foto: developres.rzeszow.pl

W 16. kolejce Tauron Ligi Developres SkyRes Rzeszów skutecznie odparł atak na pozycję lidera E.Leclerc Moya Radomki Radom, wygrywając 3-0.

Zdrowotne problemy ostatnim czasem rewelacyjnych w pierwszej części sezonu rzeszowianek nie obyły się bez echa. Zespół z Rzeszowa w krótkim czasie przegrał dwa mecze z trzech ostatnich, w tym po tie-breaku szlagierową potyczkę w Policach i miejscowym siatkarkom został w tabeli tylko punkt przewagi nad Radomką, która właśnie na Podkarpaciu miała okazję zdetronizować lidera.

Premierowy punkt dla Developresu zdobyła atakiem z lewego skrzydła Kiera Van Ryk. Na początku spotkania zdobycze notowały tylko rzeszowianki, gdyż przyjezdne popełniały błąd za błędem. Kapitan Rysic Jelena Blagojević miała okazję spróbowania różnych wariantów zagrywki, serwując aż 7 razy z rzędu, kończąc tą serię przy stanie 7-0. Długo nie mogły się z letargu otrząsnąć siatkarki z Radomia, lecz Janisa Johnson dała sygnał dwoma skutecznymi atakami do odrabiania strat i niebawem ich pogoń niemal doszła do celu (13-12). Potem miejscowe droczyły się z rywalkami. Odjechały na trzy punkty po ataku środkiem Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej, by pozwolić się za chwilę zbliżyć na odległość jednego. Nie trwało to jednak długo. Dwukrotnie na lewej stronie zablokowana została Juliette Fidon-Lebleu i na prowadzeniu znalazła się Radomka (19-20). Za moment „czapę” dostała Bruna Honorio oraz w aut zaatakowała Johnson i to Rzeszów był minimalnie bliżej końca seta (21-20). W końcówce seta skutecznością zaimponowały Van Ryk i Blagojević, a ostatnią piłkę radomianki posłały w aut i Developres dowiózł prowadzenie do końca partii. (25-21).

Po zmianie stron wydawało się, że początek kolejnej odsłony będzie podobny do partii otwarcia. Anna Kaczmar posyłała udane zagrywki, wyprowadzając gospodynie na 3-0, jednak rychło set się wyrównał i było blisko remisu. Dopiero gdy więcej nieporozumień wkradło się w ekipie Radomki, a Van Ryk więcej umiejętności zaangażowała  w atak Developres uciekł na 5 punktów (14-9). Rzeszowianki ustabilizowały grę nie dając się sprowokować Renacie Białej, która pojawiła się po drugiej stronie siatki i od razu wzniosła dużo ożywienia do gry swojego zespołu. Nie zachowały jednak spokoju po ataku Julii Twardowskiej, zmniejszającym dystans pomiędzy ekipami do 3. punktów (21-18), gdyż niebawem udane bloki przyjezdnych i ataki Honorio dały drużynie z Radomia piłkę setową (23-24). Ostatnie trzy akcje seta obfitowały w długie wymiany i padły łupem bardziej opanowanych Rysic, które atakiem Kanadyjki Van Ryk i tą partię skończyły (26-24).

Również w trzecim secie Developres był stroną wiodącą. Wprawdzie kilka minut wynik był na styku, ale gdy tylko uaktywniła się Blagojević, jej ekipa osiągnęła 3.punktową zaliczkę (9-6) i z taką przewagą rywalek radomianki musiały się oswoić przez dłuższą chwilę. Jednak podobnie jak w poprzednich setach Radomka nawiązała kontakt, kiedy po autowym strzale van Ryk było tylko 15-14 dla miejscowych. Ponownie jednak przyjezdne jakby wystraszyły się szansy popełniając błędy, które bezlitośnie wykorzystywały Van-Ryk, Fidon-Lebleu oraz serwisem Blagojević. Prowadzenie zespołu z Rzeszowa gwałtownie rosło.  W końcówce interesów Developresu na siatce pilnowała starannie Efimienko-Młotkowska, a Johnson nie potrafiła zmieścić piłki w boisku. Van Ryk zaatakowała w swoim stylu ostatnią piłkę, a wysokie zwycięstwo w tym secie rzeszowianek (25-17) i bez straty seta w całym meczu stało się faktem. Spo

 

DEVELOPRES SKYRES RZESZÓW – E.LECLERC MOYA RADOMKA RADOM 3-0 (25-21, 26-24, 25-17)

Developres SkyRes Rzeszów:
Polańska, Van Ryk, Grabka, Krajewska, Rasińska, Blagojević, Stencel, Kaczmar, Efimienko-Młotkowska, Lazić, Fidon-Lebleu, Krzos, Przybyła

E.Leclerc Moya Radomka Radom:
Honorio, Laskowska, Molenda, Bałucka, Picussa, Johnson, Łukasik, Twardowska, Biała, Zaborowska, Szczygioł, SkorupaWitkowska, Zielińska

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!