W Zawierciu drużyna miejscowego Aluronu podjęła na swoim boisku Ślepsk Malow Suwałki w ramach zaległej, 5. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Dzięki temu spotkaniu gospodarze dopisali do konta komplet „oczek”, a goście, mimo tego, że spotkanie stało na wysokim i wyrównanym poziomie, musieli wrócić do domu bez punktów. 

Przed tym spotkaniem obydwie drużyny dzieliły dwa miejsca i trzy punkty w ligowej tabeli. Wyżej w klasyfikacji, bo na 6. pozycji, znajdowała się Warta Zawiercie. Nie przystępowała ona jednak do meczu w roli faworyta. Spodziewano się raczej wyrównanej rywalizacji.

Długa walka w pierwszym secie

Otwarcie okazało się lepsze dla gospodarzy. Pierwsze, większe prowadzenie Zawiercie zdobyło po ataku Garretta Muagututii z piłki przechodzącej (5:2). Podopieczni Andrzeja Kowala nie pomagali sobie w zniwelowaniu przewagi posyłając piłkę w pół siatki przy zagrywce (4:8). Zawodnicy z Zawiercia czuli się coraz pewniej, przez co zespół gości zaczął popełniać błędy własne. Po autowym ataku Tomasa Rousseaux było już 6:11. Siatkówka jest sportem pięknym i nieprzewidywalnym, jednak nic nie zwiastowało niespodzianki. Drużyna Igora Kolakovicia pewnie zmierzała po zwycięstwo. Rousseaux w końcu skończył atak, jednak nic nie wchodziło zawodnikom z Suwałk na czysto (10:14). Patryk Niemiec zameldował się na środku (18:14), a tym samym odpowiedział Sebastian Warda. Wydawało się jednak, że to nie wystarczy na dobrze dysponowanych zawodników Aluronu (17:20). Sytuacja na boisku uległa zmianie, kiedy na zagrywkę wszedł Patryk Szwaradzki i popisał się asem serwisowym. Przewaga gospodarzy zmalała do dwóch „oczek” (18:20). Bartłomiej Bołądź zdobył punkt na prawym ataku i niespodziewanie doprowadził do remisu (24:24). W pierwszym secie zespoły grały na przewagi. Ta odsłona nie mogła się skończyć. Obydwie drużyny zawzięcie walczyły o każdy punkt. Ostatecznie zespół z Suwałk postawił potrójny blok, na który nabił się atakujący gospodarzy i to goście cieszyli się zwycięstwem (34:32).

Goście poszli za ciosem, ale gospodarze zdołali wyrównać

Zespoły nie wykazywały zmęczenia, mimo że poprzedni set trwał prawie 40 minut. Pobudzeni zwycięstwem zawodnicy Ślepska narzucili tempo już na początku. Mateusz Malinowski pomógł rywalom posyłając piłkę za 9. metr i na tablicy widniał już wynik 4:7. Gospodarze po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, a pomógł im w tym Bołądź atakując w aut, chyba po raz pierwszy (11:9). Malinowski zrehabilitował się poprzednimi błędami w ataku i zapisał na koncie asa serwisowego. Dzięki temu jego zespół wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (15:12). Znów to podopieczni trenera Kowala byli bliżej zwycięstwa w drugiej partii, jednak poprzednia odsłona nauczyła nas, że zawodnicy z Suwałk są w stanie odrobić każdą przewagę (20:15). Tym razem jednak nic nie przeszkodziło gospodarzom i szczęśliwy, ostatni punkt zdobył Muagututia doprowadzając do remisu w setach (25:19).

Zacięta końcówka trzeciej partii dla miejscowych

Trzecia partia zaczęła się wyrównanie. Na początku żadna z drużyn nie mogła uzyskać większego prowadzenia. Wynik oscylował w okolicach remisu. Po ataku Muagututii ze środka z drugiej linii było już 6:6. Gospodarze jako pierwsi wypracowali kilka „oczek” przewagi. Malinowski przy ataku posłał piłkę w sam narożnik boiska i zawiercianie mogli cieszyć się trzema punktami prowadzenia (10:7). W tym momencie można już było powiedzieć, że cały mecz stał na dobrym i wyrównanym poziomie. Żadna z drużyn nie mogła czuć się bezpiecznie z kilkoma „oczkami” przewagi, ponieważ rywal cały czas deptał jej po piętach. Również i tym razem goście doprowadzili do remisu atakiem ze środka (13:13). Znów końcówka seta zapowiadała się emocjonująco. Josua Tuaniga nie mógł pozostać bez punktu w tym meczu i skutecznie kiwnął z drugiej piłki na środek boiska (18:17). Belgijski przyjmujący, na nieszczęście dla drużyny przyjezdnej, kiwnął poza boczną linię boiska i doprowadził do remisu w końcówce seta (22:22). Paweł Halaba popisał się zagrywką, której goście nie utrzymali w grze i to zawiercianie stanęli przed szansą zgarnięcie trzeciego seta (24:23). Ta partia również była grana na przewagi. Gualberto Flavio popisał się pojedynczym blokiem na Rousseaux i to gospodarze schodzili z parkietu wygrani (27:25).

Przyjezdnym zabrakło mocy

Aluron pobudzony zwycięstwem w poprzednich setach wyszedł na boisko zmotywowany i od razu nadał tempo, któremu nie mogła sprostać drużyna rywali. Podopieczni Kolakovicia bardzo szybko wypracowali aż pięć „oczek” przewagi (10:5). Gracze Ślepska stanęli w miejscu. Zanim orientowali się w sytuacji, rywale zdobywali kolejny punkt i zbliżali się do zapisania na koncie zwycięstwa (14:6). Gospodarze spisywali się dobrze w defensywie, dzięki czemu mogli wyprowadzać kontrataki- zazwyczaj na swoją korzyść. Ten set zdecydowanie miał najmniejszą historię. Zespół gości wydawał się już odpuścić, a wygrana Aluronu była tylko formalnością (18:10). Patryk Niemiec przypomniał o sobie na środku siatki i mecz zbliżał się ku końcowi (22:12). Malinowski zakończył spotkanie asem serwisowym (25:13).

 

Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 Ślepsk Malow Suwałki
(32:34; 25:19; 27:25; 25:13)
MVP: Garrett Muagututia

Składy drużyn:

Aluron CMC Warta Zawiercie: Patryk Niemiec, Michał Żurek (libero), Mateusz Malinowski, Gualberto Flavio, Maximiliano Cavanna, Piotr Orczyk, Garrett Muagututia oraz Paweł Halaba, Grzegorz Bociek, Gjorgi Gjorgiev

Ślepsk Malow Suwałki: Tomas Rosseaux, Kevin Klinkenberg, Sebastian Warda, Bartłomiej Bołądź, Cezary Sapiński, Mateusz Czunkiewicz (libero), Josua Tuaniga oraz Patryk Szwaradzki, Jakub Rohnka, Marcin Waliński, Łukasz Rudzewicz, Kacper Gonciarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!