Od wczoraj Przemysław Frasunkiewicz nie jest trenerem Asseco Arki Gdynia. Był on trenerem gdyńskiej ekipy przez 4,5 sezonu.

 

Jeszcze kilkanaście dni temu mówiło się po cichu, że Asseco Arka będzie wzmocniona dwoma może trzema zawdonikami. Było to spowodowane kontuzjami podstawowych graczy, czyli Szubargi, Żołnierewicza, Witlińskiego, Wadowskiego. Czara goryczy (u prezesa gdyńskiego zespołu Sęczkowskiego) przelała się po niedzielnej porażce ze Śląskiem Wrocław 63:102.

Frasunkiewicz  jako zawodnik w barwach Asseco Prokomu zdobył dwa mistrzostwa Polski. Jako trener przez pierwsze dwa sezony z powodzeniem dawał szanse zdolnym Polaków (Garbacz, Ponitka) na poziomie EBL. W sezonie 2018/2019, po zwiększeniu budżetu, poprowadził zespół w EuroCupie, a po niesamowitym dwumeczu ze Stelmetem Zielona Góra, zdobył z Asseco Arką pierwszy od siedmiu lat medal (brązowy).

Po wielu wspólnie spędzonych latach przyszedł czas, aby się pożegnać. Praca w Asseco Arce Gdynia – zarówno jako zawodnik i jako trener – zawsze sprawiała mi bardzo dużo satysfakcji i będę dobrze ją wspominał. Niestety nadszedł koniec naszej współpracy. Z tego miejsca chciałbym podziękować Panu Góralowi i Panu Sęczkowskiemu za obdarzenie mnie zaufaniem, gdy obejmowałem posadę trenera w Gdyni. Dziękuję również wszystkim Kibicom za wsparcie w trudnych chwilach oraz radość po zwycięstwach – nigdy o tym nie zapomnę. Życzę klubowi Asseco Arka Gdynia wielu sukcesów w następnych latach, a zawodnikom szybkiego powrotu do zdrowia i wielu wygranych – mówi Frasunkiewicz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!