam na sam górą był jednak Martin Turk. Chorwat między słupkami bramki Ruchu wykazać się musiał po raz kolejny w 56.minucie, kiedy Tornike Gaprindaszwili płasko uderzył z ok. 16 metrów. Od tego momentu Arka, która powinna fizycznie gorzej wyglądać od gości, uzyskała przewagę. Po godzinie gry kolejną okazję zmarnował Czubak. Napastnik w dużym zamieszaniu pod bramką Ruchu trzy metry przed bramką dołożył nogę, ale spudłował. W 63. minucie był już jednak remis. Senny Ruch został ukarany za pasywność. Gaprindaszwili dośrodkował, obrońcy gości stali, a Michał Marcjanik głową z czterech metrów uderzył do siatki. Turk odbił piłkę, ale nie był w stanie wybić jej z bramki. Miejscowi poszli po więcej. W 69. minucie po dograniu z kornera do siatki gości głową trafił Czubak. Radość gdynian trwała kilkadziesiąt sekund. Po analizie VAR okazało się, że autor trafienia wcześniej popchnął Somę Novothnego. Wydawało się, że w końcówce Niebiescy powinni mieć więcej sił. Tymczasem to miejscowi dyktowali warunki meczu. W 77. minucie do dogrania z kornera doszedł Marcjanik, strzał głową zatrzymał się na słupku. Słaby po przerwie Ruch od 78. minuty miał kolejny problem. Spóźniony wślizg Somy Novothnego zatrzymał się na nogach rywala i Węgier z drugą żółtą kartką musiał zejść z boiska. Gdynianie szukali wygranej, w końcu przyjezdni na dłużej przejęli piłkę i utrzymywali ją daleko od własnego pola karnego. W doliczonym czasie piłka ponownie znalazła się w bramce Ruchu. Gol Martina Dobrotki nie został uznany, wcześniej faulował Czubak.
Betclic 1. liga – 6. kolejka
Arka Gdynia – Ruch Chorzów 1-1 (0-1)
Marcjanik 63′ – Szczepan 26′
Arka Gdynia: Paweł Lenarcik – Marc Navarro, Martin Dobrotka, Michał Marcjanik, Dawid Gojny – Hide Vitalucci (58′ Szymon Sobczak), Jakub Staniszewski (82′ Wojciech Zieliński), Michał Rzuchowski – Tornike Gaprindaszwili, Joao Oliveira (88′ Kacper Skóra) – Karol Czubak.
Ruch Chorzów: Martin Turk – Andrej Lukić, Szymon Szymański, Maciej Sadlok – Martin Konczkowski (74′ Łukasz Góra), Denis Ventura, Nono (61′ Mateusz Szwoch), Szymon Karasiński – Soma Novothny, Wojciech Łaski (74′ Łukasz Moneta) – Daniel Szczepan.
Polecane
- Piłka nożna15.05.25
Max Mölder nowym szkoleniowcem Piasta Gliwice
Milena Romanowska
- Piłka nożna14.05.25
Łukasz Skorupski podnosi trofeum! Jego Bologna zagra w europejskich pucharach
Tymoteusz Mech
- Piłka nożna14.05.25
PKO Ekstraklasa: Pogoń efektownie walcząca o puchary! Szczecinianie rozbili lublinian
Krzysztof Sarna
- Piłka nożna14.05.25
OFICJALNIE: Wzmocnienie Widzewa Łódź od przyszłego sezonu!
Ewa Betlej