Tym razem walka do końca nie zakończyła się happy-endem dla Mai Chwalińskiej. Polka musiała dziś uznać wyższość wyżej sklasyfikowanej reprezentantki Łotwy – Darji Semenistaji (51. WTA), a tym samym pożegnała się z argentyńską rywalizacją.
Mająca 23 lata Maja Chwalińska ostatnio prezentuje poziom, który jest daleki od jej najwyższej dyspozycji. Polka ostatnio nie potrafi się wydostać z drugich rund wszystkich zmagań, tak kończyła się jej przygoda m.in.: w niemieckim turnieju W75 Ismaning ITF oraz w meksykańskiej Meridzie, gdzie Polka zakwalifikowała się co prawda do głównego turnieju, ale tam odpadła w drugiej rundzie z reprezentantką gospodarzy — Renatą Zarazua.
Pierwszą partię obie zawodniczki rozpoczęły dość nieprzekonująco. Miały bowiem spore problemy z utrzymaniem swojego podania. Jako pierwsza to Chwalińska przełamała Darję dwa razy, ale potem to ona utraciła serwis o jeden raz więcej i ta niewielka przewaga wystarczyła rywalce do wygrania tej partii. Polka w ostatnim gemie miała breaka i szansę powrotu to gry, ale niestety Semenistaja się obroniła i wygrała seta otwarcia
Polka bardzo źle rozpoczęła drugiego seta. Jej oponentka błyskawicznie doprowadziła do przełamania, co w połączeniu z dobrymi serwisami dało tej drugiej szybkie prowadzenie 3:0. W szóstym gemie Maja obroniła trzy break pointy i chwilę później przełamała rywalkę. To dało jej wyrównanie na po 4 i gra zaczęła się od nowa. Końcówka należała już do naszej tenisistki. Maja przełamała rywalkę, a następnie pewnie wyserwowała sobie tego seta. W obu ostatnich gemach polska tenisistka, plasująca się na 161 pozycji w rankingu WTA straciła zaledwie dwa punkty.
Trzecią partię 23-latka wywodząca się z Dąbrowy Górniczej rozpoczęła z dużym animuszem, ponieważ bez straty punktu przełamała podanie rywalki. Potem nadeszłą jednak chwila słabości Polki. W dalszej części tej batalii to Semenistaja przeważała. Łotyszka ekspresowo odrobiła powstałą stratę, a potem nawet objęła prowadzenie. Przełamała Polkę trzy razy w tym w ostatnim gemie serwisowym do zera. W piątym gemie Chwalińska miała breaka i mogła odrobić część strat. Polka popełniła w tym meczu cztery podwójne błędy serwisowe, a łotewska tenisistka ani jednego. I tym sposobem to Łotyszka awansowała do kolejnej rundy zmagań w Meksyku.
Reprezentantkę Łotwy czeka teraz walka o ćwierćfinał turnieju w Argentynie, którą stoczy ze 181. zawodniczką świata Emilianą Arango, reprezentującą Kolumbie.
WTA Merida – 1/8 finału
Darja Semenistaja – Maja Chwalińska 2-1 (6:3, 4:6, 6:2)