Foto: plusliga.pl

PlusLiga: Show Bartłomieja Bołądzia! Projekt Warszawa nie ugościł Indykpolu AZS Olsztyn!

Reklama

W meczu 26. kolejki PlusLigi PGE Projekt Warszawa mierzył się z Indykpolem AZS Olsztyn. Przyjezdni zostali odprawieni przez gospodarzy po czterech setach. 

W pierwszym secie bardzo dobrze w mecz wszedł Jan Hadrava posyłając asa serwisowego. Z czasem jednak siatkarz został zatrzymany blokiem, i to warszawiacy uciekli minimalnie z wynikiem. Gra w dużej mierze opierała się o środkowych. Ciągle z przodu o dwa oczka był stołeczny klub (11:9). Olsztynianie jednak nie zamierzali oddawać tego seta bez walki. Manuel Armoa postawił szczelny blok i strata zmniejszyła się do zaledwie oczka. W końcowej fazie zatem wszystko była na żyletki. Ostatecznie lepiej poradzili sobie z nerwami siatkarze PGE Projektu Warszawa zwyciężając 25:23.

W kolejnej odsłonie gospodarze zaczęli mieć kłopoty. Dwukrotnie dotknęli siatki, a do tego ze świetnej strony pokazywał się Szymon Jakubiszak (6:2). Warszawiacy odrobić straty próbowali przez środkowego Jurija Semeniuka, ale i on nie był w stanie ich całkowicie zniwelować. Akademicy mieli trzy oczka przewagi, i niewiele na to pomogło nawet wprowadzenie na parkiet Branda, który zmienił średnio dysponowanego Artura Szalpuka. Po bloku Jakubiszaka Indykpol AZS Olsztyn przewodził sześcioma oczkami. Piłkę na wagę wygranej w secie skończył Dawid Siwczyk.

W trzeciej partii wszystko wróciło do normy, a Projekt ewidentnie chciał się odegrać za poprzedni set. Kevin Tillie kończył praktycznie każdą piłkę (3:0), a wtórował mu w tym reprezentant Polski Bartłomiej Bołądź. Atakujący prześcigiwał się z Manuelem Armoa, i zdecydowanie to Bołądź robił większe show. Dołączył w tym do niego Tobias Brand, i po chwili tablica wyników pokazywała 15:9. Indykpol AZS Olsztyn nie miał pomysłu na rozmontowanie ofensywy stołecznego zespołu. Po bloku Andrzeja Wrony Projekt miał dziesięć oczek zaliczki, i po chwili spuentował seta tryumfem 25:13.

Ostatni set to dalsza dominacja PGE Projektu Warszawa (4:1). Po drugiej stronie siatki grę kleić próbował Armoa, ale w pojedynkę nie był w stanie zbyt wiele zdziałać. Gospodarze więc ciągle mieli trzy, cztery punkty przewagi, a przestawać w zdobywaniu oczek nie zamierzali Brand i Bołądź. Przyjezdni natomiast popełniali multum błędów, co kosztowało ich kolejne straty (15:9). Do samego końca nic się w tej kwestii już nie zmieniło, i to Projekt schodził z boiska zwycięski (25:19).

Projekt Warszawa znajduje się na trzecim miejscu w PlusLidze z sześćdziesięcioma punktami, a Indykpol AZS Olsztyn na dziewiątym z trzydziestoma czterema oczkami.

PGE Projekt Warszawa – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:23, 22:25, 25:13, 25:19)

MVP: Bartłomiej Bołądź

PGE Projekt Warszawa: Firlej (1), Szalpuk (3), Semeniuk (7), Bołądź (17), Tillie (11), Kochanowski (8), Wojtaszek, Kozłowski, Weber (4), Brand (12)

Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava (13), Armoa (13), Jakubiszak (10), Tervaportti (1), Szerszeń (10), Siwczyk (5), Hawryluk, Janikowski, Ciunajtis, Szymendera (1), Gąsior, Jankiewicz, Cieślik

 

 

Reklama
Opublikowano: 23.02.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane