Foto: Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

PlusLiga: Dobra passa częstochowian trwa! Indykpol AZS Olsztyn postawił się Norwidowi, ale przegrał!

Reklama

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa nie miał łatwej przeprawy z Indykpolem AZS Olsztyn. Ostatecznie po pięciosetowej, pięknej grze to siatkarze spod Jasnej Góry tryumfowali.

Mecz rozpoczął się od dobrych ataków środkowych obu ekip. Rozgrywający Indykpolu AZS Olsztyn jak i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa rozdysponowywali piłki głównie na środek siatki, a dopiero z czasem zaczęli uruchamiać skrzydłowych. Po stronie olsztynian odpowiedzialność za atak wziął Nicolas Szerszeń, a po drugiej stronie niezłymi zagraniami popisywał się Milad Ebadipour (10:10). Od tego stanu ciężko było zaobserwować jakąkolwiek przewagę. Wyróżniał się Patrik Indra, który miał bardzo dużą skuteczność. Po asie Jana Hadravy i kontrataku Nicolasa Szerszenia Indykpol prowadził 20:18. Szkoleniowiec Norwida wziął czas, ale to olsztynianie po punktowej zagrywce Szerszenia zwyciężyli 25:22.

W drugim secie gra była piekielnie wyrównana. Dopiero od stanu 7:7 to goście mieli dobrą passę przy serwisie Szerszenia. Momentalnie przerwać ją starał się Douglas Silva, ale jedyne co mu się udało to stracić dwa czasy w przeciągu kilku minut. W końcu jednak i przyjezdni popełnili błąd, a częstochowianie wzięli się do nadrabiania strat. Udało im się to przy zagrywkach Indy. Chwilę później przyblokowany został Hadrava, i tablica wyników wskazywała już remis 15:15. W końcowej fazie, po pomyłce Kartlizka i skończonej przechodzącej piłce przez Adamczyka Norwid wysforował się na przewodzenie 21:18. Do samego końca nie oddał już jej.

Trzeci set to podobnie jak w tym drugim wymiana cios za cios. Ataki kończyli Ebadipour i Lipiński, a po drugiej stronie robił to samo Paweł Cieślik. Zatem przez długi czas oglądaliśmy grę, w której ciężko było wskazać faworyta. Dopiero as Szerszenia sprawił, że Indykpol odskoczył na dwa oczka (18:16). W końcówce dwa błędy przydarzyły Jakubiszakowi, a jeden Gąsiorowi. Po zepsutej zagrywce Koguta siatkarze byli zmuszeni grać na przewagi. Gospodarze wybronili wiele piłek, a nawet po bloku na Indrze otrzymali szansę na zwycięstwo w tej partii. Nie wykorzystali tego, a Indykpol po skutecznym zbiciu Karlitzka zakończył odsłonę.

Częstochowianie nie zamierzali składać broni, i w czwartym secie narzucili swoje tempo. Blok Szerszenia sprawił, że gospodarze prowadzili 10:6. Goście mieli duże problemy, żeby zatrzymać swoich rywali. W połowie seta szkoleniowiec Mierzejewski wprowadził na parkiet Jankiewicza i Gąsiora. To jednak niewiele dało. Atak Indry dał już sześciopunktową przewagę Steam Hemarpol Norwid Częstochowa (17:11). Dystans ten utrzymywał się do ostatnich akcji. Po kiwce Ebadipoura gospodarze byli o krok od doprowadzenia do tie-breaka, i po chwili faktycznie do niego doprowadzili (25:17).

W tie-breaku emocji nie zabrakło nawet przez chwilę. Od pierwszych piłek obie ekipy toczyły grę oczko za oczko. Przy zmianie stron to Norwid miał dwupunktowe prowadzenie (8:6), a po bloku na Karlitzku nawet trzypunktowe. Trener Indykpolu AZS Olsztyn starał się do samego końca, i to poskutkowało doprowadzeniem do remisu (11:11). W końcówce Indra dał piłkę meczową częstochowianom. Norwid wygrał po zablokowaniu jednego z atakujących gości 16:14, i w całym meczu 3:2.

Po tym meczu częstochowianie plasują się na piątym miejscu z dwudziestoma trzema punktami, a olsztynianie na czternastym z ośmioma oczkami.

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (22:25, 25:19, 26:28, 25:17, 16:14)

MVP: Tomasz Kowalski

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa: Bartłomiej Lipiński, Lester Isaacson, Daniel Popiela, Milad Ebadipour, Bartosz Makoś, Patrik Indra, Sebastian Adamczyk, Tomasz Kowalski, Damian Kogut

Indykpol AZS Olsztyn: Moritz Karlitzek, Szymon Jakubiszak, Nicolas Szerszeń, Eemi Tervaportti, Jan Hadrava, Kuba Hawryluk, Paweł Cieślik, Jakub Majchrzak, Daniel Gąsior, Karol Jankiewicz, Manuel Armoa, Dawid Siwczyk

138