PLUSLIGA.PLFG, FOT. VOLLEYBALL.WORLD FIVB, 4 CZERWCA 2021, PZPS.PL

W Rimini, podczas trzeciej kolejki siatkarskiej Ligi Narodów, hitem był mecz Polska vs. Brazylia. Dwie potęgi stanęły naprzeciwko siatki i od początku popisywały się dobrymi akcjami. Ten mecz był ważny w kontekście zbliżających się nieubłaganie Igrzysk Olimpijskich. Brazylijczycy podczas tego spotkania prezentowali lepszą siatkówkę, a Polacy nie znaleźli na nich argumentów. Mistrzowie olimpijscy zapisali na koncie wygraną 3:0, a mistrzowie świata musieli wyciągnąć wnioski z przegranego meczu.

Pierwszy punkt tego ważnego i emocjonującego meczu bez kompleksów zdobył Kamil Semeniuk, atakując z lewego skrzydła (1:0). Polacy wykorzystali szansę na kontratak, a autorem punktu był Łukasz Kaczmarek (3:2). Mecz rozpoczął się wyrównanie i od początku obydwie drużyny popisywały się efektowymi akcjami. Pierwszy punktowy blok zdobyli biało- czerwoni i doprowadzili do wyniku 6:4. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy minimalnym, jednopunktowym prowadzeniu Polaków. Od samego początku na parkiecie było widać skupienie i determinację po obu stronach siatki. W końcu mierzyły się ze sobą dwie siatkarskie potęgi- Mistrzowie świata i Mistrzowie olimpijscy. Yoandy Leal uruchomił dobrą zagrywkę, a Kaczmarek został zatrzymany przez podwójny blok i Canarinhos wypracowali trzy punkty przewagi (13:10). W drugiej części seta Polacy zaliczyli dekoncentrację, co skrzętnie wykorzystali rywale, którzy powiększali swoje prowadzenie. Lucarelli Souza skończył niezwykle trudną piłkę atakując z czwartego metra i wynik wyglądał coraz lepiej dla podopiecznych Carlosa Schwanke (16:11). Semeniuk zapisał na koncie udany atak z pipe’a, jednak biało- czerwoni nadal mieli do odrobienia 5 punktów (13:17). Brazylijczycy lepiej spisywali się w zagrywce, a Polacy nie byli w stanie czysto przebić się na drugą stronę i to Canarinhos byli bliżej zwycięstwa w pierwszej partii. Lucarelli wykorzystał szansę z kontrataku i zapewnił drużynie piłkę setową (24:16). Set zakończył się atakiem brazylijskiego przyjmującego z lewego skrzydła (25:17).

Ważne było podejście Polaków do drugiej odsłony. Nie mogli zwiesić głów, jeśli chcieli powalczyć z dobrze dysponowanymi przeciwnikami. Vital Heynen nie zdecydował się na zmiany w składzie i na drugą partię desygnował tę samą szóstkę. To samo można było zaobserwować po brazylijskiej stronie siatki. Polacy mieli cztery szansę na zakończenie akcji, jednak Semeniuk dostawał niedociągnięte piłki na lewy atak, a kontrę wykorzystali Brazylijczycy (3:3). Piotr Nowakowski popisał się efektowną czapą, jednak za moment Fabian Drzyzga posłał w aut piłkę przy zagrywce i biało- czerwonym został jeden punkt przewagi (7:6). „Semen” wyrastał na lidera zespołu i był coraz skuteczniejszy. Sforsował brazylijski blok i na tablicy pojawił się wynik 10:9. W tym secie gra Polaków wyglądała trochę lepiej, jednak nadal to Brazylia była cały czas o mały krok do przodu. Leal wcisnął piłkę między blok a siatkę i wypracował dla zespołu „oczko” przewagi (15:14). Długi challange został rozstrzygnięty na korzyść mistrzów świata, którzy doprowadzili do remisu (16:16). Podopieczni Heynena mieli problem z postawieniem skutecznego bloku, a Canarinhos przebijali się przez niego z każdej strony (20:19). Mateusz Bieniek popisał się dobrą zagrywką i Polacy mieli szansę z przechodzącej piłki. Nie wykorzystali jej jednak i na tablicy widniał remis (23:23). Po grze na przewagi drugą odsłonę na swoje konto zapisała reprezentacja Brazylii. Wilfredo Leon, który pojawił się na parkiecie, sięgnął piłkę już na drugiej stronie i został odgwizdany błąd przełożenia rąk (26:28).

Składy na trzecią partię także zostały niezmienione. Brazylia nie miała potrzeby wymieniać wygranego składu, natomiast po polskiej stronie Heynen cały czas testował zawodników i nie chciał wprowadzać zmian personalnych. „Bieniu” popisał się asem serwisowym i Polska prowadziła już 2:0. Jakub Kochanowski dostał za niską piłkę od Fabiana Drzyzgi i nabił się na pojedynczy blok Isaca Santosa (5:5). Brazylijczycy spisywali się dobrze nie tylko w ofensywie, ale i defensywie. Na parkiecie było widać ich sportową przewagę i w tym spotkaniu prezentowali się lepiej. Leal po długiej akcji ominął polski blok, a piłka wylądowała poza boczną linią i na tablicy pojawił się remis (9:9). Cały czas Polacy byli blisko przeciwnika, gdyby minimalnie poprawili niektóre elementy, byliby w stanie jeszcze powalczyć w tym meczu. Na prawym skrzydle zafunkcjonował podwójny, szczelny blok i Leal przeżył bolesne, bliskie spotkanie z piłką (14:14). W końcowej fazie seta Canarinhos wysunęli się na trzypunktowe prowadzenie i coraz trudniej było biało- czerwonym odrobić starty. Brazylia, w tym meczu, prezentowała się lepiej i pewnie zmierzała do zwycięstwa (17:14). Leal skończył kolejny atak na lewym skrzydle i wszystko wskazywało na to, że Polacy nie powalczą już w tym spotkaniu i zakończy się on w trzech setach. Wallace dał drużynie piłkę setową atakując po prostej (24:19). Maciej Muzaj posłał piłkę daleko w aut i zakończył spotkanie 19:25.

 

Polska 0:3 Brazylia
(17:25; 26:28; 19:25)

Składy drużyn:

Polska: Łukasz Kaczmarek, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Damian Wojtaszek, Mateusz Bieniek oraz Piotr Nowakowski, Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj, Wilfredo Leon

Brazylia: Wallace De Souza, Bruno Rezende, Yoandy Leal, Mauricio De Souza, Lucarelli Souza, Thales Hoss (libero) oraz Isac Santos, Gabriel Kavalkievicz, Alan Souza, Mauricio Borges

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!