Dzisiejszego wieczoru zakończyła się 2. kolejka rozgrywek PKO Ekstraklasy w sezonie 2024/25. W ramach poniedziałkowego starcia na stadionie przy Limanowskiego w Częstochowie, tamtejszy Raków podejmował Cracovię . Zespół „Pasów” pokazał charakter i ostatecznie mógł się cieszyć ze zdobycia trzech punktów.
Pierwsza połowa stała pod kątem pechowych urazów. Pierwszym zawodnikiem, który nabawił się urazu był Arttu Hoskonen, który po jednym ze starć w polu karnym potrzebował pomocy sztabu medycznego. Fin wrócił jeszcze na murawę z założonym opatrunkiem na udo, ale wytrzymał na placu gry tylko kilka minut i musiał zostać zmieniony przez Jakuba Jugasa. Niedługo później Władysław Koczerhin upadł po walce o piłkę z Patrykiem Sokołowskim i długo nie podnosił się z boiska. Finalnie w jego miejsce pojawił się Ben Lederman. Pod względami czysto piłkarskimi przed przerwą przy Limanowskiego fajerwerków nie było. Przez pierwsze 30 minut pewną optyczną przewagę miał Raków, ale przekuł ją tylko w strzał z dystansu Gustava Berggrena, spokojnie złapany przez Henricha Ravasa. Ostatnie 15 minut to nieco lepszy moment Cracovii, która przesunęła grę pod pole karne rywali i szukała swoich szans, głównie po stałych fragmentach gry. Ostatecznie jednak do przerwy goli nie oglądaliśmy
Niezła końcówka pierwszej połowy w wykonaniu zespołu gości przełożyła się w kapitalny początek gry po przerwie. Najpierw Otar Kakabadze uderzył ostro sprzed pola karnego i zmusił Kacpra Trelowskiego do wybicia piłki na rzut rożny. Ten Pasy rozegrały krótko, Mikkel Maigaard podniósł głowę i posłał bardzo nieprzyjemne dośrodkowanie, którego co prawda nie przeciął żaden z naszych zawodników, ale nie zrobił też tego Trelowski i po chwili Duńczyk mógł się cieszyć ze swojego pierwszego gola dla Cracovii. Gospodarze naturalnie ruszyli do odrabiania straty, ale ciężko było im się przebić przez bardzo dobrze zdyscyplinowaną defensywę Cracovii. Pozostawały próby z dystansu, z którymi jednak bezproblemowo radził sobie Ravas, zapewniając dużo spokoju kolegom z bloku obronnego. Z czasem jednak, podobnie jak w pierwszej połowie, Pasy były w stanie uspokoić sytuację i wyprowadzić grę dalej od swojego pola karnego. W końcówce kilkukrotnie było jeszcze niebezpiecznie w polu karnym Pasów po kolejnych wrzutkach ze strony gospodarzy, ale świetną czujnością wykazał się Ravas, chociażby kapitalnie interweniując po główce Kamila Pestki. Szczelna obrona przyjezdnych nie zawiodła już do ostatniego gwizdka i pierwszy komplet punktów w tym sezonie dla Cracovii stał się faktem.
Dzięki pierwszemu w tym sezonie kompletowi punktów Cracovia obecnie plasuje się na szóstej lokacie z dorobkiem czterech oczek, natomiast Medaliki są na ósmej pozycji trzech punktów.
PKO Ekstraklasa – 2. kolejka
Raków Częstochowa – Cracovia 0-1 (0-0)
Gol: Maigaard 48′
Raków Częstochowa: Trelowski; Tudor, Pestka, Rodin (Otieno 71′), Racovitan, Jean Carlos (Drachal 89′), Koczerhin, Berggren, Crnac, Adriano Amorim (Lamprou 46′), Makuch (Braut Brunes 71′).
Cracovia: Ravas; Kakabadze, Ghita, Glik, Olafsson, Hoskonen, Sokołowski (Rakoczy 81′), Al-Ammari (Atanasow 68′), Maigaard, Van Buren, Kallman (Bohnak 81′)