W sobotni wieczór na ligowe podwórko powrócili gracze Górnika i Lecha, którzy w ramach 15. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzyli się w Zabrzu. 

Na otwarcie wyniku nie trzeba było długo czekać. W 7. minucie spotkania piłkę w środek pola karnego dograł Jimenez, zaś futbolówkę w siatce umieścił Aleks Sobczyk.

W 15. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Filip Szymczak. 18-latek wyszedł na sytuację sam na sam z Chudym, ale jego strzał zablokował Erik Janża. Gracz Kolejorza próbował jeszcze dobijać, ale piłkę z linii bramkowej wybijał Masouras.

VAR rządził w Zabrzu

25. minuta i znów groźnie pod bramką miejscowych. Wydawało się, że faulowanym w polu karnym był Puchacz, gdyż sędzia wskazał na rzut karny. Wideoweryfikacja wykazała, że obyło się bez przewinienia. Kilka minut później doszło do podobnej sytuacji. Tym razem VAR wskazał, że Skóraś nie był faulowany.

Po próbach ataku ze strony przyjezdnych, gra przeniosła się na drugą stronę boiska. Po dośrodkowaniu z prawej strony główkował Jimenez, ale van der Hart zachował czujność i przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką.

Do przerwy nie oglądaliśmy więcej bramek. Z prowadzenia cieszyli się miejscowi, którzy mogą dużo zawdzięczać asekuracyjnej pracy sędziego.

Czas na drugą połowę

Początek drugiej połowy nie był aż tak emocjonujący. Na kolejne trafienie czekaliśmy do 60. minuty. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do graczy poznańskiego Lecha. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę w siatce umieścił uderzający głową – Thomas Rogne.

Ostatecznie żadna z drużyn nie zadała decydującego ciosu. To pierwszy ligowy remis w 2021 roku.

Górnik Zabrze 1:1 Lech Poznań                                                                                7′ Sobczyk – 60′ Rogne

Fot. gornikzabrze.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!