Foto: plusliga.pl

PlusLiga: Hit dla ”Jurajskich Rycerzy”! Asseco Resovia Rzeszów nie zakończyła dobrej passy Aluronu CMC Warty Zawiercie!

Reklama

Aluron CMC Warta Zawiercie nie ugościła we własnej hali Asseco Resovii Rzeszów zgarniając dla siebie komplet punktów. Tym samym rzeszowianie nie przerwali passy łącznie już ośmiu z rzędu spotkań ”Jurajskich Rycerzy” bez porażki, i nadal znajdują się na czwartym miejscu w tabeli PlusLigi.

W pierwszym secie mieliśmy istny łomot w wykonaniu przyjezdnych. Ci bardzo szybko spostrzegli się, że w przyjęciu po drugiej stronie siatki gigantyczne problemy mają Bartosz Kwolek i Trevor Clevenot. To właśnie w nich były posyłane kolejne asy przez Yacine Louatiego czy Karola Kłosa (5:1). Do tego doszedł jeszcze blok Mordyla na Clevenocie i goście prowadzili już 7:2. Gdyby tego było mało to we wszystko włączył się jeszcze Boyer. Najpierw posłał punktową zagrywkę, a później skutecznie zaatakował podwyższając prowadzenie Asseco Resovii Rzeszów do siedmiu punktów. Kolejny raz przedrzeć przez blok rzeszowian próbował Clevenot, i znów mu to nie wyszło. Wszystko za to wychodziło przyjezdnym, którzy w błyskawicznym tempie budowali coraz pokaźniejszą zaliczkę. Po bloku Boyera zastosowanym na Kwolku wynosiła ona dziewięć oczek (14:5). Z biegiem czasu kilka punktów do dorobku Aluronu CMC Warty Zawiercie dołożyli Bartosz Kwolek i Karol Butryn. Przewaga Asseco Resovii Rzeszów mimo wszystko nadal była potężna. W końcowej fazie do stanu, który miał miejsce na początku przywrócił ją asami Boyer, i DeFalco (20:12). Gospodarze jednak zaczęli się budzić, i po ataku Patryka Łaby, a później pomyłce Louatiego zbliżyli się na trzy punkty (22:19). Ostrzeżenie to zostało dobrze rozczytane przez rzeszowian, którzy wrócili do swojej skuteczności i doprowadzili tego seta do szczęśliwego zakończenia (25:21).

W drugiej partii zaatakowali w końcu gospodarze. Kamil Butryn zaskoczył w polu serwisowym Louatiego, a potem skuteczne ataki zaprezentowali Bartosz Kwolek i Trevor Clevenot. To w połączeniu z błędem Boyera dało dwupunktową przewagę zawiercianom (6:4). Gospodarze utrzymywali ją, a nawet po bloku Zniszczoła na DeFalco, a później bezpośrednim punkcie z zagrywki Butryna powiększyli do czterech oczek (12:8). Odpuszczać nie zamierzali przyjezdni, którzy toczyli ze swoimi rywalami grę punkt za punkt. Ciągle byli jednak odrobinę z tyłu, i musieli liczyć na gwałtowne powiększeniu swojego dorobku. Takie przyszło, ale po stronie Aluronu CMC Warty Zawiercie. Clevenot i Bieniek skończyli bez problemu piłki wyprowadzając gospodarzy na cztery punkty zaliczki (17:13). To nie przekreśliło jeszcze szans Asseco Resovii Rzeszów na odrobienie strat i nawet jeśli nie wygranie to chociaż powalczenie w tym secie o jak najniższy wymiar kary. Po błędach DeFalco i Boyera było wiadomo, że ten plan się nie powiedzie. Rzeszowianie przegrali 18:25. Ostatnią piłkę skończył Karol Butryn.

Początek trzeciej odsłony był wyrównany do stanu 4:4. Od tego momentu dwa kolejne punkty wpadły na konto gospodarzy. Najpierw zaatakował Bartosz Kwolek, a później na zagrywce zaskoczył Tavares Rodrigues sprawiając kłopot DeFalco (6:4). Jurajscy Rycerze długo nie utrzymali się na prowadzeniu, ponieważ kontrę udanie spuentował Louati, a asa zaserwował DeFalco. Zatem znów byliśmy świadkami siatkarskiego przeciągania linii, i walki o przewodzenie w tym meczu. Zakończyło się ono, po błędzie Louatiego i bloku Zniszczoła trzypunktowym wyjściem na czoło Aluronu CMC Warty Zawiercie (13:10). Do ustabilizowania tej przewagi droga nadal była wyboista, bo rzeszowianie uruchomili Boyera, który zablokował Kwolka (13:13). Po tym jak dwukrotnie pomylił się Butryn inicjatywa przeszła w ręce gości. To oni mieli dwa oczka przewagi, których kurczowo się trzymali. Do gry zawiercian przywrócił asem Mateusz Bieniek (19:19). Końcówkę lepiej wytrzymali, po grze na przewagi siatkarze Aluronu wygrywając 29:27. Zafundował im to dwoma asami z rzędu Karol Butryn.

Pierwsze wymiany czwartego seta przyniosły delikatne prowadzenie gości. Szybko jednak zmieniło się to na korzyść gospodarzy. Wystarczyło, że Clevenot skończył kontrę, a Tavares Rodrigues ustrzelił w polu serwisowym DeFalco (7:5). Niedługo później udanie zaatakował Zniszczoł, a następnie Karol Butryn dołożył punktową zagrywkę (11:8). Po bloku Zniszczoła na Boyerze i kolejnym asie Butryna Asseco Resovia Rzeszów znalazła się w naprawdę bardzo trudnej sytuacji (13:8). Z tego potrzasku goście się nie zdołali w porę pozbierać, a pociąg o nazwie Aluron CMC Warta Zawiercie szybko odjechał w stronę wygranej w czwartym secie i całym meczu. W końcówce zryw jeszcze przypuścili przyjezdni, ale nawet udany atak Boyera czy DeFalco nie był w stanie zmienić losów tego spotkania (22:19). Mimo dwojenia się i ”trojenia” Karola Kłosa, który działał w ataku i w bloku piłkę na wagę czwartej partii oraz całego meczu skończył Karol Butryn (25:23).

Po osiemnastej kolejce Aluron CMC Warta Zawiercie z czterdziestoma czterema punktami depcze po piętach Projektowi Warszawa. Asseco Resovia Rzeszów natomiast plasuje się tuż za podium z trzydziestoma ośmioma oczkami.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów (21:25, 25:18, 29:27, 25:23)

MVP: Karol Butryn

Aluron CMC Warta Zawiercie: Zniszczoł, Tavares Rodrigues, Kwolek, Bieniek, Butryn, Clevenot, Perry, Łaba, Gregorowicz.

Asseco Resovia Rzeszów: Louati, Kłos, Boyer, DeFalco, Mordyl, Kozub, Potera, Bucki, Staszewski.

 

Reklama
Opublikowano: 25.01.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane