Na zakończenie Mistrzostw Świata w łyżwiarstwie szybkim, na lodzie w Calgary pojawiła się tylko jedna polska panczenistka na 1500 metrów – Natalia Jabrzyk. Polka pobiła swój rekord życiowy, choć nie przełożyło się to na nadzwyczajnie wysoką lokatę.
Jabrzyk jechała w parze z lepszą od siebie Soomin Kang. Zatem Polka musiała wszystkie swoje siły włożyć w ten wyścig, żeby mieć jakiekolwiek szansę z Koreanką.
Faktycznie Natalia tak zrobiła, i to ona była szybsza w tym duecie – 1:57,42. Przy okazji ustanowiła swój nowy rekord życiowy na dystansie 1500 metrów. Polska panczenistka musiała poczekać do samego końca rywalizacji, żeby dowiedzieć się, które ostatecznie miejsce da jej rezultat. Okazało się, że jej wynik wystarczył do dziewiętnastej pozycji, ze stratą 5,13 s. do zwycięskiej Japonki Miho Takagi.