lechpoznan.pl/ fot. Przemysław Szyszka

W niedzielne popołudnie Wisła Płock starła się z Lechem Poznań u siebie. Wyrównany mecz kończy się zwycięstwem gospodarzy. Płocczanie „przeskakują” Kolejorza w tabeli.

Wisła Płock podejmowała dziś gości ze stolicy Wielkopolski. Po przegranej z Lechią i wygranej z Zagłębiem, gospodarze plasowali się o jedno „oczko” za Kolejorzem w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Mają jednak rozegrany o jeden mecz mniej. Zaległe spotkanie ze Stalą Mielec zawodnicy z Płocka rozegrają 4. marca. Piłkarze Radosława Sobolewskiego mogli liczyć na słabo dysponowanego rywala. Lech zremisował dwa ostatnie mecze ligowe, a wygraną w Pucharze Polski wywalczył po serii rzutów karnych (1:1, 4:3) w Sosnowcu, grając z pierwszoligowym Radomiakiem. W czwartek Kolejorza uratowały charakter i umiejętności Tymoteusza Puchacza oraz Filipa Bednarka. Ostatni mecz między tymi dwoma drużynami skończył się remisem. Bramki dla Wisły strzelali z rzutów karnych: Mateusz Szwoch oraz Patryk Tuszyński, natomiast dla Lecha strzelali z akcji: Mikael Ishak i Jakub Kamiński.

Po dzisiejszym spotkaniu Wisła „wskakuje” na 9. miejsce w tabeli, natomiast Lech spada na pozycję 11-stą. W niedzielę, 21.02 poznaniacy podejmą Śląsk Wrocław przy ulicy Bułgarskiej. Płocczanie pojadą w sobotę do Warszawy, aby rozegrać spotkanie z aktualnym wiceliderem – Legią.

I połowa

Lechici rozpoczęli mecz bardzo nietypowo. Zwykle rozgrywają piłkę do środka pola, następnie do obrony, skąd wyprowadzają atak pozycyjny. Teraz jednak, zaczęli od natychmiastowego strzału z połowy boiska. Chcieli spróbować szczęścia, widząc, że bramkarz nie jest na swojej pozycji, ale ten zdążył się cofnąć i pewnie wyłapał. Lech kontynuował natarcie, szansa pojawiła się, gdy lewą flanką popędził Tymoteusz Puchacz, ale jego dośrodkowanie było zbyt głębokie. Padła łupem bramkarza gospodarzy. Wisła nie pozostawała dłużna i podczas natarcia wywalczyła rzut wolny. Przed własnym polem karnym faulował środkowy pomocnik Kolejorza, Jesper Karlström. Po tym rzucie wolnym zawrzało pod bramką gości, groźnie zza pola uderzył jeden z zawodników Wisły, ale futbolówkę złapał Mickey van der Hart. Drużyny usiłowały dominować, ale po obu stronach padało zbyt wiele niedokładnych podań. Kolejna szansa dla gospodarzy pojawiła się w 13. minucie, jednak po raz kolejny złapał van der Hart, tym razem „na raty”. Okazję dla Lecha próbował stworzyć skrzydłowy Kolejorza, Kamiński. Wszedł w drybling, piłka trafiła do Karlströma, ale jego strzał został zablokowany przez defensorów Wisły. W 18 minucie żółtą kartką został ukarany obrońca Lecha – Antonio Milić. Niebezpiecznie zrobiło się pod bramka gospodarzy, gdy w pole karne wbiegł Filip Szymczak. Młody napastnik jednak przestrzelił z bliska, posyłając piłkę nad poprzeczką. Futbolówka musiała dotknąć jeszcze nogi przeciwnika, ponieważ Lech wprowadzał po chwili piłkę z rzutu rożnego. W 24 minucie zagotowało się pod bramka Lecha, bo najpierw piłka podskoczyła van der Hartowi, a następnie główkowali zawodnicy Wisły, jednak niecelnie. Gospodarze nie ustawali w wysiłkach, z woleja huknął Rasak, ale i tym razem skutecznie bronił bramkarz Lecha Poznań. Kolejorz próbował odgryźć się rywalom, miała szansę powodzenia akcja Kamińskiego, lecz podanie fałszem do środka pola było niedokładne i starania spełzły na niczym. Ostatnie parę minut było bardzo interesujące, świetną piłkę dostał Kocyła, ale w porą zatrzymał piłkę wślizgiem Tomasz Dejewski. Natomiast Lech mógł zmienić wynik meczu po pięknej akcji Puchacza i Kamińskiego. Ten pierwszy zagrał piłkę po ziemi w pole karne, futbolówka przecięła „szesnastkę”, ale spóźnił się Szymczak i nikt nie zamknął tej akcji. Swoją szansę dla Wisły miał Patryk Tuszyński, gdy uderzył z woleja z pola karnego. Posłał piłkę w środek bramki, gdzie czekał van der Hart.

II połowa

Druga połowa zaczęła się spokojnie i dopiero w 57. minucie można mówić o zagrożeniu dla bramki. Prawą stronę popędził Szymczak, nie poradził sobie z nim Rzeźniczak, Lechita zagrał w pole gdzie wbiegał Kamiński. Niestety dla gości, pomocnik Kolejorza mocno skiksował, usiłując strzelić do bramki lewą nogą. Po paru minutach szczęście znów nie dopisało Tuszyńskiemu. Kolejny jego strzał wybronił van der Hart. Trzeba przyznać, że golkiper rozegrał naprawdę dobre spotkanie. W 70. minucie Tymoteusz Puchacz obejrzał żółtą kartkę. Minutę później boisko opuścił Damian Rasak, a jego miejsce zajął Luka Susnjara. Prawdopodobnie była to najlepsza zmiana szkoleniowca Wisły w tym sezonie. Dwie minuty po wejściu na pole gry, Susnjara strzelił bramkę dając przewagę swojej drużynie. W polu karnym zgrał piłkę do Tuszyńskiego. Ten po chwili odegrał do Susnjary, a ten skierował futbolówkę do pustej bramki. Po stracie bramki Lechici walczyli o każdą piędź boiska, ale gospodarze nie ułatwiali zadania. Na nic się zdały dośrodkowania Czerwińskiego, strzał Tiby, główka Marchwińskiego. Zawodnicy Kolejorza do końca spotkania nie mogli odnaleźć drogi do siatki rywali.

PKO BP Ekstraklasa, 14.02.2021 r.

Wisła Płock – Lech Poznań 1:0 (0:0)

Bramki: 73. Luka Susnjara

Żółte kartki: 18. Antonio Milić (LPO), 70. Tymoteusz Puchacz (LPO), 80. Jakub Rzeźniczak (WPŁ).

Wisła Płock: Kamiński; Zbozień, Rzeźniczak, Uryga , Cabezali, Lagator, Lesniak, Szwoch, Rasak (71. Luka Sunsjara), Kocyła (82. Lewandowski), Tuszyński (82. Gjertsen). Trener: Radosław Sobolewski.

Lech Poznań: Van der Hart; Czerwiński, Dejewski, Milić, Puchacz, Sýkora (58. Skóraś), Karlström (79. Kvekveskiri), Ramirez (58. Marchwiński), Tiba, Kamiński (79. Palacz), Szymczak. Trener: Dariusz Żuraw.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!