Legia Warszawa wygrała z estońskim zespołem Keila Coolbet w ostatnim pojedynkiem fazy grupowej w European North Basketball League. Gracze z Warszawy już przed tym meczem byli pewni awansu do fazy pucharowej. Z kolei ich rywale mogli się pochwalić zaledwie jedną wygraną w siedmiu meczach. Zwycięstwo poprawiło humory stołecznej drużyny po ostatnim nieudanym, ligowym spotkaniu ze Startem Lublin.
Pierwsze punkty w spotkaniu zdobył Andrzej Pluta, trafiając za dwa. Następnie za trzy trafili gracze z Estonii, a punkty dla gości zdobył Margus Pahv. Chwilę później prowadzenie Keili podwyższył Kovalov celnym rzutem za dwa. Tym samym po drugiej stronie parkietu odpowiedział Sessoms, punktując po raz pierwszy w tym pojedynku. Następnie celną trójkę zaliczył Ojars Silins, a gospodarze ponownie wygrywali. W połowie kwarty celnie za dwa rzucił Vucic, a Zieloni Kanonierzy prowadzili 9:5. W kolejnych fragmentach koszykarze z Estonii poprawili skuteczność i wyszli na prowadzenie, a po drodze udanym rzutem za trzy popisał się Leonard Dixon, Amerykanin reprezentujący barwy Azerbejdżanu. Dwie minuty przed końcową syreną na tablicy widniał wynik 15:14 dla Keili. Goście wykorzystali przy tym limit przewinień przy zaledwie jednym po stronie Legii. Dominik Grudziński wyprowadził swoją drużynę na jednopunktowe prowadzenie, jednak później Estończycy zdobyli trzy kolejne punkty. Przy stanie 22:18 dla gości za trzy trafił Pluta, ale tym samym odpowiedział Saks, ustalając wynik na 25:21.
Na początku drugiej kwarty goście osiągnęli najwyższe w tym spotkaniu sześciopunktowe prowadzenie. Część strat Legii odrobił Maksymilian Wilczek dzięki efektownej trójce. Chwilę później Zieloni Kanonierzy zdobyli kilka kolejnych punktów, a po trafieniu Silinsa wyszli na prowadzenie. Widząc kryzys swojej drużyny, trener gości, Peep Pahv, poprosił o czas. Po przerwie gra się wyrównała. Obie ekipy w kolejnych fragmentach kwarty nie wykazywały się wysoką skutecznością rzutową. W połowie tej odsłony meczu legioniści prowadzili 32:29. Potem cztery kolejne punkty zdobyli Estończycy. Półtorej minuty przed końcem pierwszej połowy wynik wynosił 36:34 dla przyjezdnych. W ostatnich sekundach do remisu doprowadził Vucic rzutem spod kosza. Jednak to Keila Coolbet przechyliła szalę zwycięstwa w pierwszej połowie na swoją stronę. Po podaniu przez całe boisko i wsadzie ustalili wynik na 38:36.
W trzeciej kwarcie gra była bardzo zacięta. Kolejne celne rzuty zaliczył Dominik Grudziński, w tym fragmencie meczu najlepiej punktujący zawodnik stołecznej ekipy. Po trzech minutach i udanej próbie Dixona Coolbet prowadził 40:38. Andrzej Pluta wyprowadził na prowadzenie Legię po efektownej trójce. Jakiś czas później wynik podwyższył Sessoms dzięki udanemu rzutowi za dwa. Niedługo potem Amerykanin popisał się pierwszym w tym pojedynku celnym rzutem za trzy punkty. Przy prowadzeniu gospodarzy 46:40 o czas poprosił Peep Pahv. Rozmowa z zawodnikami nie dała wielkich rezultatów, a Legia chwilę później osiągnęła siedmiopunktową przewagę. Estończycy jednak nie składali broni. Niespełna dwie minuty przed końcem Lenk po faulu na nim wykorzystał dwa rzuty wolne, zmieniając wynik na 49:46 dla gospodarzy. Rzutem za dwa odpowiedział Sessoms. Odpowiedź drużyny z Keili była natychmiastowa, a trzy punkty zdobył Saks. Chwilę po nim dokładnie takie samo zagranie po stronie Legii zaprezentował Onu. W końcówce goście zbliżyli się do legionistów. Wraz z końcową syreną za trzy trafił Wilczek, a przed ostatnią odsłoną na tablicy widniał wynik 56:51 dla Legii.
Ostatnią kwartę Zieloni Kanonierzy rozpoczęli od podwyższenia prowadzenia. Trafiali Grudziński i Onu, a po minucie drużyna ze stolicy wygrywała 60:53. Było to najwyższe prowadzenie Legii w tym spotkaniu. Później gracze Keili odrobili część strat. Po celnej trójce gości Legia wygrywała dwoma punktami. Gospodarze jednak ponownie powiększyli przewagę, w kolejnych akcjach grając skutecznie w obronie i w ataku. Po celnej trójce Silinsa warszawska ekipa prowadziła już dziesięcioma punktami. W połowie kwarty za trzy trafił Pluta, a przy wyniku 73:61 o czas poprosił szkoleniowiec Estończyków. Po przerwie przewaga gospodarzy się utrzymywała. Na trzy minuty przed końcem gracze Ivicy Skelina wygrywali 74:63. W tym momencie oba zespoły wykorzystały limit fauli. Za trzy trafił Onu. Później swoje zdobycze punktowe powiększyli między innymi Wilczek i Sessoms, a minutę przed końcem Legia prowadziła 79:70. Końcówka nie przyniosła już większych zmian i gospodarze wygrali spotkanie.
European North Basketball League gr. B – 8. kolejka
LEGIA Warszawa – KEILA Coolbet 80:72 (21:15, 15:13, 20:13, 24:21)
Legia: Sessoms 14 (1), Wilczek 13 (2), E.J Onu 11 (1), Andrzej Pluta 11 (3), Dominik Grudziński 10, Ojars Silins 9 (2), Mate Vucic 9, Rafael Kolawole 2, Bartosz Habiera 1,Julian Dąbrowski 0, Dawid Niedziałkowski 0
Keila Coolbet: Artem Kovalov 17 (1), Christopher Lenk 13, Kaido Saks 11 (3), Andrii Myronenko 10 (2), Leonard Dixon Jr 8 (2), Ralf Kuttis 7 (1), Margus Pahv 4 (1), Roland Tamkivi 2, Saimon Sutt 0, Markus Avarsalu –
Źródło: Biuro prasowe Legii Warszawa – Sekcja Koszykówki