fot. Anna Kmiotek

W meczu 22. kolejki spotkały się drużyny z Warszawy i Suwałk. Siatkarze Ślepska, mimo osłabienia, zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i zaskoczyli rywali. Ostatecznie, drużyny musiały zadowolić się podziałem punktów. 

W składzie VERVY zabrakło Igora Grobelnego, który doznał kontuzji na czwartkowym treningu. Ponadto, podczas rozgrzewki urazu nabawił się Andreas Takvam.

Pierwsze słowo w tym spotkaniu należało do Tomasa Rosseaux (0:1). Zaraz potem VERVA odpowiedziała równie dobrym atakiem (4:2). Obydwa zespoły bardzo dobrze grały w defensywie, więc akcje były długie i wyczerpujące. Drużyny grały punkt za punkt. Raz jedni, a raz drudzy wychodzili na skromne, prowadzenie (5:7, 11:11). Dopiero gdy partia wchodziła w decydującą część, gospodarze ruszyli do walki. Poprawili się w elemencie bloku, co pozwoliło im zyskać przewagę (21:17). Dystans zniknął tak szybko, jak się pojawił, podopieczni Andrzeja Kowala szybko wzięli się do roboty i zaczęli odrabiać straty (23:20, 24:24). Set miał rozwiązać się dopiero po grze na przewagi. Ostatecznie więcej zimnej krwi w końcówce zachowali siatkarze z Warszawy. Ostatnie słowo należało do Piotra Nowakowskiego, który zablokował atak Marcina Walińskiego (28:26).

Verva weszła w druga odsłonę z równie mocną energią (2:0), jednak nie musieliśmy długo czekać na reakcję przyjezdnych. Siatkarze z Suwałk szybko wzięli sprawy w swoje ręce i nim się obejrzeliśmy, odwrócili sytuację o 180 stopni (4:8). Warszawianie dwoili się i troili, ale nie byli w stanie przełamać dobrze grających rywali (10:13, 12:15). Andrea Anastasi był zmuszony poprosić o czas dla swojego zespołu. Przerwa nie poskutkowała tak, jakby warszawianie tego chcieli. Ślepsk Malow grał jak z nut, zapunktował nawet rozgrywający Josua Tuaniga, który sprytnie kiwnął piłkę w pole przeciwnika (15:20). Wszystko wskazywało na to, że ten set zakończy się na korzyść gości. VERVA jeszcze próbowała walczyć, ale gra punkt za punkt nie mogła poprawić ich sytuacji (18:23). Pomocną dłoń podał rywalom Bartosz Kwolek, który zakończył odsłonę błędem na zagrywce (19:25).

Od pierwszego gwizdka trzeciej odsłony zespoły weszły na najwyższe obroty. Mogliśmy obserwować zaciętą walkę punkt za punkt (3:3). Z czasem gospodarze zaczęli wychodzić na prowadzenie, ale Ślepsk cały czas deptał im po piętach (9:7, 14:12). Taka sytuacja utrzymywała się przez jakiś czas, VERVA miała na swoim koncie bezpieczną, dwupunktową przewagę. W samej końcówce podopieczni Andrzeja Kowala poderwali się do walki. Zdobyli kilka „oczek” serią, czym zdecydowanie zaskoczyli swoich przeciwników (20:19, 21:23). Po ataku Patryka Szwaradzkiego przyjezdni mieli do wykorzystania serię piłek setowych (22:24). Jan Fornal odpowiedział z pola zagrywki i wyrównał, więc o losach tego seta miała zadecydować gra na przewagi (24:24, 26:26). Tym razem to przyjezdnym poszło lepiej. Po ataku Rosseaux podopieczni trenera Kowala objęli prowadzenie w całym meczu 2:1 (26:28).

Warszawianie byli widocznie poirytowani wynikiem poprzedniej partii i bardzo mocno otworzyli czwarta odsłonę (5:2). Przyjezdni od razu zabrali się za nadrabianie punktów, kolejny raz przeciwników zaskoczył Tuaniga (6:4). Zespoły grały punkt za punkt, więc VERVA cały czas pozostawała na prowadzeniu (13:11, 15:13, 17:15). Set powoli zbliżał się do końca, a sytuacja nie ulegała zmianie. Zespoły w dalszym ciągu wymieniały się mocnymi ciosami, jakby komisarz rozpisał konkurs na „złotego gwoździa”. Siatkarze Ślepska jeszcze dali radę wyrównać (19:19), ale na nic więcej nie było ich stać. VERVA ostatecznie triumfowała 25:22.

Tie-break’a otworzył sprytny atak Rouseauxx po bloku (0:1). Chwilę później Belg nie popisał się i nie przyjął zagrywki Kwolka (4:2). VERVA nie wykorzystała okazji i pozwoliła się dogonić (5:5). Od tej pory zespoły grały w ścisłym kontakcie, aż w końcu warszawianie wyrwali się do przodu (9:7). Rywale dwoili się i troili, co chwila próbowali utrudnić miejscowym sytuację. Emocje sięgały zenitu, podopieczni trenera Anastasiego mieli piłkę na skończenie meczu, ale Fornal „wpakował się” w podwójny blok (14:13). Przy kolejnej możliwej okazji zaatakował Jan Król i tym samym zakończył pojedynek (15:13)

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Ślepsk Malow Suwałki 3:2 (28:26, 19:25, 26:28, 25:22, 15:13)

MVP: Piotr Nowakowski

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Kwolek (22), de Haro (2), Wrona (11), Nowakowski (20), Superlak (10), Wojtaszek (libero), Fornal, Król (10), Ziobrowski (2), Kozłowski, Szalpuk, Fornal (11), Kozłowski Jr.

Ślepsk Malow Suwałki: Waliński (7), Rosseaux (27), Warda (10), Bołądź (7), Sapiński Czunkiewicz (libero), Tuaniga (6), Szwaradzki (11), Klinkenberg, Rudziewicz, Sapiński (7), Takvam, Filipowicz (libero), Gonciarz, Rohnka (1)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!