W meczu Pucharu Polski pomiędzy Gromem Nowy Staw a ŁKS-em Łódź sensacji nie było. Czołowa drużyna Betlic 1. ligi pokonała drużynę z czwartej ligi.
Gra w meczu pomiędzy Gromem Nowy Staw a ŁKS-em Łódź szybko się otworzyła, bowiem już w 3. minucie gry pierwszą okazję do zdobycia gola mieli goście. Wówczas Balić zszedł do środka z futbolówką przy nodze i oddał kąsliwy strzał jednak jego zamiary rozczytał wtedy Leleń. Po tak intensywnym początku Rycerze Wiosny nie zamierzali wstrzymywać swoich ofensywnych prób. Już 5. minucie pierwszy swój strzał w meczu oddał Fereitag, lecz wtedy również znakomicie zachował się golkiper miejscowych. W 9. minucie gry drużyna z czwartej ligi po raz pierwszy znalazła się na połowie swojego przeciwnika. Świetną sytuację strzelając głową miał Borowski, lecz zawodnik Gromu nie czysto trafił w piłkę. Kolejne minuty uspokoiły nieco grę, lecz już w 15. minucie ŁKS ponownie mógł wyjść na prowadzenie. Na sam koniec pierwszego kwadransa gry akcje bramkową mógł stworzyć Balić. Zawodnik klubu z Łodzi najpierw miękko dośrodkowywał. Następnie urwał się obrońcom, ale nie trafił w piłkę na linii końcowej. Na koniec pierwszej części gry jeden z niewielu swych ataków ayprowadzili piłkarze z Nowego Stawu. W 40. minucie. Jaryczewski wstrzelił piłkę w szenastkę rywala, dośrodkowanie to zamieniło się w strzał. Pewnie jednak interweniował Bomba.
Druga część spotkania podobnie jak pierwsza nie potrzebowała wiele czasu, by dostarczyć sytuacji podbramkowych. Już w 47. minucie ŁKS mógł wyjść na prowadzenie, gdy po nie dokładnym podaniu jednego z defensorów Gromu do bramkarza piłkę próbował przechwycić Zając, lecz Leleń wybrnął z opresji I zdołał wyekspediować futbolówkę jak najdalej od swojej bramki. W 60. minucie znów okazję do wpisania się na listę strzelców miał Fereitag. Niemiec odwrócił się i wpadł w pole karne, ale czujnie obrońcy, którzy zatrzymali napastnika łodzian. W 69. minucie kolejną szansę na gola mieli zawodnicy trzecioligowca. Gospodarze wychodzili z kontratakiem 3 na 2, ale Kopka zbyt długo trzymał piłkę przy nodze i ostatecznie ją stracił. Z każdą minutą w szeregi Gromu wdawało się co raz więcej niedokładności. W 74. minucie dobrą akcje rozpoczął ponownie Balić zagrał on wzdłuż bramki, ale piłka przeleciała za plecami Alastueya, a Młynarczyk jej nie sięgnął. Dominacja Łodzian w ostatnich fragmentach znalazła odzwierciedlenie w wyniku meczowym już na 7 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. W 83. minucie ŁKS krótko rozegrał rzut rożny, następnie Pawlak zacentrował na głowę Arasy. Hiszpan uderzył głową, ale w poprzeczkę. Dopadł jednak do bezpańskiej piłki i z bliska pokonał bramkarza Gromu. W doliczonym czasie gry Grom mógł wyrównać, ale piłkarze nie wykorzystali dogodnej sytuacji. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do ŁKS-u. W 92. minucie drugiego gola strzelił Arasa. Ostatecznie nic więcej się nie wydarzyło i ŁKS pokonał z problemami Grom Nowy Staw
Puchar Polski – 1. runda
Grom Nowy Staw – ŁKS Łódź 0-2 (0-0)
Grom: Jeleń – Jaryczewski, Urbański (Prykaszczyk 90′), Hołtyn (Głodek 89′), Zieliński (Mielinik 89′), Borowski, Błazek, Dusza, Panek, Goźdź, Kopka (Szopiński 89′)
ŁKS: Łukasz Bomba – Aleksander Pawlak, Łukasz Wiech, Artemijuś Tutyśkinas, Antonio Majcenić – Mateusz Kupczak, Pirulo, Mateusz Wysokiński (62, Antoni Młynarczyk), Jedrzej Zając – Husein balić, Stefan Freitag (62, Jorge Alastuey), Balić (79, Maksymilian Sitek). Trener:Jakub Dziółka